Po okrągłym stole rządu z rolnikami. Resort wskazuje, kiedy ruszy skup zboża
Porozumienie w sprawie zbóż z organizacjami rolniczymi obowiązuje, część postulatów jest już realizowana, a pozostałe działania przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - wynika z komunikatu resortu. Jednocześnie polski rząd stara się utrzymać dobre relacje z Ukrainą w kwestii importu surowców rolnych.
2023-04-05, 10:40
Według resortu rolnictwa, propozycje omawiane podczas okrągłego stołu przewidują, że:
- rząd wystąpi do KE o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy;
- wzmocnione zostaną kontrole na granicy, a do czasu otrzymania wyniku badania transport zostaje wstrzymany;
- 600 mln zł z budżetu krajowego trafi do producentów pszenicy i kukurydzy;
- dodatkowe 520 mln zł z rezerwy kryzysowej trafi do rolników;
- będą uwzględnione pozostałe gatunki zbóż i rzepaku;
- będą dopłaty do transportu dla rolników i podmiotów zajmujących się obrotem zbóż w wysokości 100, 150, 200 zł do tony pszenicy lub kukurydzy w zależności od odległości od portów bałtyckich.
W obradach "okrągłego stołu" uczestniczyli m.in. wicepremier Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych.
Działania już trwają
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk informował, że zgodnie z deklaracją, skup będzie uruchomiony "tuż po świętach". Szef resortu rolnictwa poinformował, że polski rząd złożył wniosek do Komisji Europejskiej o zastosowanie i uruchomienie klauzuli wdrażającej cła i kontyngenty. Ponadto wszystkie pozostałe elementy, m.in. budowa silosów i magazynów bez pozwoleń na budowę, już zostały przyjęte przez rząd - dodał wicepremier.
- Uruchomione zostały procesy dotyczące dopłat pochodzących z pierwszych 600 mln zł, kolejne Rada Ministrów będzie przyjmować w najbliższym czasie - powiedział wicepremier. Dodał, że zgodnie z przyjętymi wcześniej decyzjami rządu, kwota pomocy w konkretnych przypadkach będzie zależała od zadeklarowanych w ARiMR powierzchni upraw pszenicy i kukurydzy. Dopłata będzie przyznawana do 60 proc. plonu i do powierzchni 50 ha upraw.
REKLAMA
Maksymalne kwoty dopłat do hektara będą zależały od województwa. Dla woj. lubelskiego i podkarpackiego (graniczących z Ukrainą) jest to 825 zł do ha pszenicy, 1050 zł do ha kukurydzy; dla woj. małopolskiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego, podlaskiego - 660 zł do ha pszenicy, 840 zł do ha kukurydzy; a dla pozostałych województw - 495 zł do ha pszenicy, 630 zł do ha kukurydzy. Oznacza to, że dopłata wyniesie odpowiednio 250-150 zł do sprzedanej tony zboża.
Rozporządzenie wykonawcze UE
Ministerstwo poinformowało, że 30 marca 2023 r. zostało przyjęte rozporządzenie wykonawcze KE przewidujące przeznaczenie 56 mln euro na nadzwyczajne środki wsparcia dla sektorów zbóż i nasion oleistych w Bułgarii, Polsce i Rumunii. Z tej sumy na Polskę przypada 29,5 mln euro, czyli około 140 mln zł, które zostaną uzupełnione kwotą kolejnych ok. 140 mln zł z budżetu krajowego, czyli maksymalnie dopuszczanym przez prawo unijne dofinansowaniem krajowym. Łącznie daje to ok. 280 mln zł.
Polska będzie wnioskowała o kolejne środki pomocowe z UE. Łączne wsparcie dla rolników powinno wynieść co najmniej 1 mld 120 mln zł. Pomoc ma być rozszerzona o pozostałe gatunki zbóż oraz rzepak.
- Wszystko jest konsekwentnie realizowane. Mamy (...) już potencjalnych nabywców zboża w Afryce. Oczywiście przekładamy priorytety z węgla na zboże po to, żeby wzmocnić eksport. Wszystkie zobowiązania są w pełni realizowane - podkreślał szef resortu rolnictwa.
