Taksówkarze w Zakopanem protestują. Nie chcą maksymalnych stawek
W Zakopanem nie udało się wprowadzić maksymalnych stawek za przejazd taksówkami. Próba uporządkowania rynku przewozów spaliła na panewce, a spowodowany przez nią konflikt podzielił samorządowców i taksówkarzy.

Andrzej Mandel
2025-05-29, 11:39
- Projekt maksymalnych stawek za kursy taksówkami w Zakopanem został wycofany po sprzeciwie taksówkarzy
- Stawki maksymalne nie pozwalają pobierać za przejazd wyższych opłat, niż wynikałoby z ich zastosowania
- Taksówkarze zarzucają władzom brak dialogu i nierówne warunki konkurencji z kierowcami na aplikację (np. Uber, Bolt)
W Zakopanem samorząd chciał wprowadzić maksymalne opłaty za korzystanie z taksówek. Miały one wynosić 11 zł za rozpoczęcie kursu (tzw. trzaśnięcie drzwiami), 8 zł za km w taryfie dziennej, 9 zł za km w nocnej i 50 zł za godzinę postoju.
Zakopiańscy taksówkarze uznali, że propozycje samorządu są nie do przyjęcia.
- Ktoś w urzędzie wyliczył stawkę zza biurka, bez znajomości realiów - mówił w czasie debaty jeden z taksówkarzy, cytowany przez RMF 24.
Taksówkarze podkreślali, że Zakopane nie jest miastem całorocznym, a zyski z przewozów koncentrują się w zaledwie kilku miesiącach sezonu.
REKLAMA
Dla porównania - maksymalne stawki ustalone przez samorząd Łodzi wynoszą 8 zł za tzw. trzaśnięcie drzwiami, 3 zł za km w mieście w dzień, 4,1 zł za km w nocy i 48 zł za godzinę postoju. W Warszawie to 10 zł za tzw. trzaśnięcie drzwiami, 5 zł za km w dzień, 7,5 zł za km w nocy i 50 zł za godzinę oczekiwania.
W Krynicy-Zdroju, do pewnego stopnia porównywalnej do Zakopanego miejscowości (również żyjącej z turystów) maksymalne stawki wynoszą - 15 zł za tzw. trzaśnięcie drzwiami, 5 zł/km w dzień (dni powszednie), 6 zł/km w nocy i w weekendy, 7 zł/km w dzień poza miastem, 9 zł/km w nocy poza miastem.
Taksówkarze z Zakopanego krytykowali też fakt, że regulacje miałyby obowiązywać wyłącznie na terenie miasta. Oznaczałoby to, że kursy np. do Morskiego Oka mogłyby być wyceniane dowolnie. Krytycznie podeszli też do konkurencji ze strony kierowców jeżdżących z użyciem aplikacji takich jak Uber. Zakopiańscy taksówkarze narzekają, że jeżdżą oni bez lokalnych licencji, bez pełnych etatów, a gdy pojawiają się kontrolerzy ITD zdejmują oznaczenia i udają zwykłych kierowców.
Miejscy radni ostatecznie zrezygnowali z ustalenia maksymalnych stawek. W zamian chcą uporządkować obowiązkowe oznakowanie pojazdów i wprowadzić identyfikatory.
REKLAMA
W Zakopanem jest obecnie zarejestrowanych 456 licencjonowanych taksówkarzy.
Czytaj także:
- Dramat kierowców na aplikację. Grożą blokadą warszawskiego lotniska
- "Wstyd dla kurortu". Gdy turyści wypełnią to miasto, zaczyna brakować wody
- Afera w Zakopanem. Burmistrz wydzierżawił park miejski, radni zaskoczeni
Źródło: RMF 24/PolskieRadio24.pl/AM
REKLAMA