Fuzja Orlenu i Lotosu szansą na umocnienie pozycji koncernu. Otworzą się przed nim nowe rynki
Połączenie Orlenu z Lotosem umocni międzynarodową pozycję koncernu. I choć w ramach wynegocjowanych z Komisją Europejską środków zaradczych, sprzedaży podlega część stacji Lotosu, to jednocześnie połączony koncern zyska nowe, cenne aktywa, przede wszystkim na rynku węgierskim.
2022-07-19, 09:39
Posłuchaj
PKN Orlen jest obecny nie tylko na polskim rynku, ale posiada stacje również w Niemczech, Czechach, na Litwie i Słowacji. Dzięki fuzji – będzie też na Węgrzech. W ramach środków zaradczych, od spełnienia których Komisja Europejska uzależniła zgodę na połączenie obu polskich firm, Orlen musi sprzedać 80 procent stacji Lotosu. Dzięki transakcji z węgierską Grupą MOL zyska jednak 144 stacje paliw na Węgrzech i kolejne 41 na Słowacji.
- Nowe stacje istotnie zwiększą naszą obecność na rynku słowackim. W przyszłości chcemy mieć na nim jeszcze większy udział – mówi Łukasz Porażyński, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej w PKN Orlen.
Mocne wejście na rynek węgierski
Nowym rynkiem dla Orlenu będą Węgry. Dziś koncern jest tam obecny jedynie w obszarze hurtowym.
- Aby zaistnieć na rynku, trzeba stworzyć cały łańcuch wartości, być obecnym zarówno w hurcie, jaki i detalu. Tylko wtedy można myśleć o dynamicznym rozwoju. Przejęcie 144 stacji na Węgrzech będzie mocnym wejściem. Bardzo trudno jest zbudować taką obecność organicznie, czyli budować od zera. Na Słowacji przejęcie 25 stacji zajęło nam ponad 3 lata – dodaje Łukasz Porażyński.
Transakcja zapewni Orlenowi ponad 7 proc. udziału w węgierskim rynku detalicznym. Porównywalny udział w Polsce zyska MOL. Zakup 417 stacji Lotos da Grupie ok. 5% udział w rynku detalicznym.
Budowa marki
Dyrektor Porażyński zapowiada, że przejęte przez koncern stacje przejdą szybki rebranding. Oczywiście nie stanie się to w jeden dzień, ale Orlen będzie dążył do tego, aby jak najszybciej pojawiło się na nich logo spółki, a z czasem stacje zostaną dostosowywane do standardów, do których Orlen przyzwyczaił swoich klientów czy to na rynku polskim, czeskim, czy niemieckim.
- Działanie pod jedną marką zdecydowanie pomaga nam budować wizerunek globalnego koncernu. Mocna marka jest podstawą dobrej sprzedaży i lojalności klienta – podkreśla.
- Biden negocjował w Arabii Saudyjskiej zwiększenie wydobycia ropy. OPEC dalej nie osiągnęło porozumienia
- "Takie miejsca będą rozsadnikiem pomysłów". Premier otworzył Gminny Inkubator Przedsiębiorczości w Trzcianie
Stworzenie silnej i rozpoznawalnej marki na Węgrzech może jednak być wyzwaniem, bowiem konkurencja na tym rynku jest duża. Orlen ma jednak na to sposób. Jak mówi Łukasz Porażyński, to: jakość paliw, jakość obsługi, jakość produktów pozapaliwowych.
- To, co najlepiej umiemy, przenosimy na te rynki, na których się rozwijamy. Jak widać, z sukcesem, bo zarówno na rynku czeskim, jak i niemieckim skutecznie przyciągamy klientów i budujemy z nimi trwałe relacje – dodaje dyrektor Porażyński.
Szansa dla polskich producentów
Orlen oferuje swoim klientom szeroką gamę produktów pochodzących od polskich producentów. Podobnie będzie w przypadku nowo pozyskanych stacji. A to kolejna szansa dla polskich przedsiębiorców, którzy dostarczają do Orlenu soki czy słodycze.
- Staramy się wprowadzać wyroby producentów, z którymi współpracujemy w Polsce, także na inne rynki regionu. Zdecydowanie będziemy rozwijać ten koncept na Słowacji i wdrażać go na rynku węgierskim. Chcemy być wehikułem do rozwoju dla polskich przedsiębiorców – dodaje Łukasz Porażyński.
PolskieRadio24.pl, Błażej Prośniewski, md
REKLAMA
REKLAMA