Druga doba akcji ratowniczej w kopalni Pniówek. Trwa budowa lutniociągu, by przewietrzyć wyrobiska

Zastępy ratownicze, które już drugą dobę starają się dotrzeć do siedmiu osób - górników i ratowników - zaginionych po wybuchach metanu w kopalni Pniówek koncentrują się teraz na budowie lutniociągu, czyli rurociągu doprowadzającego powietrze. Na penetrację rejonu, gdzie znajdują się poszkodowani nadal nie pozwala skład kopalnianej atmosfery.

2022-04-21, 08:41

Druga doba akcji ratowniczej w kopalni Pniówek. Trwa budowa lutniociągu, by przewietrzyć wyrobiska
W środę prowadzący akcję ratownicy koncentrowali się na odtworzeniu bezpiecznych warunków w rejonie zagrożenia; chodziło głównie o budowę zapory przeciwwybuchowej.Foto: PAP

Sztab akcji liczy, że dzięki lutniociągowi uda się stosunkowo szybko przewietrzyć wyrobiska, w których znajdują się zaginieni, co umożliwi kontynuację poszukiwań. Nowe informacje na temat postępów akcji ratowniczej mają zostać przekazane jeszcze w czwartek rano.

Poszukiwania dotyczą siedmiu osób

Ratownicy prowadzący akcję w środę po południu przerwali poszukiwania zaginionych. W kolejnych godzinach rozłożyli tzw. linię chromatograficzną, umożliwiającą stały, zdalny pomiar stanu atmosfery. Z odczytów wynika, że w wyrobiskach, gdzie znajdują się poszkodowani stężenia niebezpiecznych gazów nadal kilkakrotnie przekraczają dopuszczalne normy.

W środę kwadrans po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach (Śląskie) doszło do wybuchu i zapalenia metanu. Zgodnie z informacjami Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia w rejonie prowadzącej wydobycie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów było 42 pracowników.


Posłuchaj

JSW: drugą dobę trwa akcja ratownicza w kopalni Pniówek (IAR) 0:22
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

W czasie, gdy w rejonie akcji przebywały dwa zastępy ratowników, poszukujące trzech pracowników, doszło do kolejnego, wtórnego wybuchu. Dotąd stwierdzono śmierć pięciu poszkodowanych: czterech zginęło pod ziemią, a piąty zmarł po przewiezieniu do szpitala. Ciężko rannych jest dziewięć osób, lżej - jedenaście. Obecne poszukiwania dotyczą siedmiu osób: pięciu kopalnianych ratowników i dwóch górników.


Ratownicy musieli zostać wycofani

W środę prowadzący akcję ratownicy koncentrowali się na odtworzeniu bezpiecznych warunków w rejonie zagrożenia; chodziło głównie o budowę zapory przeciwwybuchowej. Następnie, po pomiarach atmosfery, wznowili poszukiwania, podejmując jednego ratownika - dotychczas piątą śmiertelną ofiarę katastrofy.

Przy próbach dalszego penetrowania rejonu poszukiwań okazało się, że atmosfera stała się tam na tyle niesprzyjająca, że ratownicy - posługujący się ręcznym sprzętem pomiarowym - musieli zostać wycofani. W takiej sytuacji zaczęto rozkładanie linii chromatograficznej. Kiedy odczytywane za jej pomocą parametry staną się sprzyjające, ratownicy powrócą do poszukiwań.


Posłuchaj

JSW: drugą dobę trwa akcja ratownicza w kopalni Pniówek (IAR) 0:21
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Dotąd potwierdzono zgon pięciu pracowników: czterech zmarło na miejscu, jeden w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie obecnie leży 10 rannych w wypadku. W innych śląskich szpitalach leczonych jest 10 kolejnych poszkodowanych.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej