Łódź coraz bardziej połączona z Chinami

Towary z Polski jadą do Chin - łódzcy przedsiębiorcy handlują z tamtejszymi firmami, a pociąg do Chin jeździ wyładowany polskimi towarami - mówi Krzysztofowi Babiejowi Marek Cieślak, w-ce prezydent Łodzi.

2013-12-29, 09:09

Łódź coraz bardziej połączona z Chinami
. Foto: sxc.hu

Posłuchaj

Towary z Polski jadą do Chin - rozmowa z wiceprezydentem Łodzi Markiem Cieślakiem o kolejowym połączeniu Łodzi z Chinami / Krzysztof Babiej, Polskie Radio/
+
Dodaj do playlisty

Jak informuje wiceprezydent, to kolejowe połączenie towarowe między Łodzią a chińskim miastem Chengdu cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wystarczy powiedzieć, że na przyszły rok zakontraktowano już 40 transportów, które przywiozą do Polski m.in. sprzęt elektroniczny.

Marek Cieślak mówi, że celem strategicznym władz Łodzi i województwa jest stworzenie hubu logistycznym, który da kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy w centrach, które powstały wokół Łodzi.

Jak twierdzi, duże koncerny, które funkcjonują na terenie łódzkiego, zainteresowały się tym całkiem poważnie.

Stąd, według niego, pociąg powinien jeździć w dwie strony. Podkreśla, że dużą szansę na zainteresowanie ze strony Chin ma branża spożywcza. Obecnie trwają przygotowania związane z uruchomieniem pierwszych połączeń związanych z tą branżą. – Ta branża ma świetne wyniki i jest to gigantyczny rynek zbytu.

REKLAMA

Na pytanie czy nie obawia się konkurencji Warszawy, skąd uruchomiono podobne połączenie, stwierdza, że nie obawia się połączeń jednorazowych. - Pociąg zresztą zatrzymuje się tam, gdzie jest dobra infrastruktura. Rolą miasta i województwa powinno być teraz przygotowanie takiej infrastruktury, abyśmy byli bardziej konkurencyjni – mówi wiceprezydent.

-  W stosunku do Warszawy mamy lepsze szanse, bo ten pociąg rozładowywany jest do samochodów – mówi Cieślak. - Ze względu na naszą lokalizację, skrzyżowanie autostrad i dróg ekspresowych to jest jedyne miejsce w Polsce, które może być tak wyeksploatowane - podkresla.

Pociągi z Chengdu do Łodzi przejeżdżają prawie 10 tys. kilometrów w ciągu 12-14 dni. To o wiele szybciej niż dostarczenie kontenerów do Europy drogą morską, które zajmuje ok. 45 dni.

Marek Babiej/jk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej