Pestycydy kontra pszczoły: czy Unia obroni te owady?
W grudniu tego roku kończy się zakaz stosowania w rolnictwie niektórych pestycydów. Zakaz wprowadziła Unią Europejska w trosce o zdrowie pszczół, które jak się przypuszcza, giną przede wszystkim z powodu wykorzystywania owych środków chemicznych.
2016-08-22, 20:58
Posłuchaj
W styczniu 2013 Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności ogłosił, że neonikotynoidy stanowią zagrożenie dla pszczół, a sponsorowane przez przemysł badania naukowe mogły być niewiarygodne.
Jest trzyletni zakaz stosowania najgroźniejszych dla owadów pestycydów
Wprowadzono trzyletni zakaz stosowania pestycydów z grupy neonikotynoidów.
̶ Wśród nich jest ten najbardziej szkodliwy, podkreśla Tadeusz Sabat, prezes Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Jak wyjaśnia, środek ten znajduje się nie tylko w zaprawach nasiennych, ale stosowany jest też do oprysków, tak roślin, jaki i warzyw.
REKLAMA

Tymczasem rolnicy chcą zniesienia zakazu
Na zniesienie zakazu oczekuje wielu rolników, którzy uważają, że jego utrzymanie może zagrozić skali produkcji żywności.
Tadeusz Sabat liczy na opowiedzenie się Polski za przedłużeniem obowiązywania obostrzeń w dziedzinie stosowania neonikotynoidów.
Pszczelarze zwrócili się do ministra rolnictwa o utrzymanie zakazu
Jak mówi, wie, że niektóre środowiska zwróciły się o skrócenie zakazu, ale zwrócił się kilka miesięcy temu do ministra rolnictwa nie tylko o niewyrażenie zgody na skrócenie, ale o przedłużenie zakazu.
̶ Minister rolnictw podtrzymał to stanowisko, i myślę, że Polska je utrzyma w dyskusji z Unią Europejską – mówi Tadeusz Sabat.
REKLAMA
Zdaniem szefa polskich pszczelarzy, w Unii nasiliły się głosy przeciwne stosowaniu neonikotynoidów. Decyzja zapadnie jednak w Brukseli.
Dodaje, że badania – tak w Wielkiej Brytanii, Francji jak i w Niemczech wskazują, że te środki powodują po roku duże wytrucia pszczół.
Rolnicy walczą o pestycydy
Lobby rolnicze twierdzi, że ograniczenia w stosowaniu pestycydów obniżą poziom europejskiego rolnictwa i zmniejszą produkcję żywności.
̶ Nie wierzę w to – mówi prezes pszczelarzy. Daje przykład sadowników austriackich, którzy mimo tego, że zeszli do połowy liczby oprysków, nie osiągają mniejszych plonów.
REKLAMA
85 proc. roślin zapylają pszczoły
Tadeusz Sabat podkreśla, ze 85 proc. gatunków roślin zapylanych jest przez pszczoły. W przypadku naturalnego zapylania przez owady takich gatunków jak: rzepak, słonecznik czy gryka, notuje się wzrost plonów od 30 do 40 proc. W odniesieniu do warzyw ten wskaźnik jest jeszcze większy.
Dariusz Kwiatkowski, jk
REKLAMA