Sadownicy protestowali w Warszawie. Chcą zmiany sankcji wobec Rosji, albo rządowych rekompensat

Sadownicy zakończyli pikietę w Warszawie. Ponad siedmiuset producentów jabłek przeszło ulicami Śródmieścia okazując niezadowolenie z cen skupu owoców oraz blokady eksportowej w postaci rosyjskiego embarga.

2016-09-12, 18:53

Sadownicy protestowali w Warszawie. Chcą zmiany sankcji wobec Rosji, albo rządowych rekompensat
Sadownicy protestują z powodu niskich cen płaconych za jabłka przez przemysł, na poziomie 15-20 groszy za kilogram. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Posłuchaj

Sadownicy coraz bardziej dopłacają do interesu mówi Józef Sułkowski, wiceprezes Spółdzielni Ogrodniczej Ziemi Sądeckiej
+
Dodaj do playlisty

Sadownicy domagali się zmiany charakteru sankcji wobec Rosji, tak by możliwa była sprzedaż jabłek do tego kraju, lub wprowadzenia rządowych rekompensat dla producentów jabłek.

Sadownicy: albo zmienić sankcje wobec Rosji, albo rekompensaty

Manifestację zorganizowało Stowarzyszenie Sadowników RP. Jego przewodniczący Mirosław Maliszewski, także poseł PSL, apelował do rządu o większe zaangażowanie w sprawy rolników oraz otwieranie rynków zbytu poza Unią Europejską.


Powiązany Artykuł

Protest rolników 1200.jpg
Ministerstwo Rolnictwa odpowiada sadownikom

- Dziś można przeanalizować, w czym Polska będzie w najbliższej przyszłości potęgą. Nie będzie raczej w produkcji samochodów czy samolotów. Możemy być potęgą w rolnictwie. Jesteśmy potentatem globalnym w produkcji borówek, malin, jabłek. Nie można jednak pozwolić by przez polityczne gry uciekały nam tak chłonne rynki jak Rosja. To doprowadzi do likwidacji części gospodarstw - mówił Mirosław Maliszewski.

Rekompensaty za 88 tys. t wycofanych jabłek

Sadownicy będą mogli wycofać w tym sezonie z rynku 88 tysięcy ton jabłek w zamian za rekompensaty. To rodzaj unijnego wsparcia dla rolników z uwagi na rosyjski embargo.

Mirosław Maliszewski uważa, że polski rząd wynegocjował w tym zakresie zbyt małe wsparcie. "Ten program jest niewystarczający, jest na poziomie jednej czwartej ubiegłego roku, a i wówczas mieliśmy problemy. To jest niecałe 10 procent tego, co wysyłaliśmy do Rosji. Ocenimy pozytywnie takie działanie, jeśli będzie czterokrotnie większe" - dodał poseł PSL.

Sadownicy walczą o przetrwanie

- Walczymy o przetrwanie - podkreślił prezes związku Mirosław Maliszewski, przemawiając do demonstrantów skupionych pod Belwederem. Jak mówił, ceny skupu jabłek są niższe od kosztów produkcji. Jego zdaniem przyczyną tej sytuacji jest brak możliwości sprzedaży tych owoców do Rosji. Dlatego protestujący domagają się, aby sankcje wobec Moskwy nie miały wymiaru gospodarczego, czego - jak przekonują -padli ofiarą. Maliszewski wskazał, że sadownicy apelują o ewentualne wprowadzenie przez rząd rekompensat i mechanizmów pomocowych.

Protestujący mieli transparenty z hasłami: "Sadownictwo, nie embargo", "Rząd polski = niemoc, niekompetencja, chaos, bałagan", "Szacunek dla pracy sadownika". Plakaty informują też, że koszt produkcji jabłek to 0,8-1 zł za kg, tymczasem w sprzedaży można je dostać 50 groszy.

Spod Belwederu protestujący ruszyli pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, by przekazać swoje postulaty. Potem udadzą się pod MSZ, Ministerstwo Rozwoju, MRPiPS, Ministerstwo Finansów, siedzibę przedstawicielstwa KE. Protest ma zakończyć się przed gmachem resortu rolnictwa.

Sytuacja sadowników w tym roku jest bardzo trudna


W niedawnej rozmowie z PAP prezes Unii Owocowej Waldemar Żółcik tłumaczył, że sytuacja sadowników w tym roku jest bardzo trudna.Podkreślał, że w tym roku m.in. w tzw. zagłębiu produkcji jabłek, tj. w rejonie grójeckim, było sporo gradobić i jabłka są gorszej jakości, co wykorzystuje przemysł, proponując bardzo niskie ceny skupu tych owoców. W sytuacji, gdy mniej jest jabłek deserowych, skup jabłek przemysłowych ma decydujące znaczenie dla kondycji finansowej sadownika - tłumaczył Żółcik.

Wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki, odnosząc się wcześniej do zapowiadanego protestu, zapewniał w rozmowie z dziennikarzami, że będzie pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku klęsk żywiołowych (np. gradobicia); jest też przewidziane unijne wsparcie w związku z rosyjskim embargiem. Część rolników, która przekaże bezpłatnie jabłka na cele społeczne, dostanie rekompensatę. W ten sposób zmniejszy się ilość jabłek na rynku i ich producenci będą mogli uzyskać wyższe ceny.

Polscy sadownicy protestują przeciwko sankcjom gospodarczym wobec Rosji

Źr. TVM24/x-news

Wiceszef resortu mówił też, że istotne jest wzmocnienie pozycji rolników wobec przemysłu i handlu, bo wtedy producenci rolni będą mieli siłę, by ustalać cenę z odbiorcami. Zdaniem Boguckiego, przemysł wykorzystuje to, że w ostatnich latach znacznie wzrosła produkcja jabłek w naszym kraju, a z drugiej strony są problemy ze sprzedażą tych owoców, m.in. z powodu niemożności eksportu do Rosji, która była tradycyjnym rynkiem zbytu dla tych owoców. Pozyskiwanie zaś odbiorców z innych rynków jest procesem - zauważył.

Niskie ceny skupu jabłek są wynikiem dużej produkcji nie tylko w kraju


Ekspertka, z którą rozmawiała wcześniej PAP, Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), wyjaśniła, że niskie ceny skupu jabłek są wynikiem dużej produkcji nie tylko w kraju, ale także w innych państwach. Jak powiedziała, przemysł ma także zapasy koncentratu jabłkowego, a jego cena na rynkach światowych spadła w ostatnim okresie o ok. 25 proc.

Dodała, że skup jabłek dopiero się zaczyna, a jego największe natężenia przypadnie na październik. Według GUS, tegoroczne zbiory jabłek w Polsce mają być na poziomie 3,5 mln ton, ale niektórzy eksperci uważają, że będzie ich nawet 4 mln ton. Zdaniem ekspertki, potrzebne jest bardziej aktywne poszukiwanie nowych odbiorców.

Zdaniem prof. Eberharda Makosza, autorytetu w dziedzinie sadownictwa, w Polsce konieczna jest poprawa jakości jabłek i powiększenie uprawy odmian poszukiwanych w kraju i za granicą. Trzeba też zwiększyć wydajność sadów. Jeżeli to nie nastąpi, to - zdaniem profesora - grozi polskim sadownikom permanentna nadprodukcja jabłek z niskimi cenami skupu. Aby zagospodarować wszystkie jabłka po opłacalnych cenach, wystarczą zbiory około 3,0 mln ton, w tym do 1,8 mln ton wysokiej jakości jabłka deserowe - ocenił.

W ostatnim sezonie (2015/2016) znacznie wzrósł wywóz jabłek do Egiptu i innych krajów Afryki Północnej. Najwięcej jednak sprzedaliśmy ich na Białoruś - było to 400 tys. ton. W sumie cały eksport szacowany jest na ok. 970 tys. ton. "Jest to dużo, ale o 200-300 tys. ton mniej niż w najlepszym sezonie 2013/2014, gdy Polska wywiozła ok. 1 mln 200 tys. ton jabłek, w tym 700 tys. ton do Rosji" - zauważyła Nosecka.

PAP, abo, jk

Polecane

Wróć do strony głównej