Kurs franka jest nadal wysoki. Spadek na szwajcarskiej giełdzie
Za szwajcarskiego franka w piątek po południu płacono 4,34 zł. Ekonomiści uspokajają - po pierwszym szoku kurs franka osłabnie. Tyle, że na pewno nie powróci do poprzednich poziomów,
2015-01-16, 18:59
Posłuchaj
Szwajcarska giełda reaguje na zamieszanie z frankiem. Na zamknięciu sesji indeksy spadły o 5,96 procent.
Wartość głównego indeksu SMI zmniejszyła się do 7899,59 punktu. Wczoraj na zakończenie sesji szwajcarska giełda spadła o 12 procent.
Przypomnijmy, w czwartek po zaskakującej decyzji szwajcarskiego banku centralnego o uwolnieniu franka, jego kurs do złotego osiągnął rekordową wartość.
Balcerowicz: kurs franka będzie słabł
Kurs franka będzie słabł - prognozuje Leszek Balcerowicz. Były prezes NBP mówił w radiowej Jedynce, że pierwsze reakcje rynków na zniesienie minimalnego kursu wymiany waluty były przesadzone.
Wysoki kurs nie opłaca sie szwajcarskiej gospodarce
Zdaniem Balcerowicza, obecna wysoka wartość franka nie byłaby na rękę szwajcarskiej gospodarce, która utrzymuje się ze sprzedaży luksusowych produktów i turystyki.
REKLAMA
Jego zdaniem, pierwsze reakcje rynków finansowych to często "przestrzelenie". Potem następuje korekta i tej - w jego opinii - możemy się spodziewać.
Balcerowicz nie sądzi jednak, by kurs wrócił do poziomu sprzed ogłoszenia decyzji przez szwajcarski Bank Centralny.
Ale nie wszyscy są optymistami
Frank będzie cały czas się wzmacniał. Tak przewiduje Wiktor Patena z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. W czwartek centralny bank szwajcarski zniósł minimalny kurs wymiany tej waluty. Ekspert mówi, że tego można się było spodziewać. - Dziś dla inwestorów głównym kryterium inwestowania jest brak ryzyka dlatego lokują swój kapitał w państwa bezpiecznych i stabilnych. Tak jak to jest w przypadku Szwajcarii dlatego wartość franka wzrosła - zaznacza.
Jak dodaje z powodu niesprzyjającej sytuacji zewnętrznej jak choćby konfliktu rosyjsko-ukraińskiego czy wojny w krajach islamskich na jego nagłe osłabienie raczej nie możemy liczyć w dłuższej perspektywie. Kredytobiorcy powinni uzbroić się w cierpliwość i nie powinni podejmować nagłych ruchów bo rynek jest nieprzewidywalny uważa Wiktor Patena.
Prof. Hausner też apeluje o wstrzemięźliwość po wzroście kursu franka
Członek RPP prof. Jerzy Hausner po czwartkowym wzroście kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotówki zaleca spokój. Jak podkreślił, w tej sprawie potrzebna jest "chłodna głowa i wstrzemięźliwość".
REKLAMA
TVN24 Biznes i Świat/x-news
Rynek musi się otrząsnąć, trzeba na to trochę czasu
– Poczekajmy przynajmniej parę dni, by zobaczyć jak rynki zareagują na impuls, którym było odejście od usztywnienia franka do jego uwolnienia - powiedział w piątek prof. Hausner na konferencji prasowej podczas sympozjum naukowego w Szczyrku (Śląskie).
Przypomniał zarazem, że w czwartek notowania franka przekroczyły 5 zł, ale już następnego dnia wynosiły 4,2 zł.
– Nie chcę powiedzieć, że wiem, co będzie jutro. Natomiast wiem, że zanim jakiekolwiek skutki dla kredytobiorców, dla systemu bankowego będą miały miejsce, to najpierw jeszcze będzie czas, w którym się kurs rynkowo ukształtuje" - mówił.
REKLAMA
RPP uwzględni zmiany na franku w bilansie ryzyk
Ekonomista zaznaczył, że RPP uwzględni czwartkowe wydarzenia w budowaniu bilansu ryzyk, ale nie zrobi tego "na gorąco". "Gdybyśmy go chcieli tworzyć już dziś, to kierowalibyśmy się pierwszą falą nie wiedząc jeszcze jakie będą następne i czy będą miały skutki. To, że potrafimy je sobie wyobrazić nie oznacza, że one wystąpią" - dodał.
Hausner powiedział, że RPP zajmie się czwartkowymi wydarzeniami na rynku walutowym podczas posiedzenia 3-4 lutego. "Trudno mi sobie wyobrazić, żeby w tej sprawie zwoływane było nadzwyczajne posiedzenie Rady. () To jest czas do poważnego namysłu, a nie gorących głów" - zaznaczył.
Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz też radzi zachowanie spokoju
Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz radzi tym osobom, by zachowały spokój i absolutnie nie podejmowały żadnych pochopnych decyzji.
Kredyty we frankach są długoletnie
Zaznacza, że bardzo często kredyty we frankach były zaciągane na dłuższy okres. Dlatego trzeba się liczyć, że w czasie spłaty mogą się zdarzać różne sytuacje.
Powoli rosną też ceny mieszkań
Dodaje, że od kilku kwartałów ceny nieruchomości zaczęły, co prawda wolno, ale rosnąć. A to oznacza, że wzrasta nieco zabezpieczeń i wartość majątku, który jest budowany także z udziałem kredyty frankowego.
REKLAMA
Kredyty we frankach należą do najlepiej spłacanych
W Polsce blisko 650 tysięcy osób zaciągnęło kredyty mieszkaniowe w obcej walucie, najwięcej we frankach szwajcarskich. Należą one do najlepiej spłacanych zobowiązań.
Czy rząd powinien zająć się sytuacją frankowiczów?
Doktor Andrzej Anusz, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego uważa, że reakcja rządu na wzrost kursu franka byłaby niewskazana.
Ingerencja polskiego rządu oznaczałaby złamanie reguł ekonomicznych i gospodarczych - powiedział gość Polskiego Radia 24. Mimo to jednak, wzrost ceny franka szwajcarskiego będzie wykorzystywany przez polityków w kampanii wyborczej - dodał Andrzej Anusz.
Jak podkreślił politolog, sprawa dotyczy 700 tysięcy osób i okazało się, że ci ludzie z miesiąca na miesiąc będą płacić w przeliczeniu na złotówki większe raty. Dlatego w gorącym okresie kampanii wyborczej dyskusja wokół kursu franka szwajcarskiego będzie często przez opozycję podnoszona - dodał doktor Anusz.
Balcerowicz o pomocy polityków dla frankowiczów
Pomysł pomocy Polakom, którzy zaciągnęli kredyty we frankach, Balcerowicz uznał za niemoralny. Zwłaszcza wobec tych, którzy nie podjęli ryzyka i brali kredyty w złotych. "Gdy ryzykujemy i wygrywamy, to jest OK, a gdy ryzykujemy i przegrywamy, to inni muszą za nas płacić" - tak były prezes NBP przedstawiał logikę pomocy "frankowiczom".
"Polityka umacniania złotego może ulżyć frankowiczom"
Zdaniem Grzegorza Cydejko z miesięcznika Forbes, rząd mógłby pomóc zadłużonym we frankach, nie trzymając się tezy, że słaby złoty jest dla nas korzystny. Jak podkreślił publicysta, słaby złoty - to polityka obliczona jedynie na wspomaganie eksporterów. Publiczne cieszenie się przez polityków z tego, że złoty się osłabia, to paradoks - dodał.
Grzegorz Cydejko uważa, że rząd powinien prowadzić odważną, reformatorską politykę restrukturyzacji gospodarki, która byłaby jasnym sygnałem dla rynku, że Polska zmierza do umocnienia waluty i w konsekwencji do strefy euro. Polityka umacniania złotego może ulżyć frankowiczom - dodał.
Jak podkreślił Grzegorza Cydejko, centralny bank szwajcarski, uwalniając tak zwaną kotwicę franka wobec euro i buforując ten ruch stopami procentowymi, szuka nowego poziomu równowagi na runku walutowym. Prawdopodobnie w nieodległej przyszłości poziom równowagi będzie taki, że za trzy główne waluty będziemy płacić po nieco ponad 4 złote - podkreśla publicysta.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, frank szwajcarski już niedługo będzie oscylował wokół jednego Euro. Podobnie dolar będzie kosztował 1 Euro. Te waluty będą prawdopodobnie na tym samym poziomie - uważa Cydejko.
