Budżet UE: Komisja Europejska zapowiada cięcia w następnych latach
Komisja Europejska zmienia zasady budżetowe na kolejne laty. Komisarz ds. budżetu Guenter Oettinger poinformował, że programowanie wydatków zostanie wydłużone na 7 lat, oraz zapowiedział cięcia środków w polityce spójności oraz polityce rolnej.
2018-01-10, 15:15
Posłuchaj
W maju ma zapaść decyzja, czy zaproponowane zostanie powiązanie otrzymywanie funduszy z kwestią praworządności.
Do 15 proc. mniej środków na politykę spójności oraz politykę rolną
Mimo, że nie rozstrzygnięto jeszcze, czy wielkość otrzymywanych środków będzie zależała od kwestii praworządności, to już obecne zapowiedzi ograniczenia środków na politykę spójności i rolną, powinny niepokoić Polskę. To właśnie z tych programów korzystamy najwięcej.
Co prawda komisarz Oettinger uspokaja, że Komisja będzie unikać cięć, czy ograniczać programy, ale te będą, choć zmniejszenie wydatków w tych obszarach będzie mniejsze niż 15 proc.
− Będziemy działać tak, żeby unikać cięć, ograniczania programów" (we wspólnej polityce rolnej i polityce spójności - PAP) - powiedział Oettinger na środowej konferencji prasowej w Brukseli. Z jego słów jednak wynika, że zmniejszenie wydatków w tych obszarach będzie mniejsze niż 15 proc.
Kolegium komisarzy zastanawia się nad powiązaniem kwestii praworządności z finansowaniem programów
W środę kolegium komisarzy przeprowadziło pierwsza debatę orientacyjną na temat wieloletnich ram finansowych na okres po 2020 r. Jednym z jej elementów była kwestia ewentualnego powiązania dostępu do środków z unijnej kasy ze spełnianiem warunków dotyczących praworządności.
− Albo kwestia praworządności będzie częścią naszych wartości europejskich (...) i będzie warunkiem zatwierdzenia środków budżetowych, albo praworządność może oznaczać dodatkowe środki" - tłumaczył rozważane scenariusze Oettinger.
REKLAMA
Decyzje w maju, wcześniej dyskusja na forum Rady Europejskiej
Jak zaznaczył, Komisja chce dać w maju jasną odpowiedź w tej kwestii, gdy będzie przedstawiała propozycję legislacyjną w sprawie wieloletnich ram finansowych.
− Warunek dotyczący praworządności - dodał - może być częścią już istniejącej warunkowości gospodarczej, ale może być też odrębnym warunkiem. "To jest zakorzenione w traktacie. Do przyjęcia wieloletniego budżetu potrzeba jednak jednomyślności (...), dlatego wydaje mi się, że ten temat będzie intensywnie dyskutowany w Radzie Europejskiej - ocenił komisarz.
Mniej pieniędzy w budżecie UE ze względu na Brexit
Duży wpływ na nowy wieloletni budżet będzie miało wyjście Wielkiej Brytanii z UE. KE szacuje, że w wyniku Brexitu w rocznych dochodach UE będzie brakowało 12-13 mld euro. Zjednoczone Królestwo odpowiadało za ponad 15 proc. wpływów do unijnej kasy.
Większe wydatki związane z uchodźcami, ochroną granic
Do tego dochodzi zwiększenie wydatków na takie obszary jak ochrona granic, integracja uchodźców, badania i rozwój czy współpraca wojskowa. Oettinger powiedział, że te nowe wydatki są szacowane na około 10 mld euro rocznie. Komisja Europejska chce w związku z tym wypracować 6-7 mld euro rocznie oszczędności (m.in. przez cięcia), a także zwiększyć nowe środki również na poziomie 6-7 mld euro.
Będzie zmiana składki do budżetu?
Komisja chce też zmienić zasadę, że roczny budżet UE stanowi ok. 1 proc. łącznego dochodu narodowego brutto (DNB) UE czyli około 150 mld euro. Oettinger poinformował, że projekt nowych wieloletnich ram finansowych może przewidywać, że do kasy UE trafi nie 1 proc. DNB państw UE, ale o kilkanaście procent więcej. Ma to być "1,1x proc. DNB". "Ten x to liczba otwarta. Między 1,1 a 1,2. Myślę, że możemy to uzasadnić dodatkowymi zadaniami" - podkreślał komisarz.
Komisja chce opłat za emisję CO2 oraz wykorzystanie tworzyw sztucznych
Nowym wpływem do unijnego budżetu (tak naprawdę przeniesieniem obecnych wpływów z budżetów krajowych) mają być opłaty za pozwolenie na emisje gazów cieplarnianych. Komisja chce też wprowadzić nowy podatek ekologiczny od wykorzystywania tworzyw sztucznych.
Perspektywa finansowa wyniesie nie 7, ale 5 lat?
Już teraz rozstrzygnięta została kwestia, jaki okres będzie obejmował budżet. Polska opowiadała się, by było to jak obecnie 7 lat. W UE pojawiały się jednak głosy, że budżet powinien być skorelowany z kadencją europarlamentu i wynosić 5 lat. Ostatecznie KE zdecydowana się na dłuższy okres (ale w przyszłości faktycznie chce skrócić perspektywę do 5 lat).
Będzie likwidacja wszystkich upustów, z których korzystała poszczególne państwa?
W związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE zniknie rabat brytyjski wynegocjowany jeszcze w latach 80. przez premier Margaret Thatcher. Komisja chce wykorzystać tę okazję i zlikwidować wszelkie inne upusty, z których korzystają niektóre państwa UE.
Zapowiedź uproszczenia programów
Sposobem na odpowiednią dyscyplinę ma być przestrzeganie wiążącej prawnie zasady, że żaden projekt nie może być sfinansowany z budżetu UE, jeśli nie przynosi "europejskiej wartości dodanej". Programy mają być też uproszczone, a linie budżetowe oznaczone teraz cyframi mają zyskać nazwy, tak aby przeciętnemu Europejczykowi łatwiej było się zorientować, na co kierowane są konkretne pieniądze.
Na razie nie wiadomo jeszcze nic o budżecie: jego wysokość i składki
Na razie w tej dyskusji brak konkretów - komisarze jeszcze nie uzgodnili jaka powinna być wysokość budżetu.
Nie wiadomo, jakie będą składki poszczególnych krajów i gdzie konieczne będą cięcia w związku z dziurami w przyszłym budżecie.
REKLAMA
- Po stronie przychodów mamy lukę w związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii. Musimy ograniczyć wydatki bo zabraknie od dwunastu do trzynastu miliardów euro rocznie - mówił kilka dni temu w Brukseli unijny komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger.
A do tego dochodzą jeszcze nowe priorytety i cele, których oczekują państwa członkowskie i na które chce postawić także Komisja Europejska, czyli migracja i obronność. Na razie Bruksela mówi, że należy zwiększyć poziom wydatków we wspólnej kasie i że Unia powinna mieć do dyspozycji więcej niż jeden procent dochodu narodowego brutto krajów członkowskich. Jednak do tej pory wiele europejskich stolic było niechętnych zwiększaniu swoich wpłat do unijnego budżetu.
O obronę polityki spójności w przyszłym budżecie Unii po 2020 roku zaapelował premier Mateusz Morawiecki podczas rozmowy z szefem Komisji Europejskiej. Przygotowania do negocjacji w tej sprawie były jednym z tematów rozmowy obu polityków w Brukseli.
- Jakkolwiek rozumiemy oczywiście nowe priorytety, takie jak bezpieczeństwo, innowacyjność, jak również zaadresowanie problemu migracji, to jednak też apelowaliśmy o to, żeby budżet jak najbardziej odzwierciedlał potrzeby krajów doganiających, zwłaszcza tych, które mają potrzeby w zakresie budowy infrastruktury, której ciągle brakuje - powiedział szef polskiego rządu.
REKLAMA
Mateusz Morawiecki Apelowaliśmy o to, żeby budżet jak najbardziej odzwierciedlał potrzeby krajów doganiających.
Szef KE przeciwny drastycznemu ograniczaniu środków na politykę spójności
- Nie popieram cięć, drastycznych cięć w sektorze polityki spójności. Ta polityka jest ciągle ważna, nie tylko dla krajów, które z niej korzystają, ale także dla innych, ponieważ zmniejsza dysproporcje w zarobkach i standardzie życia – powiedział Juncker na konferencji w Brukseli dotyczącej przyszłego budżetu UE.
"Polityka spójności powinna być uproszczona i poprawiona"
Podkreślił, że takie ograniczenie środków nie byłoby właściwym "podejściem politycznym". Juncker zaznaczył jednocześnie, że polityka spójności powinna być uproszczona i poprawiona.
Podobnego zdania – jak mówił – jest w przypadku wspólnej polityki rolnej. - Musimy ją zmodernizować, uelastycznić, ograniczyć tam, gdzie możemy i zwiększyć tam, gdzie potrzebujemy – oznajmił. Wypowiedział się jednocześnie przeciwko propozycjom drastycznego ograniczenia wydatków na rolnictwo w UE. - Nie mogę się zgodzić z takim podejściem, ponieważ Europa stanie się wtedy zależna od innych kontynentów (w produkcji żywności) – zaznaczył.
Dla Polski to bardzo ważne, bo to do niej płynie najwięcej z całej UE środków w ramach polityki spójności (ponad 80 mld euro w budżecie na lata 2014-2020). Z pieniędzy tych finansowane są inwestycje, które mają wyrównać poziom między najbiedniejszymi i najbogatszymi regionami w Unii. Chodzi o drogi, mosty, linie kolejowe, ale też oczyszczalnie ścieków czy modernizowanie szpitali.
REKLAMA
Ale Polska po roku 2020 i tak będzie miała niewielkie szanse na to, żeby w dużym stopniu korzystać z funduszy unijnych, mówiła w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowczyni Szkoły Głównej Handlowej.
- Zakres korzystania z nich zależy bowiem przede wszystkim od tego, jaki jest poziom rozwoju społeczno-gospodarczego. A ponieważ dokonaliśmy sporego postępu, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, wobec tego nie mamy co liczyć na specjalnie duże dotacje z UE. Okres największych żniw mamy już za sobą – wyjaśniała ekspertka.
Projekt unijnego budżetu po 2020 roku Komisja Europejska opublikuje w maju i wtedy oficjalnie rozpoczną się negocjacje w tej sprawie.
IAR/PAP/NRG, awi, jk
REKLAMA
REKLAMA