Pozew zbiorowy ws. Amber Gold odrzucony. Zostają odszkodowania indywidualne
Pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie, oddalając ten pozew. To oznacza, że każdy oszukany może dochodzić swoich praw indywidualnie.
2014-06-05, 18:23
Posłuchaj
Sąd podzielił wniosek Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która wnosiła o odrzucenie pozwu - iż w pozwie nie ma wspólnej podstawy roszczenia powodów. Jest to jeden z warunków dopuszczalności pozwu zbiorowego.
Teraz dopuszczalna jest tylko droga pozwów indywidualnych.
Powodowie twierdzili, że nie ma przeszkód, by pozew był rozpatrywany jako zbiorowy. Domagają się w nim uznania odpowiedzialności Skarbu Państwa za zaniechania i błędy organów władzy publicznej w sprawie Amber Gold. Gdyby sąd uwzględnił to powództwo co do zasady odpowiedzialności państwa, poszkodowani mogliby indywidualnie domagać się od Skarbu Państwa pokrycia swych szkód.
W czwartek sąd rozstrzygał nie zasadność pozwu, a jedynie dopuszczalność prowadzenia tej sprawy w postępowaniu grupowym.
REKLAMA
Nowe przepisy o spółkach: będzie mniej okazji dla naśladowców Amber Gold >>>
Jak mówił sędzia Jacek Tyszka w uzasadnieniu postanowienia, pozew 16 osób spełnia warunki formalne, takie jak np. minimalna liczebność powodów (10 osób); żądanie wynagrodzenia szkody; jeden rodzaj dochodzonego roszczenia. Dodał, że nie spełniono jednak innego warunku formalnego - w pozwie brak jest wspólnej dla wszystkich powodów podstawy faktycznej roszczenia.
Jak wyjaśniał sędzia, w pozwie napisano, iż wszyscy powodowie myśleli, że Amber Gold działa legalnie, ma wszelkie koncesje i "nie mieli dostępu do ostrzeżeń" przed spółką.
Sąd uznał za nieracjonalne, by nikt z nich nie wiedział o ostrzeżeniu KNF przed Amber Gold, bo m.in. pisały o tym media. Zdaniem sądu nie wskazano, jak można było uznać, że było to wspólne dla wszystkich powodów. Według SO wymagałoby to indywidualnego badania - co nie jest możliwe w pozwie grupowym.
Sędzia Tyszka dodał, że na pewno inaczej oceniał wiarygodność spółki ktoś, kto już lokował w takie typu przedsięwzięcia, a inaczej ktoś, kto nie miał z nimi do czynienia.
Od decyzji SO powodowie mogą się odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie - na jej ogłoszeniu nie było nikogo od powodów.
Klienci skuszeni wysokim oprocentowaniem inwestycji
Gdańska firma miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, szczególnie lokat. W połowie sierpnia 2012 roku firma upadła, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy.
Sam premier Donald Tusk przyznawał, że niektóre organy państwowe mogły szybciej informować o zagrożeniu. Zastrzegł jednak, że większość klientów zgubiła chęć łatwego zysku.
Źródło: TVN24/X-news
REKLAMA
IAR/PAP, awi
REKLAMA