REKLAMA
Decyzja banku centralnego Szwajcarii była zaskakująca
Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs - euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Wywołało to panikę i zamieszanie na rynku.
Kurs franka w górę. Raty kredytowe będą wyższe>>>
- Po czwartkowym szokującym umocnieniu szwajcarskiego franka, w piątek emocje już nieco opadły. Marne to jednak pocieszenie, bo stabilizacja rynku walutowego ma miejsce na nowych poziomach. Ta sytuacja szybko się nie zmieni - stwierdził analityk Admiral Markets Marcin Kiepas. - Wczorajszy dzień za sprawą gwałtownego umocnienia szwajcarskiego franka niewątpliwie przejdzie do historii rynku walutowego. Zapamiętają go nie tylko inwestorzy, którzy stracili bądź zarobili fortuny, ale też cześć brokerów, których obciążają straty ich klientów. W Polsce natomiast również statystyczny Kowalski z kredytem we franku, któremu w sposób zdecydowany wzrosła miesięczna rata - dodał.
Bank w Szwajcarii nie miał już sił bronić franka
Analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski dodał, że obecnie trudno jest oprzeć się wrażeniu, iż Narodowy Bank Szwajcarii skapitulował i w celu zachowania twarzy "dobrowolnie" porzucił politykę obrony kursu wiedząc, że w najbliższym czasie i tak nie będzie w stanie powstrzymać umocnienia franka. - SNB prawdopodobnie bowiem spodziewa się, że w przyszłym tygodniu Europejski Bank Centralny zapowie program skupu obligacji rządowych, co nałoży silną presję na osłabienie euro, również wobec franka - stwierdził.
REKLAMA
Frank szwajcarski ucieka przed euro, bo nie chce z nim iść na dno>>>
Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (w środę po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat. Po 17.40 w czwartek za franka trzeba było zapłacić 4,14 zł.
Prezes Banku Szwajcarii: Rynki przereagowują, ale wrócą do rozsądnych wartości
SNB BNS/x-news
REKLAMA
Frankowicze zapłacą więcej
Analitycy oceniają, że po decyzji szwajcarskiego banku raty ok. 700 tys. osób zadłużonych we frankach szwajcarskich pójdą ostro w górę.
Kurs franka szwajcarskiego wystrzelił. Co mają zrobić osoby, których nie stać na wyższe raty? >>>
Kiepas jest zdania, że w piątek na rynkach nie powinno wydarzyć się już nic nadzwyczajnego. - Nie mniej jednak nie oznacza to pełnego wygaszenia emocji. Rynek może być zmienny jeszcze do 22 stycznia, czyli do momentu aż pozna wyniki najbliższego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. W tym przede wszystkim szczegóły prawdopodobnej decyzji o uruchomieniu przez ten bank programu skupu rządowych obligacji. Tego samego dnia wchodzi też w życie decyzja o ujemnych stopach procentowych w Szwajcarii - zaznaczył analityk Admiral Markets.
Analityk: Frankowicze powinni porozumieć się z bankami w sprawie spłaty wyższych rat
REKLAMA
TVN24 Biznes i Świat/x-news
Jaki będzie kurs franka?
- Mając to wszystko na uwadze można oczekiwać, że nowy poziom równowagi na EUR/CHF, a więc i pośrednio także na innych parach ze szwajcarską walutą, ustalony zostanie dopiero po tej dacie. Kolejne tygodnie, a prawdopodobnie miesiące, a być może nawet i kwartały, będą już stały pod znakiem ograniczonych zmian notowań franka na nowych poziomach równowagi - dodał.
Dla złotego oznacza to, iż za franka przez długi czas będziemy płacić co najmniej 4 zł. "Od zachowania EUR/CHF będzie zależało, czy za franka będziemy płacić około 4 zł, czy może jednak bliżej 4,30 zł. Sądzimy jednakże, że do końca 2015 r. kurs CHF/PLN w trwały sposób nie zejdzie poniżej poziomu 4 zł" - prognozuje analityk Admiral Markets.
- Z drogim frankiem należy się więc nauczyć żyć. Innego wyjścia nie ma – skwitował.
IAR, PAP, abo, jk
REKLAMA
REKLAMA