Emigracja: z kraju wyjechało 1,8 mln osób. Polsce to się bardzo opłaca
2014-05-08, 15:11
Jak wynika z opracowań i dyskusji podczas obrad Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, emigracja ponad 1,8 mln Polaków za granicę w poszukiwaniu pracy, nie jest katastrofą. Bilans zysków i strat, wynikający z „ubytku młodych i najbardziej przedsiębiorczych kadr” przemawia jednak za tym, że polska gospodarka na tym zyskuje.
Posłuchaj
Prof. Marek Duszczyk, zastępca dyrektora Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że nadal więcej osób wyjeżdża niż powraca. – Co roku wraca do Polski mniej więcej 100-150 tys. ludzi, ale jednocześnie w tym czasie opuszcza nasz kraj 200-250 tys. osób. Nie wiemy czy są to te same osoby, ale jednak liczba osób wyjeżdżających cały czas wzrasta – mówi naukowiec. Jak jednak zauważa, w mniejszym tempie niż w latach 2004-2007 r.
Dlaczego Polsce opłaca się emigracja
Jak jednak podkreśla profesor, zjawisko emigracji do krajów rozwiniętych jest korzystne dla naszej gospodarki. – Pomyślmy, jakby wyglądała konkurencja na naszym rynku pracy, między młodymi ludźmi, który nie jest w najlepszej kondycji, gdyby było ich więcej o te prawie 2 mln – pyta retorycznie naukowiec.
10 lat w UE: blaski i cienie poakcesyjnej emigracji zarobkowej >>>
Zwraca uwagę, że gdyby nie emigracja, na pewno mielibyśmy do czynienie a z wyższym bezrobociem.
Kolejnym ważnym czynnikiem, przemawiającym na korzyść wyjazdów, są napływające do naszego kraju środki finansowe. – Jakby wyglądała sytuacja finansowa rodzin, z którymi są oni związani, gdyby nie przysyłane pieniądze – mówi prof. Duszczyk. Podkreśla, że gros tych środków nie jest przeznaczanych na konsumpcję i zaspokajanie potrzeb życiowych, ale na inwestycje, które napędzają koniunkturę gospodarczą.
Profesor Marek Duszczyk podsumowuje, że z emigracji mamy więcej zysków, niż strat.
Z tą opinią zgadza się Adam Ruciński, prezes firmy doradczej BTFG. Jak jednak dodaje, niestety najczęściej wyjeżdżają najbardziej przedsiębiorczy i produktywni pracownicy. – Niewątpliwie jest to drenaż polskiej myśli intelektualnej, strata osób, które mogłyby w Polsce coś budować i tworzyć, ale jeśli powiedzieliśmy „a” to powinniśmy powiedzieć też „b”, czyli jeśli otworzyliśmy się na Zachód, to powinniśmy oczekiwać, że będą do nas napływać pieniądze w postaci inwestycji – mówi Ruciński. Dlatego musimy mieć świadomość i na to się godzić, że wielu emigrantów zostanie za granicą – mówi Ruciński.
Justyna Golonko, jk