Czy rolnicy otrzymają waloryzację emerytur w marcu? Minister Kowalczyk wyjaśnia
Trwają pracę nad waloryzacją kwotową emerytur rolniczych. Myślę, że od 1 marca emeryci rolnicy będą już otrzymywać waloryzację porównywalną do tej z ZUS – mówił w środę w Kępnie w województwie wielkopolskim wicepremier, minister rolnictwa Henry Kowalczyk.
2022-11-09, 16:00
Wicepremier mówił w Kępnie o emeryturach rolniczych. - Teraz już rolnicy mogą przechodzić na emeryturę i nie muszą przekazywać gospodarstw – mówił Henryk Kowalczyk. Dodał, że trwają pracę nad waloryzacją kwotową emerytur rolniczych. - Myślę, że od 1 marca emeryci rolnicy będą już otrzymywać waloryzację porównywalną do tej z ZUS – stwierdził wicepremier i minister rolnictwa.
Trudny rok dla rolnictwa
Wicepremier Henryk Kowalczyk podkreślił, że ten rok jest nietypowy. - Od kilkudziesięciu lat nie było tak trudnego roku, jeszcze na dobre nie skończyła się pandemia, a od 24 lutego mamy brutalną agresję Rosji na Ukrainę i związane z tym konsekwencje - mówił rolnikom w Kępnie minister rolnictwa.
Jego zdaniem wojna w Ukrainie, oprócz konsekwencji związanych z bezpieczeństwem oraz falą uchodźców z Ukrainy, ma też skutki ekonomiczne związane głównie ze wzrostem cen energii i surowców energetycznych. - To przekłada się bezpośrednio na sytuację ekonomiczną w rolnictwie, choćby ceny gazu wpływają bardzo mocno na ceny nawozów – stwierdził Henryk Kowalczyk.
REKLAMA
Rząd chce złagodzić skutki wzrostu nawozów
Wicepremier podkreślił, że rząd reaguje w miarę możliwości, aby złagodzić skutki wojny. W tym kontekście wymienił m.in. dopłaty do nawozów. - To była pomoc niespotykana dotąd w sakli kraju i jedyna o takiej skali pomoc w Europie – podkreślił szef resortu rolnictwa. Wicepremier Henryk Kowalczyk mówił też o pomocy dla producentów trzody chlewnej po zatrzymaniu eksportu do Chin, która – jak zapowiedział – będzie kontynuowana.
KGS nie dopuściła do paniki na rynku zbóż
Zdaniem Henryka Kowalczyka Krajowa Grupa Spożywcza (KGS) "sprawdziła się już boju".
- Sprawdziła się w momencie, kiedy próbowano wzbudzić panikę na rynku zbóż, mówiąc, że magazyny są zalane ukraińskim zbożem, co nie do końca było prawdą. A wzbudzenie paniki miało na celu skupienie od rolników zboża po zaniżonej wartości, i wtedy my powiedzieliśmy, że będziemy skupować pszenicę co najmniej po 1,4 tys. za tonę, rynek się ustabilizował i reszta musiała się dostosować - mówił minister rolnictwa.
PR24/PAP/sw
REKLAMA