Sadownicy są skazani na ekspansję
Producenci jabłek nie powinni liczyć na zniesienie rosyjskiego embarga. Muszą szukać innych odbiorców - uważa Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Puls Biznesu" zwraca uwagę na pismo ministerstwa wysłane do Związku Sadowników RP.
2016-09-30, 08:02
Producenci jabłek i powiązane z nim firmy są w finansowej zapaści. Tegoroczne ceny jabłek są jeszcze niższe niż ubiegłoroczne. Sadownicy strajkowali na ulicach. Jednym z ich postulatów sprzed dwóch tygodni było ponowne otwarcie rynku rosyjskiego, ponieważ to oni - jak tłumaczą - są ofiarami sankcji.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało listownie na postulaty sadowników. Podkreśliło, że przyczyną ich problemów nie są sankcje, które mają ograniczyć agresywną politykę Rosji, lecz wprowadzone bez uzasadnienia przez Moskwę ograniczenia handlowe. - Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że obecnie sprawą najważniejszą jest kontynuowanie dalszych działań na rzecz znalezienia rynków alternatywnych dla eksportu polskich jabłek i innych owoców - czytamy w piśmie przesłanym do Związku Sadowników RP.
Resort podkreśla, że dzięki staraniom polskiej dyplomacji i producentów, spadek dostaw na rynek rosyjski został zrekompensowany dostawami do innych odbiorców. Sadownicy powtarzają jednak, że Rosja była największym odbiorcą jabłek z Polski. Co więcej, kupowała odmiany, które nie są powszechnie akceptowalne w krajach Europy Zachodniej.
IAR, abo
REKLAMA