Polscy rybacy przegrywają bitwę o dorsza: uzgodniono limity połowowe
Większością głosów, przy sprzeciwie między innymi Polski, unijne kraje uzgodniły limity połowowe na Bałtyku w przyszłym roku.
2017-10-10, 13:42
Posłuchaj
Decyzję podjęli unijni ministrowie do spraw rybołówstwa po ponad 20-godzinnych negocjacjach w Luksemburgu.
Limity nie pomogą w odbudowie populacji dorsza w Bałtyku?
Polska krytykuje ustalenia, bo uważa, że nie pomogą one w odbudowie populacji dorszy w Bałtyku, które - jak argumentuje - są w katastrofalnym stanie.
- Propozycja, która została przyjęta absolutnie nas nie satysfakcjonuje. Przede wszystkim nie zabezpiecza przyszłości i rozwoju gatunków na Morzu Bałtyckim. Największe uwagi są takie, że nie zostały przyjęte okresy ochronne, które są podstawowe jeśli chodzi o ochronę tarlisk i młodych ryb - powiedział Polskiemu Radiu minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Redukcja połowów o 8 proc., a nie o 28 proc.
Uzgodniono, że połowy dorszy na wschodnim Bałtyku, gdzie łowią głównie polscy rybacy, w przyszłym roku zostaną ograniczone tylko o 8 procent w porównaniu z obecnymi limitami. Komisja proponowała redukcję o 28 procent, co popierała Polska. Domagała się też wprowadzenia dwumiesięcznego okresu ochronnego, ale nie było na to zgody większości krajów
REKLAMA
Nowe limity uderzą w polskich rybaków?
Propozycja Komisji Europejskiej sprzed kilku miesięcy zakłada między innymi ograniczenie połowów dorszy na Bałtyku, co odczują polscy rybacy.
Komisja Europejska argumentuje, że ograniczenie połowów dorszy pomoże odbudować populację tego gatunku na Bałtyku. Zaproponowała więc, by na wschodnim obszarze - gdzie przede wszystkim łowią polscy rybacy - limity w przyszłym roku zostały zmniejszone o prawie 28 procent w porównaniu z tegorocznymi kwotami.
Ekolodzy biją na alarm
Komisja przygotowała tę propozycję na podstawie opinii naukowców, którzy uważają, że to jedyny sposób, by doprowadzić do odrodzenia bałtyckich dorszy. Także ekolodzy od lat alarmują, że stado jest na skraju bezpieczeństwa biologicznego.
Ograniczenie limitów połowowych jest niezbędne, aby odbudować stada dorsza, któremu w następstwie przełowienia grozi wyginięcie, wyjaśniała w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polksiego Radia Justyna Zajchowska doradca do spraw rybołówstwa organizacji The Pew Charitable Trusts, Europejski Program Morski.
REKLAMA
- Kluczowe, żeby rozwiązać problem przejawiania ryb na Bałtyku, są odpowiednie decyzje ministrów do spraw rolnictwa i rybołówstwa. Ważne jest by ministrowie podjęli decyzję na podstawie doradztwa naukowego Międzynarodowej Rady Badań Morza o wysokości limitów połowowych, a nie o wyższych limitach, jak to było dotychczas dla wielu stad - mówiła ekspertka.

Będą rekompensaty dla rybaków?
KE w trakcie negocjacji zaproponowała, by państwa członkowskie rozważyły wykorzystanie środków unijnych do wsparcia najbardziej dotkniętych ograniczeniami rybaków.
Rekompensaty ze środków UE w zamian za rezygnacje z połowów były również jednym z polskich postulatów podczas negocjacji.
REKLAMA
Poza Polską, wśród krajów dążących do ograniczenia połowów dorsza, wymieniane są: Szwecja, Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia.
Unijni ministrowie do spraw rybołówstwa mają w poniedziałek także uzgodnić limity połowowe śledzi - tu Komisja zaproponowała zwiększenie kwot o jedną czwartą.
IAR/NRG, awi, jk
REKLAMA