Śledziłem frytki McDonald's od ziemniaka do opakowania. Zaczyna się od kombajnu
Odwiedziłem fabrykę w Lęborku, w której powstają frytki dla sieci McDonald's. Nim jednak ziemniaki przejdą metamorfozę i trafią do waszych rąk, muszą zostać zebrane. Wszystko bowiem zaczyna się w polu, w oparach naturalnych nawozów. Przebyłem razem z ziemniakami całą drogę wykopania do zapakowania jako frytki - oto, co widziałem i przeżyłem.

Andrzej Mandel
2025-10-03, 06:25
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Odwiedziłem gospodarstwo rolne uprawiające ziemniaki na frytki dla McDonald's oraz fabrykę frytek w Lęborku
- Udało się prześledzić cały proces produkcyjny - od pola po pakowanie gotowych frytek w kartony gotowe do wysyłki. Skontrolowałem także jakość frytek
- Frytki powstają z czterech wyselekcjonowanych odmian ziemniaków. Wziąłem udział w zbiorach odmiany Ludmilla
Frytka z McDonald's zaczyna się w polu
Wrześniowe poranki ścinają już przyrodę chłodem jesieni, ale to właśnie wtedy jest najlepsza pora na zbieranie ziemniaków wciąż tradycyjnie zwane wykopkami. Położone niedaleko Lęborka gigantyczne gospodarstwo rolne (1000 ha!) pracuje tylko i wyłącznie na potrzeby fabryki frytek i McDonald's. Od bladego świtu, w oparach naturalnych nawozów, uwijają się tam gigantyczne kombajny, z których każdy kosztuje mniej więcej tyle, co mieszkanie w Warszawie (i nie, nie najtańsze).

Wokół kombajnów, niczym mrówki, uwijają się wielkie pickupy z ludźmi, którzy wspierają proces zbioru, a razem z kombajnami jeżdżą ciężarówki z naczepami, do których trafiają zebrane bulwy. Sam kombajn to zaawansowana maszyna wypełniona czujnikami, kamerami (pracujący w kombajnie człowiek ma podgląd na żywo najważniejszych elementów zbioru) i nowoczesną technologią. A siedzenia są równie komfortowe, co w samochodzie.
To właśnie tak zbiera się teraz ziemniaki - ręczny zbiór już dawno odszedł do lamusa i traktowany jest co najwyżej jako zabawa. Albo test zręczności dla dziennikarzy, dzięki czemu mogłem sprawdzić, jak szybko uda się zapełnić w polu duży kosz mieszczący około 20 kilogramów ziemniaków oraz docenić, jak wiele pracy zdejmują z ludzi maszyny.

W tym roku z pola zbierana była odmiana Ludmilla, którą wyselekcjonowano specjalnie na frytki z McDonald's. Od momentu powstania tej odmiany, do jej uznania przez giganta fast food jako godnej frytek serwowanych klientom minęło 15 lat.

