Doradca prezydenta: kwestie Nuclear Sharing będą podnoszone na szczycie NATO w Wilnie
Kwestie udziału Polski w Nuclear Sharing będą podnoszone na szczycie NATO w Wilnie - poinformował w niedzielę doradca prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Sałek. To reakcja rządu na rosyjskie deklaracje przeniesienia taktycznej broni atomowej na Białoruś.
2023-07-02, 12:50
Paweł Sałek został zapytany w TVP Info, czy prezydent prowadzi rozmowy w sprawie udziału Polski w programie Nuclear Sharing.
- Dyskusje na poziomie wewnętrznym pomiędzy sferą rządową a pałacem prezydenckim są prowadzone. Pan prezydent przywiązuje do tego bardzo, bardzo dużą wagę. Natomiast te kwestie będą podnoszone na szczycie w Wilnie, który będzie wyjątkowym i szczególnym spotkaniem przywódców krajów NATO - odpowiedział doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
- Natomiast pamiętajmy, że (…) są też inne sposoby wzmacniania polskiego bezpieczeństwa i niekoniecznie musi być tak, że na terenie Polski powinna być rozmieszczana broń atomowa, aby polskie bezpieczeństwo i polskie granice były bronione - dodał ekspert.
Sałek podkreślił, że "sfera tej dyskusji, co do broni atomowej, powinna być objęta pewną klauzulą tajności i rozwagi".
REKLAMA
Jasna deklaracja polskiego rządu
- W związku z tym, że Rosja ma zamiar rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi, my tym bardziej zwracamy się do całego NATO o wzięcie udziału w programie Nuclear Sharing - odpowiedział Sałek.
Zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja będzie zależała od partnerów amerykańskich. - My deklarujemy naszą wolę szybkiego działania w tym zakresie - dodał.
Tego samego dnia rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby odnosząc się do wypowiedzi szefa polskiego rządu powiedział: "Nie mam nic do powiedzenia na temat żadnych rozmów tego typu. I, tak czy inaczej, po prostu nie mówimy o rozmieszczeniu naszych systemów nuklearnych, więc z pewnością nie zacznę tego robić dzisiaj".
REKLAMA
Dodał też, że USA nie widzą potrzeby zmiany w rozmieszczeniu swojej broni jądrowej.
Czym jest program Nuclear Sharing
Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.
Polskie samoloty bojowe: już używane od 2006 roku myśliwce F-16 i zakupione i jeszcze nie dostarczone F-35, są przystosowane do przenoszenia taktycznych, amerykańskich bomb jądrowych B-61. Myśliwiec F-16 jest standardowym w NATO nosicielem taktycznej broni atomowej. Dlatego jego piloci z Włoch, Holandii, Belgii ćwiczą na nich zrzucanie bomb B-61.
Niemieccy piloci wykorzystują do tego celu leciwe samoloty Panavia Tornado, które będą zastąpione przez F-35, bowiem Berlin chce nadal zachować dostęp do broni atomowej w programie Nuclear Sharing.
REKLAMA
I tylko dlatego Berlin kupił amerykańskie myśliwce F-35, choć wielu niemieckich polityków np. z SPD domagało się od USA wycofania z Niemiec taktycznej broni atomowej.
Nowoczesne, europejskie myśliwce Eurofigter Tajfun używane przez Wielką Brytanię, Włochy, Niemcy i Hiszpanię, nie mogą być wykorzystane do zrzucania bomb B-61. Europejscy producenci z tych czterech krajów nie zgodzili się, aby udostępnić Amerykanom szczegółowe plany konstrukcyjne myśliwca Tajfun.
A to jest warunkiem Waszyngtonu, aby uczestniczyć w dostępie do amerykańskich bomb jądrowych B-61 w ramach sojuszu NATO.
Program Nuclear Sharing zakłada dostęp państwa, gdzie bomby B-61 są magazynowane do ich warunkowego użycia, oczywiście w porozumieniu z dowództwem NATO.
REKLAMA
PR24/PAP/sw
REKLAMA