FOR: jawny dług publiczny przekroczył 1 bilion złotych. "To hamulec systematycznego wzrostu"
Wielkość jawnego długu publicznego na liczniku w centrum Warszawy przekroczyła we wtorek 1 bilion złotych. Licznik zainstalowała fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju ekonomisty Leszka Balcerowicza.
2017-01-10, 20:48
- Każdy dzień, kiedy dług państwa - choć duży - nadal rośnie, jest niedobry dla kraju - powiedział prof. Balcerowicz tuż po tym, gdy cyfry na liczniku przekroczyły bilion.
Taki dług hamuje systematyczny wzrost
Jak dodał, taki dług działa, jako "hamulec systematycznego wzrostu". "Rodzi on niepewność, która zniechęca do inwestowania. A po drugie, jeżeli nadal rośnie ten dług, to narasta ryzyko gwałtownego załamania gospodarki wskutek kryzysu fiskalnego. A kryzysy fiskalne są zazwyczaj kosztowne, one oznaczają cofanie się" - powiedział Balcerowicz.
Według FOR ten bilion to dług, który w imieniu mieszkańców Polski zaciągnęły polskie rządy i władze samorządowe. FOR wyliczył, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca oznacza to, że każdy z nas został zadłużony na ponad 26 tysięcy złotych. Jak podkreśla fundacja, to z naszych podatków rząd będzie spłacał odsetki od tego długu. FOR wskazuje, że wartość długu publicznego do PKB wynosi prawie 54 proc.
Dług publiczny dzieli się na jawny oraz ukryty
Dług publiczny dzieli się na jawny (odzwierciedlany przez pożyczki jakimi są np. obligacje skarbowe) oraz ukryty (wynikający z ustawowych zobowiązań ponoszenia wydatków w przyszłości, np. emerytalnych).
Według FOR bilion zł długu jawnego to tylko część zadłużenia państwa. Kolejne 3 biliony zł to ukryty dług publiczny, również wyświetlany na liczniku. Dług ukryty to inne niż kontrakty finansowe zobowiązania państwa do przyszłych płatności - w przypadku Polski to przede wszystkich nabyte prawa do świadczeń emerytalno-rentowych.
FOR podkreśla, że rząd zaplanował na 2017 r. dalszy, niebezpieczny wzrost długu publicznego
Jak ocenił FOR, rząd zaplanował w 2017 roku dalszy, niebezpieczny wzrost długu publicznego. "W budżecie na 2017 rok zakłada kontynuację polityki zadłużania kraju i wzrost długu publicznego do 1075 mld zł. Zgodnie z planami rządu dług publiczny na koniec roku ma osiągnąć poziom 55 proc. PKB, co będzie niebezpiecznie blisko unijnego progu 60 proc. PKB oraz zapisanego w konstytucji progu 60 proc. PKB, według definicji krajowej. Trzeba przy tym zaznaczyć, że z powodu różnic w definicjach, zgodnie z metodologią krajową dług będzie nieznacznie niższy i zgodnie z planem rządu ma wynieść 52,3 proc. PKB" - uważają eksperci FOR.
Eksperci FOR zwracają uwagę na to, że sama relacja długu publicznego do PKB nie świadczy jeszcze o ryzyku z nim związanym. Jak przekazał główny doradca zarządu FOR dr Andrzej Rzońca, bogatsze państwa są w stanie utrzymać wyższą relację długu do PKB niż Polska. Dlatego pomimo, że Niemcy są bardziej zadłużone od Polski - 68,1 proc. PKB, to za obsługę tego zadłużenia płacą wielokrotnie mniej od nas - rentowność obligacji niemieckich to 0,2 proc. wobec 3,7 proc. w przypadku Polski.
Jak wskazują eksperci FOR, wyższy dług publiczny mają Chorwacja (84 proc. PKB), Słowenia (80 proc. PKB) i Węgry (73 proc. PKB). "Reszta państw regionu jest od nas mniej zadłużona. Zarazem wymieniona trójka osiągnęła najsłabsze wyniki gospodarcze w regionie po rozszerzeniu UE na wschód. Podobnie wśród krajów wysoko rozwiniętych największe problemy ze wzrostem miały te z największym długiem publicznym: Grecja, Japonia i Włochy" - wymienił Balcerowicz.
Zdaniem Rzońcy, ryzyka załamania polskiej gospodarki nie powinno się lekceważyć. "Ma ona silne więzy z innymi krajami, w szczególności handlowe. Udział eksportu w PKB przekracza w Polsce średnią unijną, która skądinąd jest trudno osiągalna dla krajów spoza UE, i systematycznie rośnie. Tymczasem w otoczeniu polskiej gospodarki możliwe są bardzo poważne wstrząsy. Zagrożone kryzysem finansowym są Chiny, mające drugi najwyższy nominalny PKB, oraz wiele innych gospodarek wschodzących, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, w których silnie zadłużyły się, często w walutach obcych, przedsiębiorstwa w słabej i pogarszającej się kondycji finansowej" - powiedział.
REKLAMA
Kukiz'15: trzeba wpisać do konstytucji zakaz zadłużania państwa
Zadłużenie Polski przekroczyło bilion złotych; trzeba wpisać do konstytucji zakaz zadłużania państwa, wprowadzić cięcia niepotrzebnych wydatków oraz ograniczyć marnotrawstwo pieniędzy podatników, oświadczył z kolei we wtorek wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15.
Na konferencji prasowej Tyszka powiedział, że w Polsce mamy poważny kryzys, ponieważ zadłużenie naszego kraju przekroczyło bilion złotych. Dodał, że za bilion złotych można zbudować w Polsce 25 tysięcy autostrad lub wypłacać świadczenie 500 plus przez 45 lat.
- PiS robi dokładnie to, co wszystkie poprzednie ekipy - nie wiadomo jakim prawem zadłuża pokolenie naszych dzieci i naszych wnuków, PiS zadłuża Polskę w tempie zastraszającym. Budżet, który PiS chce uchwalić na 2017 rok przewiduje 60 miliardów deficytu, to jest najwyższy deficyt w historii III RP - podkreślił Tyszka.
Wielkość jawnego długu publicznego pokazywana jest na wielkim ekranie pełniącym rolę licznika długu publicznego. Został on uruchomiony przez FOR w 2010 r. w Warszawie, przy skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej na pawilonie "Cepelii". Pokazuje, ile mamy do spłacenia złotych długu publicznego. Przelicza też, ile długu przypada na każdego Polaka.
PAP, awi
REKLAMA