Premier Morawiecki: mówimy jasne "nie" wszystkim ukraińskim oligarchom, którzy chcą zdestabilizować polski rynek
- Mówimy "tak" dla eksportu i tranzytu z Ukrainy, ale mówimy jednoznacznie "nie" wszystkim ukraińskim oligarchom, którzy chcą zdestabilizować polski rynek rolny - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
2023-09-08, 16:33
"Powiedzieliśmy "TAK" każdej kobiecie i każdemu dziecku, które wjeżdżało do Polski z terytorium Ukrainy, bo trzeba było im pomóc. Powiedzieliśmy "TAK" wszystkim, którzy byli w potrzebie. Mówimy również "TAK" dla eksportu i tranzytu przez terytorium Polski. To się dzieje od kilku miesięcy - a transport zboża z Ukrainy na zagraniczne rynki tą drogą rośnie" - napisał premier Morawiecki na Facebooku.
"Ale mówimy jednoznacznie i jasno NIE wszystkim ukraińskim oligarchom, którzy chcą zdestabilizować polski rynek rolny. Mówimy NIE dla rozchwiania i szkodzenia polskiemu rynkowi rolnemu, konsumentom i producentom. Bo dla rządu Prawo i Sprawiedliwość interes polskiego rolnictwa i gospodarka Polski są najważniejsze!" - podkreślił.
Zakaz importu zostanie podtrzymany
Wcześniej szef rządu odwiedził Dołhobyczów (Lubelskie), gdzie powtórzył, że Polska utrzyma zakaz importu czterech zbóż z Ukrainy po 15 września, niezależnie od decyzji Komisji Europejskiej, która tego zakazu może nie przedłużyć.
- Interes polskiego rolnika jest dla nas najważniejszy. Albo w środę Komisja przyjmie dalszy zakaz wwozu zboża, albo przedłużymy go sami - stwierdził.
REKLAMA
Spotkanie "robocze" w Brukseli
We wtorek odbyło się w Brukseli kolejne spotkanie grupy roboczej zajmującej się kwestią importu ukraińskiego zboża. W jej skład wchodzą dyplomaci i przedstawiciele Komisji Europejskiej. Na spotkaniu Polska po raz kolejny postulowała przedłużenie obowiązującego zakazu importu czterech produktów rolnych - pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika - z Ukrainy po 15 września. Za przedłużeniem zakazu opowiada się pięć krajów UE - Polska, Węgry, Słowacja, Rumunia i Bułgaria. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.
Czytaj także tvp.info: Premier: Nie zostawiamy rolników samych z ich problemami
Unijny komisarz ds rolnictwa Janusz Wojciechowski mówił wczoraj na posiedzeniu Komisji Europejskiej, że Ukraina nie straciła na zakazie importu do pięciu unijnych krajów, w tym do Polski, wręcz przeciwnie, jej eksport do pozostałych państw we Wspólnocie i poza nią wzrósł. Ukraina jest przeciwna i domaga się zniesienia blokady.
REKLAMA
Czytaj także na i.pl: Czy ukraińskie zboże po 15 września będzie zalegało w Polsce? Jasna deklaracja wiceministra rolnictwa
Komisarz do spraw rolnictwa uważa, że to błąd, bo od maja do lipca ubiegłego roku, kiedy nie było zakazu, eksport ukraiński do Unii wyniósł 7 milionów 300 tysięcy ton. Po wprowadzeniu ograniczeń, od maja do lipca tego roku, Ukraina wyeksportowała przez unijne korytarze solidarnościowe 9 milionów 600 tysięcy ton, czyli znacznie więcej.
Posłuchaj
- "Nie ma mowy o całkowitej blokadzie". Marcin Przydacz o tranzycie ukraińskiego zboża przez Polskę
- Minister Szynkowski vel Sęk: presja Ukrainy ws. zboża nie robi na nas wrażenia
REKLAMA
IAR/PR24.pl/PAP/mk
REKLAMA