Prezes Fiata podziwia "Solidarność"
Fiat zostaje w Fabryce we włoskim Marifiori. Pracownicy w referendum zgodzili się na warunki prezesa Fiata Sergio Marchionne. Ten w komentarzu po referendum chwalił tyską "Solidarności".
2011-01-18, 11:18
Posłuchaj
W wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica" menadżer turyńskiego koncernu docenił postawę załogi fabryki koncernu w Tychach, która jest zgoła odmienna od włoskiej. Polacy zamiast tylko stawiać żądania, dali własne propozycje.
Sergio Marchionne rozczarowany jest postawą części związków zawodowych, które namawiały do odrzucenia propozycji koncernu dla zakładu Marifiori. Według prezesa powinny zareagować "jak Solidarność, której przedstawiciele, po ogłoszeniu przeniesienia produkcji Pandy do Pomigliano d'Arco pod Neapolem, przyszli do mnie, by prosić o wprowadzenie trzeciej zmiany".
Co prawda w piątkowym referendum w sprawie przyszłości zakładu Mirafiori w Turynie większość jego załogi poparła zmiany w organizacji pracy. Jednak referendum wygrali zwolennicy tylko czterema procentami. Nowy układ zbiorowy poparło 54 procent pracowników. Dlatego prezes czuł pewien niedosyt.
Negatywny wynik głosowania oznaczał przeniesienie produkcji z Marifiori do Stanów Zjednoczonych lub Kanady. Fiat uzależnił od referendum modernizację fabryki za miliard euro.
Marchionne wielokrotnie w przeszłości stawiał Polaków za wzór Włochom. Mówił, że na każdego pracownika zakładu w Tychach przypada sto samochodów rocznie, ponad trzy razy więcej niż we Włoszech.
tk
REKLAMA