Wpadka Tigera. Firma zapłaciła już pół mln zł, czy to wystarczy?

Kontrowersyjny post marki Tiger wywołał burzę w Internecie. Firma wpłaciła 0,5 mln zł na konto Światowego Związku Żołnierzy AK. – Reakcja była prawidłowa, ale to i tak może zaszkodzić firmie w dłuższym terminie – oceniają eksperci w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia.

2017-08-10, 12:28

Wpadka Tigera. Firma zapłaciła już pół mln zł, czy to wystarczy?
Plakat, który szybko zniknął z sieci społecznościowej, wywołał falę oburzenia internautów.Foto: pg/Tiger/Instagram

Posłuchaj

Maciej Świrski z Fundacji Reduta Dobrego Imienia zapowiada podjęcie kroków prawnych przeciwko agencji, która przygotowała kontrowersyjną reklamę napoju energetycznego Tiger. 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na jednym z kont Tigera w mediach społecznościowych pojawiła się grafika z obraźliwym gestem i napisem "Chrzanić to, co
+
Dodaj do playlisty

- Firma zareagowała bardzo przyzwoicie. Natychmiast dała pół miliona złotych. Bardzo źle się stało, że to się wymknęło. Nie było to mądre. Jednak reakcja była bardzo prawidłowa. To może być dobry wzór dla innych firm – ocenia Andrzej Faliński, ekspert rynku handlu i wieloletni dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w latach 2000-2017.

Podobnego zdania jest Roman Przasnyski, analityk Gerda Broker. - W kampaniach promocyjnych łatwo przez nieuwagę popełnić gafę i to poważą gafę. Wywołanie skandalu czasem jest celowe, jednak nie wydaje mi się, że to się stało w tej sytuacji – dodaje.

Kluczowa jest szybka reakcja

Jedną z osób krytykującą firmę był dziennikarz Filip Chajzer, który organizuje zbiórki pieniędzy na pomoc Powstańcom.

„Nie wiem ile musielibyście wpłacić, żeby ktoś wam to wybaczył. Podpowiadam adres waszej pokuty" – napisał na swoim profilu na FB.

REKLAMA

Po kilku godzinach od zamieszczenia wpisu Filip Chajzer poinformował, że na konto Światowego Związku Żołnierzy AK wpłynęło pół miliona złotych. - Przed chwilą zadzwonił do mnie chłopak z Tigera. Wyraźnie skonsternowany. Kilkukrotnie mówił jak bardzo jest im głupio w firmie przez błąd, który popełnili - relacjonował dziennikarz.


Konsekwencje mogą być dotkliwe

Jednak, mimo szybkiej reakcji firmy, kłopoty mogą się dopiero zacząć. Na razie niektórzy konsumenci wzywają do bojkotu produktów firmy Maspex. Chodzi m.in. o marki Tymbark, Kubuś, Lubella, Łowicz, Krakus, Kotlin, Puchatek, Ekland, DecoMorreno, Cremona, La Festa i Plusssz.

- Potencjalni konsumenci mogą odwrócić się od produktów firmy. Podobną sytuację mieliśmy w przypadku firmy LPP, która posiada w swoim portfolio 5 marek – Reserved, House, Cropp, Mohito, Sinsay. Wyszło bowiem na jaw, że firma produkuje w fabryce w Bangladeszu, gdzie w wyniku zaniechań właścicieli budynek się zawalił, a życie straciło wielu pracowników – mówi Roman Przasnyski.

REKLAMA

- Takie rzeczy zawsze szkodzą, tym bardziej, że konkurencja może do tego nawiązać. Sprawa nie miała kontekstu ekonomicznego, tylko etyczny – ostrzega Andrzej Faliński.

Eksperci jednak uważają, że takie skandale szybko się wyciszają.  

Niefortunny wpis

Marka Tiger w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zamieściła na Instagramie grafikę z obraźliwym gestem i napisem "1 sierpnia. Dzień Pamięci. Chrzanić to, co było. Ważne, to co będzie".


. .

IAR/Anna Borys

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej