Rada Dialogu Społecznego: dyskusja o wydatkach społecznych i na Fundusz Pacy

2017-09-22, 19:35

Rada Dialogu Społecznego: dyskusja o wydatkach społecznych i na Fundusz Pacy
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (L), przewodnicząca RDS Henryka Bochniarz (C) i minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki (P) przed posiedzeniem plenarnym Rady Dialogu Społecznego w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog, 22 bm. w Warszawie. Podczas posiedzenia planowana jest dyskusja m.in. na temat projektu ust. Foto: PAP/Rafał Guz

Dwa tematy zdominowały dyskusję na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego – wydatki na cele społeczne zaplanowane na 2018 r. oraz środki na Fundusz Pracy, służące m.in. aktywizacji osób bezrobotnych.

Posłuchaj

Posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego - relacja Ewy Łukowskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki, przedstawiając na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego założenia budżetowe na 2018 rok, o ile w 2015 roku na cele społeczne wydawano 19 mld zł, teraz jest to 71 mld zł.

− To bezprecedensowy wzrost wydatków na cele społeczne, powiedział wicepremier. Jednocześnie przyznał, że założenia przyjęte w projekcie są bardzo odważne.

− Jako rząd jedziemy pełną parą" - oświadczył wicepremier, minister rozwoju i finansów.

Budżet 2018 r. planowany pod katem inwestycji i świadczeń społecznych

Morawiecki mówił, że Ministerstwo Finansów założyło w budżecie wartości takie, z "których wynika zdolność do generowania większej puli wydatków, a więc inwestycji i świadczeń społecznych".

Celem sprawiedliwy podział środków ze społeczeństwem

− Trudno nam zarzucić, że nie chcemy się dzielić ze społeczeństwem owocami wzrostu" - podkreślał.

Porównując różne wskaźniki z ubiegłych lat i obecne zaznaczył m.in., że o ile w 2015 roku na cele społeczne wydawano 19 mld zł, teraz jest to 71 mld zł. "To bezprecedensowy wzrost wydatków na cele społeczne" - podkreślał. "Osiągnęliśmy status Polski solidarnej, o jakiej marzyli twórcy „Solidarności" - przekonywał.

Także na ochronę zdrowia wydatki wzrastają o 7 procent - dodał. "To skokowy wzrost wydatków na ochronę zdrowia" - przekonywał.

Mają wzrosnąć dochody z danin, we wszystkich kategoriach podatków

Wicepremier podkreślał też, że o ile przez 8 lat poprzednich rządów dochody podatkowe (CIT, PIT, VAT, akcyza) wzrosły tylko o 19 procent, to "teraz zakładany jest wzrost 2,5-krotnie wyższy przez 5 lat". "To program bardzo ambitny, może być zrealizowany tylko dlatego, że zabraliśmy się z ogromną energią i zupełnie nowym podejściem do uszczelniania podatków" - zaznaczył Morawiecki.

"Przez 8 lat podatki CIT urosły, za czasów naszych poprzedników, o 5 procent, a my zakładamy przez cztery lata 31 procent" - dodał.

"To kamyczek do ogródka naszych przedsiębiorców - jak to jest, że przychody rosną o 100 procent, bo tyle urosły przez 8 lat, dochody rosną o 70 procent, a podatki płacicie na tym samym poziomie, to jest coś nie tak" - komentował dane z poprzednich lat.

Z kolei dochody z VAT wzrosły przez 8 lat o 18 proc., i to mimo podwyżki stawki z 22 do 23 proc. "My zakładamy wzrost w ciągu 4 lat o 42 procent" - powiedział Morawiecki.

Na 2017 rok wzrost dochodów z VAT jest zaplanowany na poziomie 143 mld zł (10,9 procent). Ale - jak dodał Morawiecki - "być może otrzemy się o 150 mld zł". "Czyli w ciągu jednego roku wyeliminujemy połowę luki VAT" - przekonywał.

Te wszystkie "agresywne założenia" muszą być jednak zrealizowane, mówił, bo rząd "musi wypełnić zobowiązania społeczne, a jednocześnie zapewnić wsparcie dla wzrostu gospodarczego".

Można to jednak zrealizować, bo "obecnie Polska jest liderem w Europie, jeśli chodzi o ściągalność podatków". Z kolei w poprzednich latach była pod tym względem na końcu stawki wśród krajów UE.