REKLAMA
Wicepremier zapewniał, że do żniw przez nasze porty powinno zostać wyeksportowane około 3-4 mln ton zbóż.
- Musimy też pamiętać o tym, że jeszcze możliwy jest eksport transportem kolejowym do Europy Zachodniej. Tam też poszukujemy nabywców. Już znaczną część znaleźliśmy - dodał Kowalczyk.
Premier uspokaja
Premier Mateusz Morawiecki we wtorek, na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, odniósł się do ustaleń "okrągłego stołu" rolniczego ws. sytuacji na rynku w związku z importem ukraińskiego zboża i protestami polskich rolników. Zgodnie z podpisanymi przez przedstawicieli rolników i resortu rolnictwa ustaleniami rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy.
Premier poprosił we wtorek wszystkie środowiska, które uczestniczyły w "okrągłym stole", aby trzymały się podpisanego porozumienia. Zdaniem szefa rządu wypracowano "coś cennego". - Ja szanuję wszystkich, również protestujących, dajmy sobie szansę na dialog, dajmy sobie szansę na wypełnienie tego porozumienia treścią - wskazał.
REKLAMA
- Jeżeli podpisane jest pewne porozumienie, a ktoś po trzech dniach zrywa je, nie dając czasu do (...) 12 kwietnia, aby poszczególne rozwiązania mogły być wdrażane, to chyba coś tutaj jest nie tak - powiedział Morawiecki.
Poprosił protestujących rolników, by dali czas MRiRW na działanie na rynku. Zapewnił, że już teraz jest mniej transportów zboża ze wschodu. - Już ogromna większość idzie tranzytem dalej, magazyny Elewarru zostały w połowie opróżnione i jest miejsce też na polskie zboże - zapewnił premier.
Morawiecki podkreślił, jak ważne są dla Polski relacje z Ukrainą. Jednocześnie powiedział, że wwóz do Polski ukraińskiego zboża przyczynił się w pewnym stopniu do destabilizacji rynku. Jak zauważył, rynek został też zaburzony przez światowe ceny zbóż.
Szef rządu zaznaczył, że ceny zbóż, żywności są dla jego rządu priorytetowe. Jak mówił, chce, by żywność potaniała, ale żeby i rolnicy otrzymywali "przyzwoitą" "cenę za trud ich pracy".
REKLAMA
Zboże tylko polskie
Spółka Elewarr poinformowała we wtorek, że nie prowadziła, nie prowadzi i nie zamierza prowadzić skupu ani obrotu importowanych zbóż i rzepaku, m.in. z Ukrainy, oraz nie wynajmuje powierzchni magazynowej w celu przechowywania zboża ukraińskiego.
Spółka swoją ofertę skupową zbóż, w tym kukurydzy i rzepaku, kieruje wyłącznie do polskich producentów rolnych, którzy pod rygorem odpowiedzialności prawnej składają oświadczenie o pochodzeniu towaru z ich gospodarstwa - podał Elewarr na swojej stronie internetowej. Jak podkreśliła spółka, taki stan faktyczny wpisuje się w aktualną politykę skupową towaru, obowiązującą od 2019 r.
"Spółka wielokrotnie od 2022 r. informowała, m.in. na swojej stronie internetowej, w mediach społecznościowych i wypowiedziach medialnych, że nie prowadziła i nie prowadzi skupu zboża importowanego. Dementujemy wszelkie informacje, które dotyczą rzekomego skupowania przez spółkę zbóż ukraińskich, w tym kukurydzy i rzepaku ukraińskiego, czy posiadania takiego towaru w naszych magazynach" - brzmi informacja Elewarru. "Publiczne przekazywanie tego rodzaju kłamliwych informacji o rzekomym skupowaniu i przechowywaniu importowanego zboża i rzepaku stanowi nadużycie, które może spotkać się z odpowiednią reakcją prawną" - zaznaczyła spółka.
Elewarr zajmuje się skupem i sprzedażą zbóż, rzepaku, kukurydzy i łubinu. Spółka ma prawie 700 tys. ton pojemności magazynowej. Jest częścią Krajowej Grupy Spożywczej S.A. - największego państwowego producenta żywności w Polsce, zatrudniającego blisko 5 tys. pracowników oraz posiadającego kilkadziesiąt zakładów produkcyjnych.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA