Kwiaty jadalne fanaberia, czy nowa żywność na rynku?
Nadziewane kwiaty nasturcji, czy sałatka z bratkami? W Polsce pojawiła się moda na odżywianie kwiatami. Mają podobno właściwości prozdrowotne. Z dr. Joanną Gałązką ogrodniczką i blogerką w radiowej Jedynce rozmawiał Tomasz Matusiak.
2018-08-20, 14:46
Posłuchaj
- Kwiaty jadalne to nie jest fanaberia. Mają własności prozdrowotne i zapobiegają starzeniu - mówi dr Joanna Gałązka.
Zaskoczeniem może być smak begonii - jest kwaśny. Jest też wiele gorzkich kwiatów np. aksamitki, nagietki, stokrotki. Nasturcje z kolei mają smak zbliżony do rzeżuchy.
Przygodę z kwiatami na talerzu warto zacząć od ich próbowania. Jeżeli zaczynamy jeść kwiaty, powinniśmy robić to w niewielkich porcjach, by przyzwyczaić żołądek do tego typu żywności.
W Polsce jest kilka gospodarstw, które zajmują się hodowla kwiatów jadalnych. Najstarsze z nich ma już 20 lat.
REKLAMA
Do kwiatów trujących zaliczamy m.in: azalię, hiacynta, hortensję, irysa, konwalię, kaczeńca, krokusa jesiennego, żonkila i narcyza.
- Nie powinniśmy jeść kwitów co do których nie mamy pewności - mówi Joanna Gałązka.
Kwiaty jadalne to m.in. aksamitka, bazylia, begonia, bergamotka, bratek, chaber, chryzantema, cukinia, dynia, dziewanna, dziurawiec, goździk, nasturcja, pelargonia, pierwiosnek, róża, rumianek, słonecznik, stokrotka, storczyk, tulipan, wiesiołek i wrzos.
Wartość odżywcza kwiatów jadalnych nie odbiega od wartości odżywczej owoców i warzyw.
REKLAMA
NRG, Tomasz Matusiak, kw
REKLAMA