Do czego będą służyły samoloty FA-50 w polskim lotnictwie? Znamy odpowiedź resortu obrony

2022-09-16, 12:12

Do czego będą służyły samoloty FA-50 w polskim lotnictwie? Znamy odpowiedź resortu obrony
Samoloty FA-50 z koncernu KAI. Foto: MON/KAI/twitter

W bazie lotnictwa taktycznego w Mińsku Mazowieckim wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził dziś umowę na dostawę polskim siłom powietrznym samolotów FA-50. To południowokoreańskie lekkie maszyny bojowe, które zastąpią poradzieckie myśliwce MIG-29.Uroczyste zatwierdzenie umowy na zakup FA-50 odbyło się na terenie mińskiej bazy, w obecności prezydenta Andrzeja Dudy.

W opinii ekspertów MON zakup 48 samolotów szkolno-bojowych FA-50 od koncernu KAI, jest niezbędne, aby polscy piloci zachowali nawyki lotnicze do czasu pojawienia się 32 myśliwców F-35. Do samolotów SU-22 i MiG-29 brakuje części zamiennych, a od dawna pojawiają się informacje, że polskie MiG-29 za parę miesięcy trafią na Ukrainę, skoro tak zrobiła np. Słowacja.

Wielu ekspertów wojskowych spoza MON krytykowało zakup 48 sztuk tego samolotu, uważając że trzeba było dokupić używane F-16 lub poczekać na większą liczbę dostępnych od producenta myśliwców F-35 (na razie Polska zamówiła 32 egzemplarze).

Tylko pozornie te argumenty są rozsądne, bo oferowane przez USA i inne kraje NATO stare wersje F-16 wymagają dużych nakładów na modernizację, a kolejka po F-35 stale się wydłuża, ostatnio o Niemcy (35 sztuk),  Finlandię, Czechy i Szwajcarię.

Tymczasem Polska nie może dłużej czekać: 32 sztuki samolotów myśliwsko-szturmowych Su-22 z lat 80. XX wieku to wręcz latające zabytki. Myśliwce MiG-29 prędzej czy później trafią na Ukrainę, bo nie ma sensu ich dalsza modernizacja, z powodu kosztów i braku części zamiennych. W ostatnich latach z powodu katastrof wycofano aż 4 egzemplarze MiG-29. Zostało tylko 30 sztuk myśliwców MiG-29 z biało-czerwonymi szachownicami.

FA-50 pomoże szkolić pilotów

Polskie lotnictwo wojskowe czekając na swoje 32 egzemplarze F-35 musi zachować nawyki lotnicze pilotów, zwłaszcza po nieuchronnym wycofaniu ze służby Su-22 i MiG-29. Do tego potrzeba określonej liczby wylatanych godzin (tzw. nalot), w czym pomoże FA-50. Koszt godziny lotu nowego, lekkiego odrzutowca jest pięć razy mniejszy niż w przypadku myśliwców F-16.

Warto przypomnieć, że wyszkolenie pilota F-16 kosztuje od 2,5 do nawet 5 mln USD, co zależy od jego zakresu oraz od tego czy szkolenie odbywa się w USA , czy też w kraju który kupił myśliwce.

Samoloty FA-50 nie tylko będą skuteczniej wspierać wojska lądowe niż Su-22 (Su-22 nie mają radarów, tylko laserowe dalmierze). FA-50 jako lekki myśliwiec, może operować ze zwykłych dróg i autostrad, odwrotnie niż 48 polskich F-16, które wymagają dobrze wyposażonych baz lotniczych (Łask koło Łodzi i Krzesiny pod Poznaniem).

FA-50 jako samoloty szturmowe?

Wojna na Wschodzie pokazała, że obie strony najczęściej korzystają z samolotów szturmowych Su-25. Samoloty FA-50 nie tylko będą skuteczniej wspierać wojska lądowe niż Su-22 (nie mają radarów, tylko laserowe dalmierze). A samolot FA-50 w wersji dla Polski bije na głowę SU-25 możliwościami bojowymi: radar AESA, lata z prędkością naddźwiękową, ma laserowo sterowane bomby JDAM, doczepiane pod kadłub systemy celownicze (np. Sniper), lepsze od rosyjskich rakiety powietrze-powietrze np. AIM-9X, rakiety powietrze-ziemia (np. legendarne Maverick lub brytyjskie Brimstone).

W drugiej połowy 2023 roku wyląduje w Polsce 12 samolotów FA-50, wcześniejszych wersji. Kolejne 36 maszyn już w "spolonizowanej" wersji FA-50PL trafią do nas w latach 2025-2028.

FA-50: efekt współpracy USA i Seulu

Nowy myśliwiec KAI jest rozwinięciem modelu szkolno-bojowego T-50 Złoty Orzeł, który powstał przy wsparciu Lockheed Martin z USA, jako samolot do szkolenia pilotów F-16.  Dlatego będzie kompatybilny z infrastrukturą lotniskową polskich F-16. Zbudowano go ściśle według wymogów armii amerykańskiej i jest kompatybilny ze standardowymi systemami elektronicznymi NATO (np. system wymiany informacji Link 16). Charakterystyka w locie FA-50 jest podobno zbliżona do F-16, co docenią polscy piloci, zwłaszcza ci z Su-22 i MiG-29.

Koncern KAI zadeklarował, że skoro w Europie jest popyt na 200 lekkich myśliwców, takich jak FA-50 i jeżeli uda się sprzedać je do innych krajów, wtedy Polska stanie się  centrum szkoleniowo-serwisowym FA-50.


PR24/Sw


Polecane

Wróć do strony głównej