Wzrost ściągalności podatków chroni przed przekroczeniem reguły podatkowej

Ale właśnie m.in. dzięki wzrostowi dochodów i uszczelnieniu systemu podatkowego - mówił - nie zostanie przekroczona stabilizująca reguła wydatkowa. Lepiej bowiem "nie wpaść znów w łapy niedźwiedzia", czyli nie być znów objętym unijną procedurą nadmiernego deficytu. Deficyt - jak dodał Morawiecki - "będzie oscylował w okolicach może nieco powyżej, może nieco poniżej 50 mld zł" (liczony według metodologii UE - PAP).

Wzrost PKB

Ekonomiści: plan ambitny, ale realny

Podobnie projekt przyszłorocznego budżetu ocenia część ekonomistów.

To jest ambitny plan, ale realny, tak mówił o zakładanym deficycie w przyszłorocznym budżecie w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Piotr Bujak, główny ekonomista Banku PKO PB.

- To jest mniejszy deficyt niż można się było spodziewać (...) wszystko wskazuje na to, że Ministerstwo Finansów dobrze poradzi sobie z wyzwaniem, jakim jest 2018 rok dla polskich finansów publicznych – przewiduje ekspert.

Powiązany Artykuł

beata szydło pap 1200.jpg
Budżet 2018 r.: deficyt mniejszy o 30 procent. Dzięki ściągalności podatków

Z kolei Marcin Roszkowski z Instytutu Jagielońskiego w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia podkreślał, że przyjęcie deficytu na takim poziomie jest możliwe dzięki zwiększeniu ściągalności VAT i CIT.

Przypominał, że już tegoroczny budżet był bardzo napięty, wpływy zależały w dużej mierze od poprawy ściągalności podatków.

- I wszystko wskazuje na to, że to się udało, szczególnie w przypadku VAT, stąd daje to podstawę do optymistycznych planów na przyszły rok - oceniał ekspert.

Mniejsze bezrobocie oznacza możliwość zmniejszenia środków na Fundusz pracy przeznaczonych na aktywizację zawodową

W ramach dyskusji na forum Rady Dialogu Społecznego wicepremier zwracał też m.in. uwagę, że przy obecnym rynku pracy nie jest potrzebne tak duże wsparcie z Funduszu Pracy na aktywizację zawodową, jak dotąd.

"Wydawanie kilku miliardów złotych na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu przez niektóre urzędy pracy, żeby nie powiedzieć, przez bardzo wiele urzędów pracy, na różnego rodzaju np. kursy grafiki komputerowej czy szydełkowania, jest czasami marnowaniem pieniędzy" - powiedział.

Zwracał uwagę, że budżet Funduszu Pracy wynosi obecnie ponad 5 mld zł, choć bezrobocie sięga 4,7 proc., "a jak było 15 procent, to ten Fundusz wynosił 2 albo 3 mld zł".

Przyznał zarazem, że obecna na posiedzeniu RDS minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska jest "bardzo trudna w rozmowie" na temat ewentualnego ograniczania Funduszu Pracy. "Kłócimy się ciągle" - mówił pół żartem.

Zdaniem Morawieckiego te pieniądze bardziej jednak przydałyby się "pani minister Zalewskiej na szkolnictwo zawodowe".

O wzroście płac: potrzebny wzrost, ale nie należy przeginać, zagraniczna konkurencja czuwa


Wicepremier był też pytany o wzrost płac. Przyznał, że "w minionych ośmiu latach wzrost PKB nominalny był 48 proc., a płace (wzrosły) mniej niż 30 proc.". "My wyrównujemy tę dysproporcję, ale pamiętajmy, że jak przegniemy, to - zgodzicie się państwo - jest wolny handel, wolny świat i przedsiębiorcy pójdą gdzie indziej" - przekonywał.

Według wstępnego projektu budżetu na 2018 r. deficyt ma nie przekroczyć 41,5 mld zł. Dochody zaplanowano w wysokości 355,7 mld zł, wydatki budżetu państwa w wysokości 397,2 mld zł. W projekcie założono też deficyt sektora finansów publicznych w 2018 r. w wysokości 2,7 proc. PKB, wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc., bezrobocie w wysokości 6,4 proc., a średnioroczna inflacja - 2,3 proc.

Rząd zakłada wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz wzrost emerytur i rent w wysokości 6,3 proc., wzrost spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym o 5,9 proc. W tzw. budżecie środków europejskich na rok 2018 ustalono, że dochody tego budżetu wyniosą 64,8 mld zł, wydatki 80,2 mld zł, a deficyt 15,5 mld zł.

Rafalska: finansowanie Funduszu Pracy nie może być oderwane od sytuacji na rynku pracy

Finansowanie wydatków z Funduszu Pracy nie może być realizowane bez powiązania z tym, co się aktualnie dzieje na rynku pracy - powiedziała w piątek szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska podczas posiedzenia RDS, odnosząc się do planu finansowego Funduszu Pracy.


Powiązany Artykuł

shutterstock bezrobocie 1200.jpg
Bezrobocie jest rekordowo niskie. Firmy mają problem

Resort pracy chce zmniejszyć w 2018 r. środki na Krajowy Fundusz Szkoleniowy oraz aktywne formy przeciwdziałania bezrobocia

W piątek podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego rozmawiano na temat planu finansowego Funduszu Pracy na 2018 r. MRPiPS planuje ograniczyć wydatki m.in. na Krajowy Fundusz Szkoleniowy oraz na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Strona społeczna RDS negatywnie zaopiniowała plan finansowy Funduszu, podjęto w tej sprawie uchwałę.

Mniej środków na Fundusz Pracy ze względu na mniejsze bezrobocie

Rafalska wyjaśniała, że finansowanie wydatków z Funduszu Pracy nie może być realizowane bez powiązania z tym, co się aktualnie dzieje na rynku pracy. Przypomniała, powołując się na dane GUS, że stopa bezrobocia w sierpniu wyniosła 7 proc. "Zapisane w planie Funduszu Pracy kwoty odzwierciedlają realne zapotrzebowanie na środki z Funduszu Pracy. Obniżenie budżetu nie stanowi zagrożenia dla realizacji zadań" - powiedziała.

Zwróciła uwagę, że wydatki na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu planowane są w 2018 r. na poziomie 3 mld 650 mln. "W 2018 roku w założeniach makroekonomicznych bezrobocie mamy na poziomie poniżej 7 proc. (...) Wydatki na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu będą wynosiły 3 mld 650 mln zł, a więc są znaczenie wyższe niż wtedy, gdy bezrobocie było ponad dwukrotnie większe" - oświadczyła minister.

Zaznaczyła, że w czasach, kiedy stopa bezrobocia wynosiła ponad 17 proc., na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu przeznaczano niecałe 2 mld zł. Dodała, że w późniejszych latach, kiedy stopa bezrobocia nieco zmalała - na ten cel przeznaczano 2,5 mld zł.

Rafalska powiedziała, że nie wszystkie środki przeznaczone na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu są wydawane. Dodała, że nie są też wydawane do końca środki z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Minister przekonywała, że przy malejącym bezrobociu nie ma uzasadnienia, aby koszty na aktywizowanie bezrobotnych rosły w sposób gigantyczny. Przyznała jednak, że jest jeszcze sporo do zrobienia w kwestii poprawy sytuacji osób bezrobotnych. Chodzi m.in. o aktywizację osób długotrwale pozostających bez pracy. "Musimy finansować aktywne przeciwdziałanie bezrobociu na poziomie tych potrzeb, które są zgłaszane i które odpowiadają aktualnej sytuacji na rynku pracy" - oświadczyła.

Rafalska zaznaczyła, że w przyszłym roku na refundację wynagrodzeń osób do 30 roku życia planuje się przeznaczyć 1 mld 50 mln zł. Odniosła się także do zmniejszenia wydatków na Krajowy Fundusz Szkoleniowy (KFS). Przypomniała, że w 2012 r. (przy bezrobociu 11,5 proc.) przeznaczono na KFS 40 mln, a wydano 20 mln. "W 2015 r. to już było 179 mln, wydatkowanie też jest mniejsze" - mówiła.

Partnerzy społecznie negatywnie ocenili plan zmniejszenia środków na Fundusz Pracy

Partnerzy społeczni negatywnie ocenili plan finansowy Funduszu na 2018 r. "Partnerzy społeczni są zdania, że obecna sytuacja na rynku pracy - najniższe od 26 lat bezrobocie - jest szansą do zdefiniowania na nowo celów, a także opracowania nowych narzędzi, które Fundusz Pracy będzie realizować" - napisano w uchwale.

Według strony społecznej w szczególności niekorzystnie może być zmniejszenie środków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, aż o 14 proc, czyli o 931,6 mld zł, co będzie przeszkodą w aktywizowaniu osób długotrwale bezrobotnych. Strona społeczna negatywnie zaopiniowała także zmniejszenie wydatków na Krajowy Fundusz Szkoleniowy.

"Niezrozumiałe z punktu widzenia strony pracowników i strony pracodawców RDS jest przeniesienie wydatków Funduszu Pracy w części dotyczącej zasiłków przedemerytalnych i świadczeń przedemerytalnych do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych" - czytamy dalej w uchwale.

IAR/PAP, awi, jk

Polecane

Wróć do strony głównej