Nowy minister finansów, inwestycji i rozwoju: na pierwszym miejscu stabilność finansów publicznych
Nowy minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński deklaruje, że stabilność finansów publicznych jest dla niego najważniejszym celem. Chce też dbać o warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Ma nadzieję, że rząd przyjmie w przyszłym tygodniu projekt budżetu na 2020 r. i wyśle go do Sejmu.
2019-09-20, 15:54
Posłuchaj
Kwieciński powiedział podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami w Ministerstwie Finansów, że jest dla niego wielkim zaszczytem, że będzie mógł sprawować funkcję ministra finansów, inwestycji i rozwoju.
Jerzy Kwieciński będzie nadzorował dwa resorty – finansów oraz inwestycji i rozwoju
Podkreślił, że dwa ministerstwa, które będzie nadzorował, to dwa największe resorty, obok ministerstwa spraw zagranicznych. "Dwa największe (...) i myślę, że dwa najważniejsze (...). Jestem absolutnie przekonany, że są to bardzo dobre, bardzo sprawne ministerstwa" - mówił.
Kwieciński przyznał, że zdaje sobie sprawę ze stojących przed nim wyzwań, bowiem zarządzenie takimi dwoma silnymi organizmami nie jest łatwe - tym bardziej, że resort finansów ma największą administrację, biorąc pod uwagę administrację celno-skarbową.
Priorytety nowego ministra: na pierwszym miejscu stabilność finansów publicznych
Nowy szef MF mówił m.in. o swoich celach i priorytetach w resorcie finansów. "Przede wszystkim będę chciał zapewnić stabilność dla finansów publicznych, dla polskiego państwa. Chcę, żeby te finanse pracowały i dla gospodarki, i dla ludzi" - zadeklarował.
Dodał, że chce również sprawnej administracji, przyjaznej dla obywateli i przedsiębiorców. "Chcę sprawić, żeby otoczenie dla prowadzenia działalności gospodarczej było jak najlepsze" - powiedział. Podkreślił, że to dla niego trzy najważniejsze cele.
Bardzo ważne przyjęcie budżetu na 2020 r.
Odnosząc się do stojących przed nim zadań, Kwieciński oświadczył, że kluczową sprawą jest doprowadzenie do przyjęcia przez rząd projektu budżetu na 2020 r. i wysłania go do Sejmu.
- Chciałbym to zrobić w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że się to uda (...). Dla nas to sprawa absolutnie w tej chwili priorytetowa - powiedział.
REKLAMA
Dodał, że prace są bardzo zaawansowane.
Powiązany Artykuł
Jerzy Kwieciński nowym ministrem finansów, inwestycji i rozwoju
Nowy minister zapowiada kontynuację rozpoczętych prac poprzedników
- Moim zadaniem w najbliższym czasie będzie również podsumowanie prac ministerstwa (finansów - PAP) w całej kadencji rządowej. Bo chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że moja praca będzie pracą kontynuacji moich poprzedników" - powiedział.
Kolejne wymienione przez niego zadanie to "przygotowanie planów na przyszłość, na kolejne lata, na kolejna kadencję rządową".
Nowy minister chwali obniżkę PIT, zerowy PIT dla młodych
Zauważył, że prezydent Andrzej Duda właśnie podpisał ustawę obniżającą stawkę PIT z 18 proc. do 17 proc., na czym skorzysta prawie 25 milionów Polaków.
"To realna obniżka (...) wszyscy poczujemy to w kieszeniach. Ponadto, zwiększamy koszy uzyskania przychodów, co również nie będzie bez znaczenia. Wprowadziliśmy również niedawno zerowy PIT dla osób młodych, do 26. roku życia. (...) Naszym znakiem firmowym, naszego rządu i naszej formacji politycznej jest obniżanie podatków" - podkreślił.
"Poprzednia taka obniżka podatku, która miała znaczenie dla wszystkich naszych obywateli, miała miejsce w 2006 r., za czasu rządów pana premiera Kaczyńskiego, kiedy PIT został również obniżony. Także, co będzie możliwe, to będziemy jeszcze starali się obniżać" - zapowiedział.
Minister Kwieciński: nie ma jeszcze decyzji ws. zniesienia limitu 30-krotności
Kwieciński pytany był, czy wycofa się z planu zniesienia limitu 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, po przekroczeniu którego nie płaci się składek na ZUS. „Nad tym na pewno będziemy się jeszcze zastanawiali, co najmniej przez weekend” - odpowiedział.
Odniósł się też do oskładkowania przedsiębiorców. Zauważył, że przedsiębiorca, który zarabia np. 2,5 tys. zł miesięcznie, musi odprowadzić ponad 1,3 tys. zł składek na ZUS. Podobną kwotę płaci też ten, który zarabia 50 tys. zł miesięcznie. "To ja się pytam, czy to jest sprawiedliwe. Na pewno tę kwestię co najmniej przez weekend będziemy rozważać" - powiedział minister.
IAR, PAP, jk
REKLAMA
REKLAMA