Wielka Brytania chce przystąpić do strefy wolnego handlu. "Skrząca się nagroda po brexicie"
Wielka Brytania rozpoczęła we wtorek formalne negocjacje o przystąpieniu do Wszechstronnego i Postępowego Porozumienia na rzecz Partnerstwa Transpacyficznego (CPTPP), co jest kluczowym elementem zmiany jej priorytetów handlowych po brexicie.
2021-06-23, 11:15
Jak przekonuje rząd w Londynie, członkostwo w CPTPP ułatwi brytyjskim przedsiębiorstwom dostęp do największych obecnych i przyszłych gospodarek świata, ale krytycy wskazują, że zyski z przystąpienia do tej strefy wolnego handlu nie zrównoważą strat gospodarczych wynikłych z opuszczenia Unii Europejskiej.
Strefa wolnego handlu, zwana również strefą handlu zagranicznego, dawniej wolnym portem, jest obszarem, na którym towary mogą być wyładowywane, przeładowywane, produkowane lub rekonfigurowane i reeksportowane bez interwencji władz celnych. Dopiero gdy towary są przewożone do konsumentów w kraju, który znajduje się poza strefą wolnego handlu, podlegają obowiązującym opłatom celnym. Strefy wolnego handlu są organizowane wokół głównych portów morskich, międzynarodowych lotnisk i granic państwowych - obszarów o wielu geograficznych korzyściach dla handlu.
W skład CPTPP wchodzi 11 państw z regionu Pacyfiku: Australia, Brunei, Chile, Japonia, Kanada, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru, Singapur i Wietnam, zamieszkałych przez ok. 500 mln osób. Ich łączne PKB to 12,5 bilionów dolarów, co stanowi 13 proc. światowej gospodarki. Jeśli dołączy do nich Wielka Brytania, ten odsetek wzrośnie do 16 proc.
- Opuściliśmy UE, składając obietnicę pogłębienia więzi ze starymi sojusznikami i szybko rozwijającymi się rynkami konsumenckimi poza Europą, a przystąpienie do spełniającego wysokie standardy Partnerstwa Transpacyficznego jest ważną częścią tej wizji. Członkostwo pomogłoby naszym rolnikom, twórcom i innowatorom sprzedawać produkty do niektórych z największych obecnych i przyszłych gospodarek, ale bez oddawania kontroli nad naszymi prawami, granicami czy pieniędzmi. Jest to skrząca się nagroda po brexicie, którą chcę, abyśmy wykorzystali - powiedziała brytyjska minister handlu międzynarodowego Liz Truss.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Polska prezydencja pod znakiem pandemii. Ministrowie finansów V4 o podatkach i gospodarczej odbudowie
Brytyjski rząd oświadczył, że dzięki przystąpieniu do CPTPP eksport do tych krajów wzrośnie do 2030 r. o 65 proc. - o 37 mld funtów, przy czym te korzyści z czasem mogą wzrosnąć, bo zainteresowanie przystąpieniem do porozumienia wyrażają Filipiny, Korea Południowa, Tajlandia i Tajwan.
Ale jako że Wielka Brytania ma już umowy handlowe z ośmioma spośród 11 członków CPTPP, jej członkostwo w strefie wolnego handlu nie przełoży się na znaczące korzyści gospodarcze. Jak wynika z wyliczeń samego ministerstwa handlu międzynarodowego, w wyniku członkostwa brytyjski PKB wzrośnie w ciągu 15 lat o 1,8 mld funtów, czyli zaledwie o 0,08 proc. Wprawdzie zaznaczono, że jeśli do CPTPP przystąpią też Korea Południowa i Tajlandia, to ten wzrost wyniesie 5,5 mld funtów, poza tym jest model statyczny, który nie uwzględnia potencjalnego wzrostu innych zmiennych, ale, tak czy inaczej, jest to mniej niż szacowane utracone korzyści z powodu wyjścia z UE. Według szacunków, brytyjski PKB będzie za 15 lat o 4 proc. niższy, niż byłby, gdyby Wielka Brytania pozostała w UE.
PolskieRadio24.pl/ PAP/ Sunday Times/ mib
REKLAMA