Brexit: co czeka Polaków pracujących na Wyspach?
Premier Theresa May zapowiada, że po Brexicie obywatele krajów unijnych mają mieć zagwarantowane takie sama prawa, jak Brytyjczycy, poza prawem do głosowania. Muszą mieć jednak udokumentowane pięć lat pobytu.
2017-06-26, 15:36
Posłuchaj
To może być problem dla wielu Polaków, ocenia Justyna Segeš Frelak, kierownik programu polityki migracyjnej w Instytucie Spraw Publicznych.
- Kwestia, w jakiś sposób udowadniamy swój pobyt, przerwany czy nieprzerwany, w tym kraju. Wielu Polaków od lat podejmuje w Wielkiej Brytanii pracę sezonową. Jeżdżą na kilka miesięcy w roku, później wracają do Polski, i tak co roku. Czy oni będą się kwalifikować? To wszystko jest dużą niewiadomą. Tak samo w przypadku osób, które prowadziły działalność gospodarczą i nie dopełniły niektórych obowiązków rejestracyjnych – zwraca uwagę ekspertka.
Wiele niewiadomych
Kwestią otwartą jest też data graniczna, do której trzeba będzie mieć wykazany pięcioletni pobyt. Niedookreślone są też prawa osób, które mieszkają w Wielkiej Brytanii mniej niż pięć lat, a jeszcze większą niewiadomą jest to, co z osobami, które przyjadą na Wyspy po Brexicie.
Justyna Segeš Frelak Generalnie na obszarach wiejskich widać, że Brexit już jakiś wpływ ma na mobilność, szczególnie w naszej części Europy.
- W przypadku osób, które nie mają obywatelstwa unijnego, w Wielkiej Brytanii obowiązuje system punktowy. Pytanie, w jaki sposób mógłby on objąć Polaków? Jeśli taka będzie decyzja. Na pewno największym wyzwaniem w tym kontekście, z punktu widzenia pracodawców brytyjskich, są osoby wykonujące prace sezonowe, ponieważ one są potrzebne często z dnia na dzień. Różne analizy potwierdzają, że już w tej chwili odnotowywany jest deficyt siły roboczej w ogrodnictwie, rolnictwie. Generalnie na obszarach wiejskich widać, że Brexit już jakiś wpływ ma na mobilność, szczególnie w naszej części Europy – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Skomplikowana procedura
W ostatnim czasie coraz więcej Polaków stara się uregulować swój status na Wyspach, mimo że procedura ubiegania się o prawo stałej rezydentury jest bardzo skomplikowana.
- Proces udowadniania pobytu jest skomplikowany. Dochodzi to tego również nieprzygotowanie w pewnym stopniu administracji, przede wszystkim kadrowe. Z tego względu, że wcześniej tego typu status pobytowy nie cieszył się dużą popularnością, ponieważ nie był tak bardzo potrzebny, żeby funkcjonować w Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, taki sam trend, ale już w przypadku obywatelstwa przede wszystkim, obserwuje się wśród obywateli Wielkiej Brytanii, którzy żyją w krajach UE. Im zależy, żeby jak najszybciej, jeśli jest to możliwe, mieć nie tyle rezydenturę, ale po prostu paszport Unii Europejskiej – mówi Justyna Segeš Frelak.
Według zeszłotygodniowych zapowiedzi Theresy May, procedura ubiegania się o status "osoby osiedlonej" ma być uproszczona.
Więcej szczegółów dotyczących propozycji Wielkiej Brytanii dla obywateli UE po Brexicie.
Karolina Mózgowiec, awi
REKLAMA
REKLAMA