Energia wiatrowa stanieje, a to przyhamuje inwestycje

2014-11-23, 10:50

Energia wiatrowa stanieje, a to przyhamuje inwestycje
Prąd produkowany przez farmy wiatrowe będzie tańszy, ale proces rozwoju elektrowni wiatrowych zastania zahamowany.Foto: Glow Images/East News

Eksperci przewidują, że po wygaśnięciu systemu wsparcia dla nowych instalacji OZE, opartego na zielonych certyfikatach, czekają nas obniżki cen prądu, a to może odstraszyć inwestorów.

Posłuchaj

Po wygaśnięciu systemu wsparcia dla nowych instalacji OZE, opartego na zielonych certyfikatach, czekają nas obniżki cen prądu, a to może odstraszyć inwestorów, mówi Wojciech Sztuba z firmy doradczej TPH Horwath./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio./
+
Dodaj do playlisty

Przedłużający się brak ustawy o OZE, w połączeniu z dużym prawdopodobieństwem wejścia w życie jej projektu w kształcie od dłuższego czasu mniej więcej znanym, stworzyły interesującą sytuację rynkową.

Zdaniem Wojciecha Sztuby z firmy doradczej TPH Horwath, proponowany przez ustawodawcę model przetargowy nałoży na projekty przystępujące do aukcji wyższe wymogi w zakresie produktywności i jakości. Efekt będzie taki, że prąd produkowany przez farmy wiatrowe będzie tańszy, ale proces rozwoju elektrowni wiatrowych zastania zahamowany.

W systemie aukcyjnym wygra ten, kto zaoferuje tańszy prąd

– Dzisiaj właściciel farm wiatrowych produkując energię uzyskuje przychody z dwóch źródeł. Po pierwsze ze sprzedaży energii elektrycznej, a po drugie ze sprzedaży zielonych certyfikatów. W przyszłości system certyfikatów zastanie zastąpiony modelem aukcyjnym do którego producenci najczęściej będą stawać przed przeprowadzeniem inwestycji w wiatraki. Będą musieli zgłosić projekt i cenę po jakiej  przewidują sprzedawanie prądu. To będzie taka odwrócona aukcja. Wygrywa ten kto zaproponuje najniższą cenę – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Wojciech Sztuba.

Można więc, zdaniem eksperta założyć , że w nowym aukcyjnym modelu projektom związanym z produkowaniem energii elektrycznej przez farmy wiatrowe będą stawiane znacznie  wyższe wymagania niż do tej pory.

– Dzisiaj realizowane są projekty o średniej a nawet niskiej produktywności, czyli takie, które produkują 2200  czy  2300 megawatogodzin z każdego zainstalowanego megawata energii rocznie. Zakładam, że ten poziom będzie zdecydowanie za niski żeby wygrać aukcję. On powinien być wyższy niż 2700 czy 2800 megawatogodzin rocznie. Mówimy więc o parametrach, które wynikają wprost z lokalizacji. Będą wygrywać te farmy które są zlokalizowane tam gdzie najczęściej mocno wieje – tłumaczy ekspert.

Model aukcyjny doprowadzi do dużej selekcji projektów powiązanych z farmami wiatrowymi.

– System aukcyjny doprowadzi do tego, że energia będzie nieco tańsza. Odczuje to nawet końcowy odbiorca. Cena będzie musiała być na stosunkowo niskim poziomie bo udział energii odnawialnej systematycznie rośnie. To nie jest dobra wiadomość dla inwestorów. Oni będą musieli mocno ze sobą konkurować – mówi Wojciech Sztuba.

Zdaniem eksperta, samo przejście na model aukcyjny może zablokować inwestycje nawet na dwa lata.

Arkadiusz Ekiert

Polecane

Wróć do strony głównej