Jedyna taka fabryka na świecie. Ten produkt powstaje tylko tutaj

Koncern Unilever ma jedną fabrykę, która produkuje niemal nieodzowny element każdej polskiej toalety – kostkę toaletową. Mogliśmy ją zwiedzić i własnym nosem poczuć, jak produkowane są te kostki, ale nie tylko one – w bydgoskim zakładzie produkowane są też kosmetyki, których używamy na co dzień.

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2025-09-20, 09:56

Jedyna taka fabryka na świecie. Ten produkt powstaje tylko tutaj
Kostki toaletowe na taśmie fabrycznej. Foto: Unilever/materiały prasowe

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • PolskieRadio24.pl odwiedziło jedyny zakład Unilever na świecie, w którym produkowane są kostki toaletowe Domestos.
  • Fabryka koncernu Unilever w Bydgoszczy to także miejsce powstawania dezodorantów w sztyfcie na rynki europejskie i polski oraz wiele innych produktów do pielęgnacji włosów i ciała.
  • Koncern szczyci się wysoce zautomatyzowanym systemem magazynowym w bydgoskim zakładzie. Maszyny trzymane są w nim za kratkami.

Kostki toaletowe powstają tylko w Bydgoszczy

W Polsce praktycznie nie ma łazienki, w której w muszli klozetowej nie wisiałaby zawieszka z kostką toaletową (albo jakimś jej odpowiednikiem). Polacy lubią zapach i poczucie higienicznej czystości, które dają. Nie są w tym osamotnieni – kostki lubiane są na całym świecie. I mało kto wie, że te najpopularniejsze w Polsce, produkowane pod marką Domestos, powstają tylko w Bydgoszczy. Cała Europa i nie tylko, kupuje kostki wyprodukowane w Polsce.

Pierwszą rzeczą, na której skupiają się zmysły tuż przed wejściem na halę, w której produkowane są kostki, jest zapach. Choć dla osób o wyczulonym węchu (jak autor tekstu) może być on intensywny, to jednak nie jest nieprzyjemny. Jest to bowiem aromat tysięcy kostek w jednym miejscu. Jak zapewniali przedstawiciele Unilevera, nie jest on szkodliwy. O czym świadczyć może fakt, że pracownicy nie boją się tu pracować bez maseczek na twarzy.

Nim powstanie kostka, którą zawiesimy sobie w toalecie, muszą najpierw zostać odpowiednio wymieszane składniki, m.in. substancje aktywne i dodatki, które mieszane są w specjalnych urządzeniach. Jeszcze niedawno zajmowali się tym ludzie, ale teraz robią to maszyny. Pracownicy natomiast, zamiast mieszać składniki na kostkę, mogą się zająć nadzorem nad pakowaniem oraz analizą i inicjowaniem działań poprawiających efektywność linii produkcyjnej.

Fascynującym widokiem był obraz wyciskanej masy, szatkowanej natychmiast na kosteczki, które później trafiają do plastikowych koszyków. Tych samych, które zawieszamy sobie w toalecie. Maszyny robią 960 kostek na minutę, pakowanych do 150 koszyków. Część z kostek, z różnych względów, jest odrzucana i trafia do ponownego przetworzenia.


Odrzucone kostki w pojemniku Odrzucone kostki w pojemniku

Maksymalnie oddział kostek jest w stanie wyprodukować blisko 400 tysięcy koszyków na dobę, rocznie przekłada się to na 120 mln.

Nowa linia dezodorantów

Spokojnie, Unilever nie wypuścił (jeszcze) nowej linii zapachowej dezodorantów Dove, która nie jest dostępna w Polsce. Po prostu w Bydgoszczy, obok kostek toaletowych, żelów pod prysznic, szamponów i innych produktów marek koncernu, powstają od niedawna także dezodoranty w sztyfcie.


Napełnianie pojemników z dezodorantami Napełnianie pojemników z dezodorantami

Dwie pachnące nowością (i charakterystycznym zapachem marki Dove) linie zostały oficjalnie uruchomiona w maju przy udziale prezydenta Bydgoszczy.

- Uruchomienie linii do produkcji dezodorantów w sztyfcie to dla naszej fabryki inwestycja o znaczeniu strategicznym – nie tylko z perspektywy lokalnej, ale całego regionu. Ta inwestycja umożliwiła rozpoczęcie produkcji sztyftów na terenie Europy z przeznaczeniem na rynki tego regionu. Obecnie obie linie wytwarzają blisko 20% całej produkcji bydgoskiej fabryki w ujęciu ilościowym – mówiła w trakcie uroczystości otwarcia dyrektorka fabryki Dorota Maskiewicz.

Dezodoranty trafiają z Bydgoszczy przede wszystkim na eksport – do Niemiec i Wielkiej Brytanii. A powstają z niepozornej przeźroczystej masy, która wtłaczana jest wprost do opakowań. Choć brzmi to prosto, to już takie proste nie jest – za produkcją dezodorantów kryje się skomplikowana technologia i trudne problemy do rozwiązania. Choćby kwestia czyszczenia maszyn tak, by nie przeszkodzić w produkcji – kontakt z wodą, choćby niedużymi ilościami oznaczałby krystalizację masy i zepsucie całego dnia produkcji. Maszyny trzeba więc czyścić w inny sposób – olejem mineralnym.

Setki tysięcy opakowań kostek toaletowych, dezodorantów, szamponów, żeli pod prysznic wyprodukować można szybko. Ale żeby trafiły do odbiorców, trzeba je jeszcze wysłać, a nim się wyśle, trzeba też przechować. I tu wkraczają do akcji wyspecjalizowane maszyny.

Tam, gdzie maszyny są za kratkami

Automatyczny system magazynowy to duma fabryki w Bydgoszczy. Obsługiwany jest w całości przez maszyny przypominające roboty (choć nie są one humanoidalne). A dla bezpieczeństwa ludzi całość zamknięta jest za kratami. Ale spokojnie – to nie z powodu obaw o bunt maszyn. Chodzi o zredukowanie ryzyka wypadku oraz przestojów w systemie składowania.


Maszyny magazynowe Maszyny magazynowe

A pracują w nim cztery 32-metrowe układnice, a także autonomiczne wózki, które sprawnie transportują surowce i wyroby gotowe. Całość zarządzana jest przez system, który zapewnia maksymalną efektywność i precyzję operacyjną. Do budowy magazynu wykorzystano 3500 m³ betonu oraz ponad 1050 ton stali, przeznaczonej na konstrukcję budynków, system regałowy i technologię transportu palet. PolskieRadio24.pl dowiedziało się też, że dla wybudowania magazynu trzeba było wykonać solidną płytę fundamentową grubości 1m (co wyjaśnia ilość betonu użytą do budowy magazynu, który na pierwszy rzut oka betonowe ma tylko podłogi).

Trzymane za kratkami automaty potrafią pracować szybko:

- Wytwarzamy ponad 1000 różnych produktów, co przekłada się na ogromną złożoność procesów logistycznych. W jednym transporcie musimy efektywnie załadować palety o bardzo zróżnicowanych gabarytach, zawierające zarówno szampony, kremy do ciała, jak i drobne balsamy do ust czy tubki z kremami. Dzięki inwestycji jesteśmy w stanie o wiele efektywniej planować pracę magazynu pomimo tak skomplikowanego portfolio – zredukowaliśmy łączny czas przygotowania załadunku do pojedynczego transportu z 3 godzin do zaledwie godziny. To znaczące usprawnienie, które w skali całej fabryki generuje realne oszczędności i pozwala nam efektywniej zarządzać zasobami – chwali się Dorota Maskiewicz, dyrektorka fabryki.

Z ekologią pod ramię

W fabryce nie zapomniano o ekologii. Bydgoski zakład produkuje własną energię, która pokrywa część zapotrzebowania - to farma fotowoltaiczna o łącznej mocy 300 kW. Dzięki temu w słoneczny dzień udaje się nimi całkowicie zasilać część linii produkcyjnych. Ogólnie zaś koncern Unilever kupuje energię z odnawialnych źródeł - na świecie 100 proc. zaopatrzenia fabryk, biur czy centrów badawczo-rozwojowych Unilever w energię elektryczną pokrywane jest ze źródeł odnawialnych. Osobnym tematem jest zaopatrzenie w ciepło - tu koncern chce pokrywać 100 proc. dostaw ciepła ze źródeł odnawialnych do 2030. 

Udało się też serwisowi PolskieRadio24.pl dowiedzieć sporo o tym, co dzieje się z nieuchronnym produktem ubocznym – ściekami. W jaki sposób nie są czyszczone maszyny, czy olejem mineralnym czy wodą, w fabryce powstają ścieki. I to kłopotliwe, bo do produkcji kosmetyków i środków chemii domowej takich jak kostki toaletowe używa się substancji, które nie są obojętne dla środowiska. I bywają niebezpieczne dla ludzi. 

Dlatego bydgoski zakład Unilever ma własną podczyszczalnię ścieków. Jest ona zaawansowana, oczyszcza fizycznie, chemicznie i biologicznie. Ścieki opuszczające oczyszczalnię fabryki trafiają do kanalizacji miejskiej. A tam oczyszczane są po raz kolejny w komunalnych zakładach oczyszczania ścieków.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Przed wejściem na teren zakładu produkcyjnego każdy gość musi przejść krótki instruktaż bhp. Dotyczyło to także autora, dzięki czemu w trakcie wizyty znał procedury ewakuacyjne i miejsca zbiórki.

Sama fabryka jest dobrze zabezpieczona zarówno przed wyciekami substancji chemicznych, jak i pożarami. Bezpieczeństwa ludzi pilnuje imponująca instalacja złożona z ponad 4 tysięcy tryskaczy, które zareagują w momencie pojawienia się pożaru. Instalacja przeciwpożarowa ma własny zbiornik wody, który uniezależnia ją od sieci wodociągowej i zapewnia odpowiednie zasoby wody w momencie, w którym musiałaby zajść konieczność użycia.

Adnotacja: Tekst powstał dzięki uprzejmości koncernu Unilever, który opłacił także autorowi przejazd do i z Bydgoszczy. Wszystkie pozostałe koszty pokryte zostały z kieszeni autora i budżetu Polskiego Radia. Koncern Unilever nie ingerował merytorycznie w tekst.

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej