Czas świetności Otwartych Funduszy Emerytalnych już minął. Liczba klientów systematycznie maleje
W Polsce, 16 milionów osób ma możliwość wyboru pomiędzy oszczędzaniem na emeryturę w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE) lub pozostawieniem całej składki emerytalnej na subkoncie w ZUS. W OFE nie spodziewają się jednak napływu nowych klientów. Dlatego rośnie presja na rząd, żeby zająć się tym problemem.
2024-04-04, 10:30
OFE tracą uczestników oraz kapitał. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, liczba uczestników OFE spadła z 16,7 miliona w 2014 roku do 14,5 miliona na koniec marca 2024 roku.
Eksperci sugerują, że rząd będzie musiał podjąć decyzję co do przyszłości otwartych funduszy emerytalnych ponieważ nikt nie spodziewa się znaczącego napływu nowych uczestników. Dlatego na horyzoncie może pojawić się reforma systemu emerytalnego oraz OFE. Propozycje zmian obejmują likwidację obowiązku sukcesywnego przekazywania pieniędzy z OFE do ZUS na 10 lat przed przejściem na emeryturę, wydłużenie suwaka bezpieczeństwa do 15 lub 20 lat, lub przekształcenie OFE w Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).
Historia OFE
Historia powstania Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) w Polsce sięga początku lat 90. XX wieku, kiedy to kraj ten przeżywał gwałtowną transformację systemową z gospodarki socjalistycznej na gospodarkę rynkową.
Decyzja o wprowadzeniu OFE zapadła w 1997 roku, kiedy Sejm uchwalił ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która umożliwiła przekazywanie części składek emerytalnych do prywatnych funduszy emerytalnych. Pierwsze OFE rozpoczęły działalność w maju 1999 roku.
REKLAMA
Celem wprowadzenia OFE było zwiększenie konkurencji na rynku emerytalnym, poprawa jakości zarządzania środkami emerytalnymi, a także umożliwienie obywatelom gromadzenia dodatkowych środków na przyszłą emeryturę.
Początkowo OFE cieszyły się dużym zainteresowaniem, a liczba uczestników systematycznie rosła. Jednakże w kolejnych latach zainteresowanie OFE zaczęło maleć, co miało związek ze stopami zwrotu oraz niepewnością co do stabilności systemu emerytalnego.
PR24/IAR/mib
REKLAMA
REKLAMA