Same ziemniaki z pola trafiają najpierw do specjalnych przechowalni. Po drodze cały czas trwa proces oddzielania tego czego wśród ziemniaków być nie powinno. Już w kombajnach od zbieranych bulw oddziela się kamienie, z których nieliczne przemkną się dalej. Dalsza segregacja trwa przy zapełnianiu magazynów, ale ostatnie kamienie i tak zostaną oddzielone dopiero w fabryce.
Zaintrygował mnie fakt, że ziemniaki niekoniecznie trafiają od razu do fabryki. Zasadniczo większość z nich czeka dłuższy czas, nim zamieni się we frytkę. Te, w których zbiorze brałem udział, będzie można zjeść w McDonald's wiosną 2026 roku, najpóźniej latem.
Fabryka, w której mało co się marnuje
Z pól i przechowali ziemniaki trafiają do lęborskiej fabryki Farm Frites Poland. Na potrzeby McDonald's przerabia się tam co roku około 80 tys. ton ziemniaków dostarczanych przez blisko 200 certyfikowanych gospodarstw.
Na początku swojej fabrycznej drogi ziemniaki kolejny raz przechodzą sortowanie i selekcję. Następnie są parowo obierane. Dzięki parze i ciśnieniu ziemniaki obierane są błyskawicznie i mogą trafić do dalszej obróbki.
🍟 Świat Frytek: Od Tradycji po Rekordy
Krótka historia i niezwykłe ciekawostki na temat jednego z najpopularniejszych przysmaków na świecie.
Belgijskie korzenie
Wbrew powszechnemu przekonaniu, to nie Francja, a Belgia jest ojczyzną frytek. Pierwsze wzmianki o smażonych w głębokim tłuszczu ziemniakach pochodzą z doliny Mozy, gdzie już w XVII wieku stanowiły one substytut smażonych ryb, gdy rzeki zamarzały.
Tajemnica nazwy
Jedna z teorii mówi, że nazwa wywodzi się od nazwiska niejakiego Fritza, który jako jeden z pierwszych je sprzedawał. Inna, bardziej prawdopodobna, wskazuje na francuskie słowo "frites" (od czasownika "frire" – smażyć).
Rekordy Guinnessa
Największa porcja ryby z frytkami ważyła 47,75 kg, a największa porcja samych frytek – 448 kg. Z kolei pewien Belg w szczytnym celu smażył frytki bez przerwy przez 83 godziny.
Ale nim mogłem to zobaczyć, musiałem zostać wpuszczony na teren fabryki. Na początek należało zdjąć zegarek i całą biżuterię (poza gładką obrączką małżeńską nie można wnosić żadnej biżuterii). Zostawić trzeba było także telefon i inne rzeczy zawierające elementy ze szkła. Wyjątkiem były okulary. Konieczność rozstania się z biżuterią sprawiła pewne problemy niektórym dziennikarzom i dziennikarkom.
Szkło jest dużym zagrożeniem, bo nie wykrywają go wykrywacze metalu. Dlatego minimalizuje się liczbę taki przedmiotów trafiających na halę produkcyjną, a pracownicy (którzy mogą mieć telefon przy sobie w pracy) muszą się rozliczać z wniesionych i wyniesionych przedmiotów. Podobnie musiał zrobić fotograf, który wszedł z dziennikarską ekipą.
Wchodząc na teren produkcji trzeba też starannie ukryć włosy i zarost pod czepkiem i maseczką. A dla własnego bezpieczeństwa na głowę dostaje się kask. I dopiero wtedy (oraz po umyciu rąk) można zobaczyć produkcję.
Podróż przez linię produkcyjną frytek to ciągłe zmiany temperatur. Najpierw przy parowym obieraniu się zgrzałem, potem zaczęło się robić zimno przy myciu i cięciu wodnym. Notabene ziemniaki dla McDonald's to w slangu producentów frytek "siódemki" od długości cięcia.
🍟 McDonald's i jego złociste frytki
Kulisy sukcesu najpopularniejszego dodatku na świecie.
Precyzja w każdym calu
Frytki w McDonald's w Polsce mają ściśle określone wymiary: 7x7 mm i ponad 75 mm długości, co ma zapewnić jednolity smak i chrupkość.
Polskie ziemniaki
Wszystkie frytki w polskich restauracjach pochodzą w 100% z ziemniaków uprawianych na polskich polach, głównie na Pomorzu. Centrum produkcji to fabryka w Lęborku.
Sekret smaku i koloru
Po pokrojeniu, ziemniaki są blanszowane, a następnie pokrywane cienką warstwą roztworu glukozy, co pomaga w uzyskaniu jednolitego, złotego koloru.
Różnice w składzie
W Polsce do smażenia używa się olejów roślinnych, a w USA lista składników zawiera m.in. "naturalny aromat wołowy", nadający im charakterystyczny smak.
Rekordowe otwarcie
Pierwsza restauracja w Warszawie (1992 r.) ustanowiła światowy rekord liczby transakcji w dniu otwarcia, osiągając wynik 13 304.
Gigant zabawkarski
Sieć jest jednym z największych dystrybutorów zabawek na świecie. Rocznie do zestawów Happy Meal trafia około 1,5 miliarda zabawek.
Pokrojone frytki są blanszowane, potem suszone i następnie podsmażone tak, by w lokalach McDonald's można było je szybko przygotować. Przez cały czas jedynym składnikiem jest ziemniak, który poza tym nie podlega żadnej innej obróbce. A podsmażanie odbywa się w mieszance olejów słonecznikowego i rzepakowego.
Po wszystkim frytki są mrożone, pakowane i domrażane. Całość produkcji (bez domrażania) trwa godzinę. W tym miejscu fabryki ciepły sweter bardzo się przydał, choć wcześniej był obciążeniem.

W trakcie produkcji powstają, oczywiście, różne odpady. Zbyt małe frytki są odrzucane. Podobnie jak frytki zawierające zielone kawałki ziemniaka czy zbyt dużo przebarwień. Pozostałe po krojeniu zbyt małe części czy obierki również są odrzucane. Ale naprawdę niewiele się marnuje.
To co jest pełnowartościowym ziemniakiem trafia do innych produktów, często praktycznie niedostępnych w Polsce, jak np. placki ziemniaczane z majerankiem i czosnkiem produkowane na rynek czeski. Fabryka w Lęborku produkuje też płatki ziemniaczane.
A jeżeli już czegoś nie da się przeznaczyć na płatki czy placki, to produkuje się z tego skrobię ziemniaczaną (którą jeszcze za mojego dzieciństwa zwano mąką ziemniaczaną). I dopiero to, czego się już w ogóle nie da wykorzystać trafia na odpady. Te stałe dostarczane są do pobliskiej biogazowni, gdzie przerabiane są na gaz (który wraca do fabryki, bo większość energii pochodzi w niej z gazu). Płynne są przerabiane na gaz na miejscu.
Najprzyjemniejsza praca?
W fabryce jest też laboratorium kontroli jakości, w którym frytki testowane są co godzinę. Z każdej partii wybierane jest opakowanie, które następnie na miejscu przygotowywane jest dokładnie tak, jak w każdym lokalu McDonald's. Miałem okazję powąchać i spróbować takich świeżo wyprodukowanych frytek (i przy okazji mimowolnie przeszkodziłem w pracy testującym je pracownikom).

Badany jest smak - tak, pracownicy co godzinę zjadają frytki sprawdzając czy smakują jak należy. Do tego badają czy mają właściwą chrupkość i teksturę oraz kolor. Dla miłośników frytek to chyba praca marzeń. W moim wypadku, po sprawdzeniu frytek zainteresowałem się wspomnianymi plackami z czosnkiem i majerankiem przeznaczonymi na rynek czeski. Mam taką uwagę, że można było dodać więcej czosnku. Oraz mam też pytanie - czemu ich nie ma w polskich sklepach?

Wracając do frytek... Są one jeszcze mierzone specjalnymi miarkami. Dzięki czemu można sprawdzić czy na pewno mają odpowiednią grubość i długość. Odstępstwa od normy powodują odrzucenie całej partii. Jeżeli z frytkami wszystko jest w porządku, to mogą wędrować już do lokali McDonald's i trafiać do klientów.
Przy okazji, udało mi się dowiedzieć, że w fabryce cały czas trwają prace nad tym, jak frytki ulepszyć. Jednym z pomysłów jest pokrywanie ich dodatkową warstwą skrobi co ma sprawić, że w przyszłości frytki w dostawie nie będą miękkie (i mniej apetyczne), a tak samo chrupkie, jak prosto z frytkownicy.
Podróż do polskiej stolicy frytek McDonald's miała dla mnie jedną wadę. Swobodny dostęp do takich ilości frytek (oraz placków z czosnkiem i majerankiem) odbił się na wskazaniach wagi...
Podsumowując - osobiście sprawdziłem dla Czytelników portalu PolskieRadio24.pl, że frytki w McDonald's są produkowane tylko z ziemniaków. W żaden sposób po drodze nie są przetwarzane i formowane inaczej niż przez cięcie i podsmażanie czy mrożenie. W dodatku cały proces produkcji jest całkowicie wegański, bo nie ma zastosowania żaden składnik pochodzenia odzwierzęcego.
Czytaj także:
- Jedyna taka fabryka na świecie. Ten produkt powstaje tylko tutaj
- Byliśmy w fabryce "nudli". Tak robi się zupki, które zna każdy Polak
- McDonald's wraca do klasyki. Zestawy z przeszłości już dostępne
Źródło: PolskieRadio24.pl/Andrzej Mandel
Adnotacja: Wyjazd do Lęborka i fabryki Farm Frites Polska był sfinansowany przez McDonald's Polska na odcinku Warszawa-Lębork-Warszawa. Koncern dostarczył też materiałów z informacjami merytorycznymi dotyczącymi produkcji frytek i uprawy ziemniaków. Autor tekstu otrzymał od McDonald's koc, płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze. Do Warszawy i z Warszawy do domu autor dojechał na własny koszt. McDonald's Polska, poza dostarczeniem danych i części zdjęć, nie ingerował w treść reportażu.