Ukraińska "lista sponsorów wojny" wywołała burzę w Europie. Na indeksie m.in. Metro AG i Raiffeisen Bank

Ogłoszenie przez ukraińskie władze listy 26 firm z 13 państw świata, określonych jako "sponsorzy rosyjskiej wojny" wywołało poruszenie w Europie - pisze portal niemieckiej telewizji ZDF. W wykazie znajduje się m.in. niemiecka sieć handlowa Metro AG.

2023-05-31, 08:40

Ukraińska "lista sponsorów wojny" wywołała burzę w Europie. Na indeksie m.in. Metro AG i Raiffeisen Bank
Rosyjska filia Metro AG powstała w 2000 roku i nadal prowadzi swoją działalność - pomimo rosyjskiej agresji na Ukrainę i międzynarodowej krytyki.Foto: Bjoern Wylezich/Shutterstock

Lista jest tworzona przez ukraińską Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) i obejmuje firmy, które zdaniem ukraińskich władz wspierają rosyjską agresję przez swoją działalność na terenie Rosji.

Działalność Metro AG w Rosji spotyka się z ostrą krytyką. Koncern potwierdził pod koniec kwietnia, że pomimo słabszych wyników finansowych na rosyjskim rynku, nie zamierza się stamtąd wycofywać. Współzałożycielem Metro AG był Niemiec Otto Beisheim, który podczas II wojny światowej służył w oddziałach Waffen-SS.

Zespół rozpatruje każdy przypadek

"Nikt, kto znalazł się na 'czarnej liście', nie musi obawiać się żadnych bezpośrednich konsekwencji prawnych, ale raczej ogromnej szkody wizerunkowej" - podkreśla ZDF i zauważa, że niedawno opublikowana lista staje się problemem w Unii Europejskiej.

Węgry zapowiedziały już, że nie wyrażą zgody na unijną pomoc wojskową dla Ukrainy, dopóki z listy nie zostanie usunięty węgierski bank OTP. Szef MSZ Austrii Alexander Schallenberg również skrytykował wykaz, stwierdzając, że nie jest właściwe, by wskazywać na jedne firmy, a na inne nie. Na listę trafił austriacki Raiffeisen Bank.

REKLAMA

Ukraińska lista sponsorów wojny powstaje na podstawie prowadzonego przez amerykański Uniwersytet Yale wykazu ponad tysiąca firm, które nadal są aktywne w Rosji.

- Przy takiej dynamice władze ukraińska nie nadążają ze swoją małą ekipą - wyjaśnia Agija Zagrebelska z NAZK, dodając, że po stronie ukraińskiej tworzeniem listy zajmuje się pięcioosobowy zespół, który indywidualnie rozpatruje każdy przypadek.

Zdaniem ekonomisty Janisa Klugego z niemieckiego think tanku Fundacja Nauki i Polityki idea listy jest w pełni jasna.

- Oczywistym jest, że każda firma działająca w Rosji podlega opodatkowaniu w Rosji, a zatem odprowadza również podatki do rosyjskiego budżetu państwa. Pośrednio firmy finansują w ten sposób wojnę - zaznacza.

REKLAMA

"Takie argumenty nie robią wrażenia"

Jak zauważa ZDF, wiele z firm działa nadal w Rosji, aby zarabiać tam również po zakończeniu wojny. Przykładowo Metro nadal prowadzi prawie 100 oddziałów w Rosji.

- Wpisanie grupy Metro na listę jest niewłaściwe - uważa rzecznik koncernu.

Jak dodaje sieć handlowa przekazała dużą ilość pomocy humanitarnej dla ludności ukraińskiej.

- Takie argumenty nie robią wrażenia na ukraińskiej agencji antykorupcyjnej. Działalność na rosyjskim rynku jest poważniejszą sprawą niż darowizny - mówi Agija Zagrebelska dla ZDF.

REKLAMA

- Jeśli policzymy, ile podatków Metro wpłaciło do rosyjskiego budżetu, to zobaczymy, jak pośrednio firma ta wspiera Rosję - podsumowuje i zapowiada, że Ukraina będzie nadal aktualizować "listę sponsorów wojny".

PR24.pl, PAP, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej