Ukraina szykuje się do odcięcia gazu w poniedziałek przez Rosję
Maleją szanse na rozwiązanie konfliktu gazowego między Ukraina a Rosją. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił organom państwowym i przedsiębiorstwom "przygotowanie się do odłączenia w poniedziałek dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej oraz zapowiedział pozew do sadu arbitrażowego.Obie strony oskarżają się o zerwanie rozmów.
2014-06-13, 19:19
Posłuchaj
Władze ukraińskie zapowiedziały, że kwestię rosyjskich dostaw gazu na Ukrainę oddadzą do rozpatrzenia w międzynarodowym arbitrażu w Sztokholmie.
Ukraina oskarża Rosję o zerwanie rozmów
Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz resort energetyki Ukrainy otrzymały z kolei zadanie poinformowania rządów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych o "umyślnym zerwaniu" przez Federację Rosyjską negocjacji na temat warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, a także odrzuceniu przez Rosję "konstruktywnych propozycji" w tej sprawie ze strony Ukrainy.
Rosja odrzuca zarzuty - to Ukraina kontestuje nasze propozycje
Rosja kategorycznie nie zgadza się z oskarżeniami Kijowa o zerwanie negocjacji na temat gazu i nadal widzi brak woli ze strony Ukrainy, by uregulować te problemy - oświadczył w piątek sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow. - Wciąż konstatujemy brak woli ze strony Kijowa, by uregulować te problemy - dodał.
Pieskow oznajmił, że stanowisko Rosji zostało przedstawione przez kierownictwo Gazpromu. "Jest konstruktywne i przejrzyste" - podkreślił, zauważając, że opiera się ono na obowiązującym kontrakcie.
Ukraina: zagrozone bezieczeństwo energetyczne nie tylko nasze ale Unii Europejskiej
"W związku z tym, że Rosja świadomie i jednostronnie odmówiła uregulowania tego konfliktu, mamy do czynienia z zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy i Unii Europejskiej" - oświadczył Jaceniuk.
Obie strony już obniżały swoje żądania
Jak widać nie pomogły zapowiedzi obniżenia ceny gazu przez Rosję o 100 dolarów i zgłaszana przez Ukrainę gotowość do pójścia na kompromis.
Rosyjska zniżka oznaczałaby, że cena gazu miałaby spaść do około 385 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Ukraina deklarowała, że byłaby gotowa płacić "kompromisową" cenę za rosyjski gaz. Jak powiedział prezes ukraińskiego koncernu Naftohaz Andrij Kobolew, Kijów mógłby płacić 326 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu ziemnego przez przejściowy okres półtora roku.
W tym czasie byłyby kontynuowane rozmowy z Rosją w celu zakończenia sporu gazowego.
16 czerwca kończy sie rozyskie ultimatum
16 czerwca kończy się ultimatum rosyjskie, w myśl którego Ukraina powinna zapłacić dług za odebrany od Rosjan gaz. Problem w tym, że Gazprom żąda zapłaty wedle podniesionej jednostronnie przez Rosję stawki do 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Takiej ceny Moskwa zażądała od Kijowa po upadku rządu Janukowycza.
Rząd Jaceniuka uważa to za represję polityczną i nie zamierza spłacać długu tej wielkości. Zapowiada jednocześnie, że jest gotów spłacić zaległości, ale po cenie poprzedniej, czyli po 268 dolarów oraz po podpisaniu nowej umowy, która oparta będzie na zasadach rynkowych i jasno określonej formule cenowej.
Jaceniuk o oddaniu sprawy do międzynarodowego sądu mówił już kilkakrotnie: "Jeżeli nie porozumiemy się, to istnieje odpowiednia procedura sądowa." Dotychczasowe rozmowy w sprawie rozwiązania kwestii dostaw rosyjskiego gazu prowadzone w trójkącie Ukraina - Rosja - Unia Europejska nie przyniosły rezultatów.