Premier zapewnia: nowe Prawo wodne nie oznacza podwyżek cen wody
W związku z nowym Prawem wodnym, zakładającym m.in. wprowadzenie opłat za pobór wody, podwyżek nie będzie, potwierdziła w czwartek swoją wcześniejszą deklarację premier Beata Szydło.
2017-09-21, 14:00
Premier, która w czwartek brała udział w konferencji prasowej wraz z ministrem sportu Witoldem Bańką, była pytana o ewentualne podwyżki opłat za wodę.
- Jeżeli chodzi o ceny wody, to nic się nie zmieniło od wypowiedzi mojej z lipca - odparła premier.
Zmiana przepisów od nowego roku
Od nowego roku w życie wejdzie Prawo wodne, które wprowadza m.in. nowe opłaty za pobór wody czy zrzut ścieków dla przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych, przemysłu, energetyki czy rolnictwa.
W połowie lipca, kiedy Sejm uchwalił nowe przepisy, premier Szydło zadeklarowała, że "ceny wody nie wzrosną". Poinformowała ponadto, że w Senacie pojawią się poprawki, które mają "zabezpieczyć przed możliwością ewentualnie jakichś podwyżek niekontrolowanych cen wody".
Pod koniec lipca poprawki zostały uwzględnione przez Sejm. W ustawie znalazł się zapis, że nowe prawo nie może być podstawą do zmiany taryf za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków od mieszkańców w 2018 i 2019 r. W trakcie prac nad nowym prawem zmniejszono maksymalne stawki opłat zmiennych, jakie można będzie pobierać za dostarczenie mieszkańcom wody przeznaczonej do spożycia. Górne opłaty w zależności od wielkości aglomeracji wyniosą: 0,30 gr za metr sześcienny; 0,2 gr oraz 0,15 gr za metr sześcienny. Z kolei opłaty dla przemysłu miałby pozostać takie same do końca 2018 roku.
Ekspert: podwyżki cen odczujemy w innych obszarach
Mimo, że opłaty za wodę dla gospodarstw domowych mają być na dwa lata zamrożone, to podwyżki cen odczujemy w innych obszarach, ostrzegał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Ryszard Pazdan, ekspert ds. polityki środowiskowej w BCC.
- Osobiście nie wierzę, żeby to nie kosztowało. Myślę, że w sumie to będzie duży koszt dla nas, bo nowe opłaty wchodzą w tylu obszarach, tam, gdzie dotąd ich nie było. Na pewno te opłaty dla mnóstwa zakładów i przedsiębiorstw będą ukryte w cenach, które będą podwyższone, a więc to będzie też nasza opłata za wodę – uważa ekspert.
REKLAMA
Prawo wodne musi być zmienione, bo musimy dostosować przepisy do unijnej dyrektywy wodnej. Jeśli tego nie zrobimy do końca lipca, grozi nam kara. Możemy też stracić środki unijne na inwestycje związane z gospodarką wodną. Chodzi o 15 mld złotych.
PAP/NRG, oprac. Anna Wiśniewska
REKLAMA