Zasiłki w Wielkiej Brytanii: Cameron zapowiada ograniczenia. KE zbada sprawę

2014-07-29, 15:10

Zasiłki w Wielkiej Brytanii: Cameron zapowiada ograniczenia. KE zbada sprawę
. Foto: Vaughan Leiberum/Wikimedia Commons/CC

Brytyjski premier David Cameron znowu chce zaostrzać zasady przyznawania zasiłków i zabiera się między innymi za świadczenia dla przybyszów z Unii Europejskiej.

Posłuchaj

David Cameron ogłasza dalsze ograniczenia zasiłków dla emigrantów - relacja Adama Dąbrowskiego z Londynu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Premier ogłosił we wtorek, że Polak, Rumun czy Grek, którzy przyjadą na Wyspy i nie znajdą pracy, stracą świadczenia szybciej niż dotychczas. Chodzi tu o zasiłek dla bezrobotnych, ale też dodatek na dziecko.

Dodatek na dzieci (child benefit) wynosi w Wielkiej Brytanii obecnie 20,30 funtów tygodniowo na pierwsze dziecko i 13,40 funtów na każde kolejne. Było to świadczenie niezależne od poziomu dochodów rodziców, ale w ubiegłym roku jego wysokość ograniczono w przypadku rodzin, w których jeden z członków zarabia ponad 50 tys. funtów rocznie, zaś przekroczenie progu 60 tys. funtów powoduje, iż dodatek w ogóle nie jest wypłacany.

Lawinowo rośnie liczba Polaków z brytyjskim obywatelstwem >>>
- Nasz cel jest jasny: system imigracyjny, który przede wszystkim służy Wielkiej Brytanii - pisze premier w artykule dla dziennika "Daily Telegraph". I wymienia szereg środków, które mają posłużyć zbudowaniu takiego systemu. Wśród nich - dalsze ograniczenia dotyczące imigrantów unijnych, na przykład z Polski.

Nowe rozwiązanie wymierzone w turystykę zasiłkową

Dotychczas po przybyciu na Wyspy imigrant musiał czekać trzy miesiące, by móc pobierać zasiłki. Te przysługiwały mu przez pół roku. Jeżeli do tego czasu nie znalazł pracy, a urząd uznał, że nie ma realnych szans na jej uzyskanie, zasiłek przepadał. Teraz, jak ogłasza premier, okres ten zmniejszy się o połowę: zamiast sześciu miesięcy - trzy. - Musimy sprawić, by ludzie przyjeżdżali do nasz właściwych powodów - pisze Cameron, robiąc aluzję do tak zwanej turystyki zasiłkowej. - Nie można się spodziewać, że po przybyciu do Wielkiej Brytanii otrzyma się coś za nic - pisze premier.

Zmiana podejścia do rekrutacji pracowników
David Cameron dodał, że Wielka Brytania zakaże brytyjskim agencjom organizowania rekrutacji tylko poza granicami Wielkiej Brytanii, bo w ten sposób cudzoziemcy uzyskiwali przewagę nad kandydatami z Wysp.

Jak emigrować to do Wielkiej Brytanii. Zarobki dorównują inflacji >>>

Cameron zapowiedział też, że Londyn zmienia podejście do polityki deportacyjnej. Od teraz wyrzuceni z kraju będą mogli składać apelację dopiero po opuszczeniu kraju. Premier chce również ostrzej zabrać się się za "pseudo-koledże", które zamiast kształcić młodych ludzi oferowały imigrantom łatwy dostęp do studenckich wiz.

KE przyjrzy się propozycjom Camerona

Rzecznik Komisji Europejskiej ds. zatrudnienia Jonathan Todd, odnosząc się do zapowiedzi brytyjskiego premiera podkreślił, że swobodny przepływ osób to fundamentalna zasada w Unii Europejskiej. Przypomniał także, że kraje przyjmujące imigrantów czerpią z tego wiele korzyści.
- Liczne niezależne badania i nasze własne analizy systematycznie dowodzą, że ludzie wyjeżdżają do innych krajów, by pracować, a nie po to, by starać się o zasiłki. Ponadto w większości przypadków unijni pracownicy są płatnikami netto do systemów opieki społecznej krajów, w których przebywają, ponieważ więcej płacą w postaci podatków i ubezpieczeń niż otrzymują od państwa - powiedział.
Dodał, że KE dokładnie przeanalizuje propozycje, by sprawdzić, czy są zgodne z unijnym prawem.

IAR, awi

Polecane

Wróć do strony głównej