Shell i Eni staną przed sądem. W tle sprawa korupcji przy umowie z Nigerią
Dwa największe koncerny paliwowe na świecie - Shell i Eni - będą musiały stanąć przed włoskim sądem. Sprawa dotyczy wartej 1,3 miliarda dolarów umowy, którą spółki zawarły kilka lat temu z władzami Nigerii i domniemanej korupcji przy jej podpisywaniu.
2017-12-21, 12:33
Proces ma zacząć się 5 marca w Mediolanie. Na ławie oskarżonych mają usiąść byli i obecni członkowie kierownictwa obu koncernów. Firmy zaprzeczają, jakoby miały się dopuścić jakichkolwiek nielegalnych działań, w tym korupcji.
Sprawa pod lupą śledczych od dłuższego czasu
Włoscy prokuratorzy sprawą zajmują się od 2011 roku. Oba koncerny zawarły z nigeryjskimi władzami umowę na wydobycie ropy w pobliżu atlantyckiego wybrzeża kraju. Kontrakt opiewał na kwotę 1,3 miliarda dolarów. Jak się jednak okazuje, nigeryjscy urzędnicy przekazali potem część pieniędzy innej firmie, by zaspokoić jej roszczenia do miejsca wydobycia. I to właśnie ta transakcja wzbudziła podejrzenia śledczych, którzy widzą w sprawie wątki korupcyjne.
Koncerny zaprzeczają
Shell i Eni przekonują, że z ewentualnymi łapówkami nie mają nic wspólnego i podkreślają, że z ich strony wszystko odbyło się legalnie, a odpowiedzialność za to, co potem stało się z przelanymi pieniędzmi, ponoszą wyłącznie nigeryjskie władze.
Holenderski Shell, największa europejska firma wydobywająca ropę, jest też największym operatorem w tej branży w Nigerii. Z kolei włoski koncern Eni dużo inwestuje w Afryce, m.in. w Libii i Mozambiku.
REKLAMA
NRG, ANSA, TT, NYT, md
REKLAMA