Eksperci: produkcja przemysłowa w Polsce ma się dobrze i będzie rosnąć
W normalnych warunkach spadek produkcji przemysłowej uznalibyśmy za niedobry, ale warunki nie są normalne. W całej UE jest znacznie gorzej niż u nas, a w strefie euro jeszcze gorzej niż w całej Unii. Lepiej do nas radzą sobie w ostatnich miesiącach tylko takie kraje jak Malta czy Łotwa zupełnie do Polski nieporównywalne. W najbliższych miesiącach produkcja powinna rosnąć. Większy niepokój budzi znaczny wzrost inflacji, która odbije się na kieszeniach konsumentów, choć pozytywnie wpływa na kryzysową gospodarkę - mówili goście "Rządów Pieniądza" dr Marian Szołucha (Instytut Prawa Gospodarczego) i Andrzej Kubisiak (Polski Instytut Ekonomiczny).
2021-02-19, 11:41
Posłuchaj
Według najnowszych danych GUS w styczniu br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 0,9 proc. w porównaniu ze styczniem 2020 r., a w porównaniu z grudniem 2020 r. spadła o 5,1 proc. Według Eurostatu Polska jeśli chodzi o produkcję przemysłową osiągnęła w grudniu 2020 r. drugi najlepszy wynik wśród krajów UE. Odnotowaliśmy jej wzrost na poziomie 6,1 proc. rok do roku. Wyższy był jedynie na Słowacji (6,8 proc.). Największe spadki odnotowano w Belgii (o 4,6 proc.). W całej Unii nastąpił spadek produkcji przemysłowej średnio o 0,4 proc., a w strefie euro o 0,8 proc.
- Relatywnie dobre wyniki Polski wszyscy odbierają jako sygnał względnie pozytywny i przypisują go dwóm czynnikom: pomocy państwa dla przedsiębiorstw przemysłowych – wydatnej, szybkiej i bardziej skutecznej niż w innych krajach i mniej dotkliwemu ekonomicznie lock downowi w polskiej gospodarce, przynajmniej na poziomie wytwórczym, niż to miało miejsce u naszych głównych parterów gospodarczy jak chociażby Niemcy – analizował dr Szołucha.
Powiązany Artykuł
![ROBOTNIK PRZEMYSŁ.jpg](http://static.prsa.pl/images/c3483688-1e37-4ce5-be29-cd665b06dac6.jpg)
Ekspert: przemysł to nadal główna siła napędowa polskiej gospodarki
Zdaniem Andrzeja Kubisiaka na wynik produkcji przemysłowej w styczniu miała wpływ także mniejsza liczba dni roboczych niż rok wcześniej.
- W skali rok do roku, gdy wskaźniki statystyczne się niwelują, wynik produkcji przemysłowej jest już na plusie. To jest zgodne z przewidywaniami PIE. Jest to zresztą obraz dzisiejszej gospodarki, w której przemysł radzi sobie najlepiej, nieźle budownictwo czy logistyka. Usługi i przemysł to dziś dwa różne światy – stwierdził Andrzej Kubisiak.
REKLAMA
Przemysł ma szansę wyjść z dołka
Zdaniem gości "Rządów Pieniądza", jeśli nie dotknie nas III fala koronawirusa, będziemy stopniowo zdejmowali obostrzenia, to w najbliższych miesiącach "będziemy wychodzić z dołka". Większy problem dostrzegali w cenach i nie najlepiej rokującym na przyszłość wskaźniku inwestycji.
Z danych GUS wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2021 r. w stosunku do grudnia 2020 r. wzrosły o 1,2 proc.
- Ten odczyt w relacji miesiąc do miesiąca jest wysoki i niepokojący. Rok do roku było to 2,7 proc. a więc w porządku, choć prognozy wynosiły mniej o 0,3 pkt. proc. Natomiast te 1,2 proc. to najwięcej od dekady. Na naszych oczach zaczęła rozkręcać się inflacja – powiedział dr Szołucha.
Jego zdaniem przede wszystkim odpowiadają za to podatki i opłaty, do stycznia przybyło ich 19 i rosną ceny tych usług i towarów, na które podatki zostały wprowadzone lub podwyższone.
REKLAMA
- Dla PIE inflacja nie była zaskoczenie choć nie spodziewaliśmy się takiego tempa miesiąc do miesiąca (…). Konsumenci nieprzychylnie oczywiście patrzą na wzrost cen, ale z perspektywy makroekonomicznej dużo gorzej byłoby gdybyśmy nie mieli inflacji - zwuważył Andrzej Kubisiak.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA