Tym zastępują teraz kakao w czekoladzie. "To nie jest chwilowy problem"

Rekordowe ceny kakao zmuszają producentów do improwizowania ze składem wyrobów czekoladowych i słodyczy. Problem może narastać, bo z Wybrzeża Kości Słoniowej płyną głosy, że produkcja kakao w tym kraju może całkowicie się załamać. 

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2025-05-19, 15:56

Tym zastępują teraz kakao w czekoladzie. "To nie jest chwilowy problem"
Czekolada, wafelki i batoniki. Foto: PAP/Andrzej Lange
  • Producenci słodyczy zastępują kakao w składzie tańszych produktów
  • Dzięki temu ceny słodyczy nie wzrastają tak bardzo, chociaż zmianie może ulec smak
  • Plantatorzy z Wybrzeża Kości Słoniowej ostrzegają, że uprawy i produkcja mogą całkowicie się załamać

Ceny kakao wzrosły do historycznie rekordowych poziomów. W efekcie producenci słodyczy mają do wyboru albo podnosić ceny albo zmieniać skład swoich wyrobów. Specjalizujący się w segmencie tanich i masowych słodkości mają nieduże pole manewru - muszą kombinować ze składem swoich wyrobów. 

Jednym z surogatów kakao jest mączka chleba świętojańskiego czyli carob. Nie zawiera tłuszczu ani cukru, a ma słodki smak i dobrze znosi obróbkę. W efekcie idealnie nadaje się do tego, by zastąpić część kakao w wyrobach. 

Producenci stosują też inne sposoby, by uniknąć kakao w swoich produktach. Pojawia się więcej produktów z zawartością dodatków. Mogą być nimi pistacje, kawa czy orzechy albo cokolwiek, co akurat podyktuje moda czy podniebienia klientów. Czekolada w wielu słodyczach stała się opcją. Powracają też w Polsce metody znane z PRL - na przykład zastępowanie tłuszczu kakaowego innym tłuszczem roślinnym. 

- To nie jest chwilowy problem z pogodą czy logistyką. Kiedy ceny (kakao - przyp. red.) w kontraktach terminowych przekraczają 10 000 dolarów za tonę, a jeszcze niedawno wynosiły około 2500, producenci muszą reagować. Zmiany w składach dzieją się szybciej, niż pozwalają na to typowe cykle R&D - powiedział serwisowi DlaHandlu Marcin Stradowski, Dyrektor Handlowy i Partner w Foodcom S.A. 

REKLAMA

Złe wieści w sprawie kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej

Wysokie ceny kakao na światowych giełdach nie znajdują większego odbicia w dochodach uprawiających je plantatorów w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Iworyjscy rolnicy przez lata musieli zmagać się z niskimi cenami, często niepokrywającymi kosztów produkcji (producenci dostają od pośredników najczęściej niewielką część ceny z giełd światowych). Efektem lat niedoinwestowania są starzejące się drzewa kakaowca i niedostateczna liczba nowych nasadzeń. 

-Jeśli nic nie zrobimy, do 2030 roku nie będziemy mieć żadnych drzew kakaowych, ponieważ wraz ze zmianą klimatu wszystkie drzewa kakaowe zostaną zniszczone - powiedział agencji DPA Biabate Posseni, lider rolnictwa ze spółdzielni Yeyasso w mieście Man. 

Do tego obecnie dochodzą nasilające się coraz mocniej efekty zmian klimatycznych. Plantatorzy narzekają na deszcze w czasie gdy potrzebne jest słońce i na suszę, gdy kakaowce potrzebują wody.

Przeciwdziałania są prowadzone, ale mogą nie wystarczyć. Spółdzielnia Yeyasso uczestniczy w nowym programie Shared Impact w ramach Fairtrade, który ma umożliwić plantatorom uzyskiwanie stabilnych kontraktów na kakao. Zwiększyłby się też udział kakao sprzedawanego w ramach Fairtrade - wynieść ma 40 zamiast 20 procent ogólnej sprzedaży członków spółdzielni. 

REKLAMA

Jednak wśród iworyjskich spółdzielni niewiele jest takich, które mają wystarczające zasoby, by sfinansować niezbędne inwestycje (choćby w szkółki drzew kakaowca). Potrzebne jest też wsparcie rządu, jak i podmiotów skupujących kakao. 

Wybrzeże Kości Słoniowej jest największym producentem kakao na świecie. Odpowiada za ok. 45 proc. światowych dostaw. 

Załamanie produkcji w tym kraju oznaczałoby więc jeszcze droższe kakao i jeszcze więcej wyrobów czekoladopodobnych na rynku. 

Czytaj także: 

Źródło: DlaHandlu/DailySabah/AM

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej