Niemcy silnie dotują gospodarkę w odpowiedzi na kryzys energetyczny. "To zagraża integralności UE"
Szefowa Unii Europejskiej ds. konkurencji będzie musiała przyjrzeć się wartemu 200 mld euro "wielkiemu parasolowi ochronnemu" Berlina, który ma chronić niemieckich konsumentów i przedsiębiorców przed gwałtownym wzrostem cen energii. UE będzie musiała wykazać, że Niemcy nie wydają niesprawiedliwie pieniędzy przeznaczonych dla innych krajów europejskich lub zażądać zmian, aby upewnić się, że niemieckie firmy nie mają przewagi nad konkurencją.
2022-11-03, 09:19
Niemcy znacząco odczuły skutki kryzysu energetycznego. Przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym, kraj ten kupował od Rosji 55 procent gazu. W tej chwili nie importuje z Moskwy żadnego gazu.
Po tym jak eksplozja unieruchomiła gazociąg Nord Stream 1, a Nord Stream 2 nigdy nie zostanie uruchomiony, Niemcy muszą zacząć kupować więcej gazu od innych, droższych dostawców. Gaz jest nadal głównym źródłem zasilania, pokrywającym około 27 procent zapotrzebowania kraju na energię i tym samym jest głównym czynnikiem decydującym o ostatecznej cenie energii elektrycznej. Ma to z pewnością bezprecedensowy wpływ na koszty ponoszone przez sektor przemysłowy, który wytwarza 23,4 procent niemieckiego PKB.
Scholz w szoku
Ogłoszenie niemieckiego pakietu energetycznego było niewątpliwie podyktowane nie tylko względami ekonomicznymi, ale także polityką wewnętrzną.
W sytuacji, gdy 62 procent Niemców jest niezadowolonych z działań Scholza, musiał on zwiększyć swoją siłę polityczną, wspierając za wszelką cenę niemieckie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa, nawet kosztem ignorowania konsekwencji, jakie może to mieć na poziomie UE.
REKLAMA
Skutki ogłoszenia pakietu energetycznego uwidoczniły napięcie między wewnętrzną dynamiką polityczną Niemiec a odpowiedzialnością, jaką ponoszą jako "faktyczny" przywódca UE, ale także ideologiczny podział UE na Północ i Południe w kwestii sposobów radzenia sobie z kryzysami gospodarczymi. Podczas gdy Południe dąży do większej integracji gospodarczej i solidarności, Północ nie chce płacić za to, co postrzega jako gospodarczą niegospodarność Południa.
W trosce o sprawiedliwość
W ciągu 12 miesięcy do września Berlin przeznaczył ponad 100 miliardów euro na wsparcie rodzin i firm zmagających się z rosnącymi rachunkami za gaz i prąd oraz dodatkowe 85 miliardów euro na wsparcie firm energetycznych.
- To może zniszczyć jednolity rynek - powiedział jeden z unijnych dyplomatów. - Naprawdę ryzykujemy wyścig o dotacje, w którym największe narody UE będą działać przeciwko sobie.
Następuje to po dwuletnim okresie pomocy państwa, w którym Komisja Europejska w rekordowym tempie zatwierdza wiele dotacji, aby podtrzymać gospodarkę europejską w czasie pandemii. Rządy otrzymały zgodę na wydanie 3,2 biliona euro na walkę ze skutkami Covid.
REKLAMA
Inne rządy przyglądają się planom Niemiec. Istnieje realna możliwość rozpoczęcia wyścigu o dotacje. Kłótnia o pomoc publiczną pojawia się, gdy europejscy urzędnicy wracają do odwiecznego punktu spornego, jakim jest sposób, w jaki Europa radzi sobie z zadłużeniem.
Nowa gotowość Niemiec do zaciągnięcia długu w celu rozwiązania kryzysu energetycznego pojawia się po latach pouczania innych narodów o konieczności oszczędzania. Samodzielne podejście Berlina jest również następstwem długiej debaty na temat zabezpieczenia ogólnounijnego instrumentu "Recovery and Resilience Facility" o wartości 800 mld euro, który ma pomóc słabszym częściom Europy.
Teraz może być dobry czas, aby Niemcy przestały czuć się nieswojo ze swoją wiodącą rolą w UE i uznały, że mają wystarczającą siłę polityczną i gospodarczą, aby przewodzić w tworzeniu wspólnej polityki wobec kryzysu energetycznego.
Brak porozumienia w UE spowodowałby wzrost cen gazu, co nie tylko pogorszyłoby spodziewaną recesję, ale także dałoby Putinowi jeszcze większe dochody z energii, które mogłyby sfinansować jego wojnę na Ukrainie. Innymi słowy, byłaby to wielka europejska porażka polityczna i gospodarcza, na którą nie stać nawet Niemiec.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ Politico/ Al Jazeera/ Deutsche Welle/ mib
REKLAMA