Dziecko Kate i Williama odciąga uwagę od kryzysu gospodarczego
2013-07-22, 12:25
To, że cały świat interesuje się "royal baby", jest dla Brytyjczyków powodem do dumy - uważa ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Robin Barnett.
Posłuchaj
Księżna Cambridge Kate, została w poniedziałek rano przyjęta na oddział położniczy szpitala w Londynie. Jest w początkowej fazie porodu.
Księżna Kate i książę William oczekują narodzin swego pierwszego dziecka, ale z podobnym zaangażowaniem narodzin wyczekują dziennikarze i fani monarchii. Przed kliniką St. Mary's w Londynie od dwóch tygodni koczują dziennikarze i fotografowie.
Narodziny królewskiego dziecka z uwagą śledzi też cały świat. Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Robin Barnett w rozmowie z Polskim Radiem Białystok podkreślił, że nie ma w tym nic dziwnego, bo takie wydarzenia są okazją do radości dla wielu ludzi.
Dziecko Kate i Williama - czytaj więcej
Jego zdaniem szczególnie w okresie globalnego spowolnienia gospodarczego, gdy dominują pesymistyczne nastroje, ważne są takie chwile zbiorowego entuzjazmu.
Jak podkreślił Barnett, dla Brytyjczyków cudownym uczuciem jest to, że cały świat kibicuje i interesuje się rodziną królewską.
Wysłuchaj też rozmowy z Janem Wojciechem Piekarskim z Europejskiej Szkoły Dyplomacji>>>
"Royal baby" będzie pierwszym wnukiem księcia Karola i trzecim prawnukiem królowej Elżbiety II.
Poród odbędzie się dwa lata i trzy miesiące po ślubie Kate i Williama. O narodzinach trzeciej osoby w sukcesji do tronu jako pierwsza dowie się ścisła rodzina królewska. Do Elżbiety II osobiście zatelefonuje William ze specjalnego szyfrującego telefonu używanego przez funkcjonariuszy tajnych służb do celów operacyjnych.