Strajk w LOT, odwołane połączenia. Zwolnieni wrócą do pracy?

Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska powiedziała dziennikarzom w Sejmie, że premier Mateusz Morawiecki interesuje się sytuacją w PLL LOT. Od czwartku trwa strajk części pilotów i stewardess. Z jego powodu odwołano łącznie 28 rejsów. Związki protestują przeciwko dyscyplinarnemu wyrzuceniu z pracy 67 osób.

2018-10-23, 15:25

Strajk w LOT, odwołane połączenia. Zwolnieni wrócą do pracy?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Mateusz_Szymanski/Shutterstock.com

Posłuchaj

Zwolnieni dyscyplinarnie pracownicy PLL LOT mogą rozmawiać o przywróceniu do pracy - poinformował rzecznik spółki Adrian Kubicki./IAR/.
+
Dodaj do playlisty

Według Zarządu LOT-u strajk jest nielegalny. Z powodu udziału w akcji, 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych z pracy. Związkowcy uważają zwolnienia za nielegalne.

LOT dopuszcza przywrócenie do pracy zwolnionych osób na zasadzie indywidualnych rozmów

Dziś rzecznik spółki Adrian Kubicki powiedział, że zwolnieni mogą rozmawiać o przywróceniu do pracy. Zastrzegł on jednak, że nie ma mowy o negocjacjach ze związkami zawodowymi na ten temat. Zachęcił jednocześnie, by zainteresowani indywidualnie kontaktowali się z przedstawicielami zarządu.

Strajkiem zainteresowany premier, mają się nim zająć prezes LOT oraz ministrowie odpowiedzialni

O sytuację w spółce dziennikarze pytali rzeczniczkę rządu. Joanna Kopcińska zapewniła, że Mateusz Morawiecki interesuje się sytuacją. Dodała, że najpierw tą kwestią zajmą się: odpowiedzialny za to prezes spółki oraz ministrowie.

− Premier rządu polskiego czuje na sobie zawsze odpowiedzialność za cały obszar, ale proszę dać szansę tym, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za dany obszar, aby ze swoich obowiązków się wywiązali - powiedziała.

REKLAMA

Dodała, że jeżeli zapadną jakiekolwiek decyzje, co do bezpośredniego zaangażowania szefa rządu, to przekaże mediom te informacje.

LOT: od początku strajku odwołano w sumie 28 rejsów

Z powodu odmowy wykonania lotu przez pilotów lub stewardesy, które uczestniczą w nielegalnym strajku dwóch związków zawodowych działających w spółce, PLL LOT od początku strajku odwołały w sumie 28 rejsów (tam i z powrotem), najwięcej w poniedziałek - poinformował we wtorek PAP rzecznik LOT Adrian Kubicki.

Jak tłumaczy Kubicki, jeśli samolot nie wyleci z Warszawy z pasażerami do danego miasta, to również nie wróci on z podróżnymi do stolicy. Spółka liczy to jako dwa rejsy na jednym kierunku.

Pierwszy rejs LOT był zmuszony odwołać w niedzielę pod wieczór z Warszawy do Toronto w Kanadzie. Brak wylotu samolotu do Kanady, oznaczało skasowany rejs z Kanady do Polski.

W poniedziałek odwołane 24 rejsy

W poniedziałek LOT odwołał 24 rejsy. Były to: Warszawa-Tokio-Warszawa, Warszawa-Seul-Warszawa, Warszawa-Toronto-Warszawa, Warszawa-Norymberga-Warszawa, Warszawa-Londyn-Heathrow-Warszawa, Warszawa-Paryż-Warszawa, Warszawa-Szczecin-Warszawa, Warszawa-Gdańsk-Warszawa, Warszawa-Zielona Góra-Warszawa, Warszawa-Hamburg-Warszawa, Warszawa-Moskwa-Domodiedowo-Warszawa, Warszawa-Berlin-Tegel-Warszawa.

We wtorek odwołany rejs do Krakowa i z powrotem

We wtorek LOT odwołał rejs z Warszawy do Krakowa oraz lot powrotny.

1,5 tys. pasażerów LOT dotkniętych utrudnieniami

Kubicki przekazał, że około 1,5 tys. pasażerów już dotknęły utrudnienia z powodu odwołanych rejsów. Jak dodał, w takiej sytuacji pasażerom linia zapewniła hotel, przebukowuje bilety, tak, aby pasażerowie mogli jak najszybciej odlecieć do swojego celu podróży.

"Każdy odwołany dla spółki rejs to są olbrzymie koszty" - podkreślił. Przypomniał, że spółka ma prawo - w przypadku nielegalnego strajku - dochodzić - zarówno od organizatorów, jak i uczestników nielegalnego strajku - pokrycia szkód, które te działania wywołały.

Prezes PLL LOT Rafał Milczarski w poniedziałek na konferencji prasowej mówił, że "przez prawie cztery długie dni nadludzkim wysiłkiem udało się nam utrzymać ciągłość operacyjną spółki, co oznacza, że żaden rejs w tym okresie nie został odwołany ze względu na trwający nielegalny strajk". "W niedzielę, pod wieczór konieczne było odwołanie rejsu z Warszawy do Toronto, a to oznacza szkodę wielkiej wartości przekraczającej 1 mln zł" - przekazał

Opozycja pyta o podstawy prawne zwolnień strajkujących

Informacji rządu na obecnym posiedzeniu Sejmu na temat sytuacji w spółce PLL LOT domagał się poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. Jak mówił, z pracy zwolniono osoby, które podjęły strajk, a który przysługuje im zgodnie z artykułem 59 ustęp 3 konstytucji.

REKLAMA

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział, że wniosek formalny posła jest bezprzedmiotowy, ponieważ może on dotyczyć wyłącznie spraw będących przedmiotem porządku dziennego posiedzenia Sejmu.

Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarnie szefowej związków

Protestujący w PLL LOT związkowcy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarnie kilka miesięcy temu Moniki Żelazik - przewodniczącej związku zawodowego personelu pokładowego. Było to bezpośrednim powodem rozpoczęcia protestu.

Związki chcą przywrócenia regulaminu płac z 2010 r i odwołania prezesa

Strona społeczna domaga się także przywrócenia regulaminu wynagradzania z 2010 roku, a także odwołania prezesa firmy Rafała Milczarskiego, który zdaniem związkowców źle zarządza spółką, stosuje mobbing i toleruje niesprawiedliwą według związkowców politykę zatrudniania.

Prezes LOT nie wyklucza powrotu do praczy części zwolnionej grupy 67 pracowników?

"Usłyszałem, że te rozmowy, które są prowadzone, mają na celu rozładowanie tego napięcia i prezes nie wyklucza powrotu części z tych osób do pracy" -  w Trójce szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk.

REKLAMA

Prezes LOT: nie ulegnę szantażowi związkowców

Nadal płacimy związkowcom za to, że oni de facto wywołują konflikty i sączą truciznę w organizm spółki. To są ludzie, którzy dotąd mówili prezesom LOT, co mają robić. Ja nigdy się nie poddam ich szantażom - mówi Rafał Milczarski, prezes PLL LOT na e-stronie magazynu Forbes.

 "Zdumiewające jest to, jak wąska grupa liderów związkowych, jakieś 5-10 osób, jest w stanie zogniskować na sobie uwagę mediów, podając różnego rodzaju nieprawdziwe informacje i karmić nimi społeczeństwo, de facto naruszając dobre imię i interes LOT-u" - odpowiada Milczarski, na pytanie, czy to prawda, że lepsze wyniki LOT zostały okupione kosztem zwiększenia opóźnień lotów, usterkowości floty i frustracji załogi.

Prezes dodaje, że frustracji wśród pracowników "absolutnie" nie widzi. "Jakie są niby powody do frustracji, jeśli od 2016 r. 550 osób zostało awansowanych, dzięki temu, że firma się rozwija? Wreszcie można w LOT awansować. Proszę wyobrazić sobie, że ludzie byli po 15 lat pierwszymi oficerami, teraz większość została kapitanami i ma wzrosty wynagrodzenia rzędu kilkudziesięciu procent" - powiedział Milczarski.

Strajk zorganizował dwa związki: zrzeszające pracowników personelu pokładowego i pilotów

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

REKLAMA

IAR, PAP, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej