Jaki był mijający rok dla PKP? Przedstawiamy najważniejsze dane o ruchu pasażerskim

2022-12-27, 06:00

Jaki był mijający rok dla PKP? Przedstawiamy najważniejsze dane o ruchu pasażerskim
Nowoczesne wagony piętrowe zamówione przez PKP Intercity.Foto: www.intercity.pl

Rok 2022 jest rekordowy dla polskiej kolei, jeśli chodzi o liczbę przewiezionych pasażerów. Największy, dalekobieżny przewoźnik – PKP Intercity odnotuje historyczny rekord. Będzie jednak musiał poprawić punktualność, bo coraz częściej spóźniające się pociągi irytują pasażerów.

Pandemia COVID-19, która wybuchła w Polsce w marcu 2020 roku, sparaliżowała ruch pasażerski w naszym kraju. Odwołanych zostało 95 procent połączeń. Przewoźnicy notowali gigantyczne straty, podobnie zresztą jak zarządca infrastruktury, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe.

Ale już wakacje 2020 roku pokazały, że w trudnych czasach kolej jest tym, czego potrzebujemy do przemieszczania się po Polsce. Wyniki przewozowe w miesiącach letnich były, mimo początkowych ograniczeń, bardzo dobre i dobrze rokowały na przyszłość.

Podobnie było w 2021 roku, kiedy jeszcze pandemia w dużym stopniu utrudniała normalne życie. Jednak każde poluzowanie obostrzeń powodowało, że Polacy niemal rzucali się na możliwość wyjazdu, także krajowego.

Wojna na Wschodzie

2022 roku zaczął się obiecująco. Przedstawiciele PKP Intercity, które obsługuje popularne połączenia z Warszawy czy z Trójmiasta do Zakopanego lub Wisły, notowało coraz wyższe wskaźniki dotyczące liczby pasażerów.

24 lutego wybuchła wojna na Ukrainie. Przez wschodnią granicę do naszego kraju napływały tysiące uciekinierów z ukraińskich miast. Polska kolej stanęła przed jednym z największych wyzwań od lat. Decyzją Ministerstwa Infrastruktury, któremu podlega PKP Intercity, Ukraińcy mieli prawo do darmowego przejazdu. Początkowo wystarczał jedynie paszport bądź inny dokument. Pociągi państwowego przewoźnika były podstawiane przy granicy z Ukrainą, żeby przejąć uciekających pieszo bądź ukraińskimi kolejami uchodźców i wywieźć ich w głąb kraju, a także za granicę – do Niemiec czy Austrii.

Według danych resortu infrastruktury od 24 lutego do 6 kwietnia z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono w sumie 2258 pociągów, w tym 1832 pociągi stałego kursowania i 426 pociągów dodatkowych.

Pociągi z uchodźcami z Ukrainy

Od 24 lutego do 6 kwietnia, ze stacji Chełm, Hrubieszów, Dorohusk, Przemyśl, Krościenko, Hrebenne i Jarosław odprawiono ponad 467,5 tysiąca pasażerów w różnych kierunkach Polski, w tym ponad 304 tysiące pociągami stałego kursowania i ponad 163 tysiące pociągami specjalnymi.  

Do 6 kwietnia łącznie z Warszawy, Wrocławia, Przemyśla, Chełma, Krakowa i Gdyni wyjechały 993 pociągi z uchodźcami, w tym 795 pociągów stałego kursowania i 198 pociągów specjalnych, którymi uchodźcy kierowali się do Niemiec i Czech. Przewiozły one łącznie ponad 340 tysięcy osób.

W kwietniu 2022 roku resort infrastruktury zaczął wprowadzać pewne ograniczenia dotyczące darmowego podróżowania. Mieli do niego prawo jedynie obywatele Ukrainy, którzy wjechali do Polski 24 lutego i później. Wszystko po to, by z udogodnień nie korzystały osoby, które mieszkały w Polsce przed wybuchem wojny.

Kolejarze wielokrotnie podkreślali, że transport uchodźców został zorganizowany bardzo szybko i skutecznie. Zadbali o to nie tylko przewoźnicy, ale także zarządzający dworcami. W największych tego typu obiektach zorganizowano sieć informacyjną. Szczególnym wyzwaniem była Warszawa, gdzie trwa remont jednego z największych dworców – Warszawa Zachodnia. Z powodu utrudnień w poruszaniu się nawet mieszkańcy stolicy mają problem ze znalezieniem właściwego peronu.

Warto jeszcze dodać, że to właśnie dworce kolejowe stały się centrami informacyjnymi, przesiadkowymi i pierwszym punktem pomocy dla uchodźców. Dworce w Przemyślu, Warszawie czy Krakowie przez kilka tygodni pełniły te strategiczne funkcje. Także, a może przede wszystkim dzięki wolontariuszom, darczyńcom i organizacjom pomocowym.

Zorganizowanie transportu dla uchodźców spowodowało, że na organizację wyjazdów wakacyjnych pozostało bardzo mało czasu. Spółka PKP Intercity w czerwcu ogłosiła letni rozkład, w którym znalazły się dodatkowe połączenia do popularnych miejscowości wypoczynkowych przede wszystkim nad Bałtykiem, ale także w górach. We wrześniu padł historyczny rekord.

Od początku czerwca do końca sierpnia z usług przewoźnika skorzystało 18,5 miliona pasażerów. To o ponad 6 milionów więcej niż w czasie ubiegłorocznego sezonu letniego. W ciągu ośmiu miesięcy 2022 roku przewoźnik obsłużył 38,6 miliona pasażerów, co także było rekordem. W 2019 roku obsłużono w tym okresie 32,7 miliona pasażerów, a rok temu – 21,6 miliona pasażerów.

PKP "idzie na rekord"

Wszystko wskazuje na to, że cały 2022 rok zamknie się rekordową liczbą przewiezionych osób. Przedstawiciele PKP Intercity wskazują, że może ona przekroczyć 60 milionów. W pierwszych dniach grudnia wskaźnik ten przekroczył 55 milionów. A przed nami jeszcze szczyt świąteczny, który z pewnością poprawi statystyki.

Spółka chwali się, że nowi pasażerowie pojawiają się między innymi dzięki modyfikacji i unowocześnieniu systemu sprzedaży. 2022 rok był pod tym względem przełomowy dla przewoźnika. Spółka uruchomiła tak zwany dynamiczny system sprzedaży biletów dla wszystkich rodzajów pociągów. Objęte są nim zarówno pociągi klasy EIP, czyli najszybsze składy pendolino, jak i pociągi TLK. Zasada w takim systemie jest jedna – im większy popyt na bilety na dane połączenie, tym wyższa cena. Odpowiadają za nią złożone algorytmy, które potrafią w ciągu jednego dnia zmienić wartość biletu za przejazd konkretnym pociągiem.

Przewoźnik otworzył także nowe kanały sprzedaży biletów, w tym w aplikacji KOLEO, która dotychczas oferowała przede wszystkim bilety przewoźników regionalnych. Pasażerów mają także przyciągnąć promocyjne ceny biletów.

Problemem jest punktualność

Jest w tym wszystkim jedno ale. To punktualność, która stała się przysłowiową piętą achillesową przewoźnika. Według ostatnich danych Urzędu Transportu Kolejowego, który badał punktualność przewoźników, spółka PKP Intercity wypadła blado. Niewiele ponad połowa pociągów przewoźnika (55 proc.) dojeżdżała na czas na stację docelową. Reszta odnotowywała spóźnienia. Dane pochodzą z trzeciego kwartału, który obejmuje sezon wakacyjny.

Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że za spóźnienia odpowiedzialne są po pierwsze prace remontowe i modernizacyjne prowadzone na torach. Jako drugi powód podano… zachowanie pasażerów, którzy za długo wsiadają do pociągów.

Pytany przeze mnie prezes spółki Marek Chraniuk przyznał, że czas w rozkładzie przeznaczony na wsiadanie i wysiadanie jest, przy rosnącej liczbie podróżnych, zbyt krótki i w kolejnych rozkładach jazdy zostanie to zmodyfikowane na tyle, żeby wszystkie wsiadające osoby miały wystarczająco dużo czasu, a sam proces nie generował opóźnień.

Nowy, grudniowy rozkład jazdy PKP

Wg ogłoszonego 11 grudnia nowego rozkładu jazdy na sezon 2022/2023 każdego dnia na tory będzie wyjeżdżać średnio około 400 pociągów należących do państwowej spółki. Wśród połączeń ekonomicznych zwiększy się udział kategorii IC wśród pociągów jeżdżących między innymi z i do Warszawy, Krakowa, Poznania, Łodzi, Szczecina, Bydgoszczy, Olsztyna czy Kielc. Zwiększy się także częstotliwość kursowania pociągów na najpopularniejszych dalekobieżnych trasach w Polsce – z Warszawy do Krakowa i do Trójmiasta.

W rozkładzie pojawi się także nowe, bezpośrednie połączenie na Litwę. Wiele wskazuje więc na to, że 2023 rok może być następnym rekordowym czasem dla kolejarzy.



 

 

PR24/IAR/Aleksander Pszoniak/sw

kor




 

Polecane

Wróć do strony głównej