Ustawa o ochronie polskiej ziemi, podpisana przez prezydenta Dudę, niezgodna z konstytucją?
Prezydent Andrzej Duda podpisał w ubiegłym tygodniu ustawę mającą chronić polską ziemię przed wykupem przez cudzoziemców. Pomysłodawca tej regulacji – wielkopolski poseł PSL Stanisław Kalemba przyjął ustawę z zadowoleniem. Tymczasem prawnicy ją krytykują – twierdzą, że jest niezgodna z konstytucją.
2015-09-01, 18:14
Posłuchaj
- Nowe prawo ochroni polską ziemię przed wykupem przez cudzoziemców, uważa poseł Kalemba.
Ustawa zawiera ostre rygory i procedury zakupu ziemi
Przypomina, że wszystkie partie oraz organizacje rolnicze ją poparły. Wyjaśnia, że każda transakcja gruntami będzie objęta kontrolą i ewidencją, a nabywca musi złożyć oświadczenie skąd ma środki oraz że nie podpisał umowy przedwstępnej z innym podmiotem.
Prawnicy kwestionują konstytucyjność nowego prawa
Zupełnie inaczej ocenia nową regulację poznański prawnik, Maciej Obrębski. Jego zdaniem, ustawa ogranicza konstytucyjne prawo własności i utrudni życie indywidualnym rolnikom.
Jak tłumaczy, każdy kto nabędzie po 1 stycznia grunty rolne od Agencji Nieruchomości Rolnych, nie będzie mógł ich sprzedać przez 10 lat, co więcej - nie będzie mógł obciążyć go hipoteką na rzecz innego podmiotu poza Agencją Nieruchomości Rolnych. A w dodatku, musi przez 10 lat osobiście uprawiać te grunty. – Czyli konstytucyjna zasada swobody rozporządzania prawem zbywalnym jest naruszona – podkreśla mec. Obrębski.
REKLAMA
Z tą opinia nie zgadza się poseł Kalemba. Twierdzi, że rolnik może sprzedać te grunty innemu rolnikowi na powiększenie gospodarstwa rolnego, czy przekazać je córce lub synowi. Ustawa zawiera jednocześnie rozwiązania zapobiegające rozdrobnieniu gospodarstw rodzinnych.
Nowa ustawa likwiduje prawo pierwokupu dla wywłaszczonych w PRL właścicieli gruntów
Mecenas Obrębski, reprezentujący Towarzystwo Ziemian, wskazuje na inny mankament nowego prawa – ustawa zlikwidowała prawo do pierwokupu dla wywłaszczonych przez władze komunistyczne właścicieli gruntów lub ich spadkobierców.
Przypomina, że Polska jest jedynym państwem w bloku postsowieckim, nie posiadającym ustawy reprywatyzacyjnej. ̶ Ta ustawa to krok wstecz, bo pozbawia następców wywłaszczonych właścicieli gruntów do zakupu zabranej ziemi – mówi mecenas.
Polemizuje z tym poseł Kalemba, przytaczając przykład Wielkopolski, gdzie, jak twierdzi, blokowane jest 150 tys. hektarów gruntów przez spadkobierców byłych właścicieli. ̶ Kupują oni ziemię bez przetargów, a następnie odsprzedają ją z określona marżą rolnikom. Czy nie lepiej, gdy rolnik, który będzie ją uprawiał, kupi ją bezpośrednio? – pyta Kalemba.
REKLAMA
Zdaniem krytyków ustawy, będzie ona szybko znowelizowana, a proponowane w niej rozwiązania to typowa „kiełbasa wyborcza”.
Jacek Kosiak, jk
REKLAMA