Strajk w JSW nielegalny. Sąd zakazał związkowcom działań na szkodę spółki. Zarząd może złożyć pozew
Gliwicki sąd, na wniosek Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań, wyrządzających szkodę tej spółce, co oznacza, że zabronił im prowadzenia strajku - podała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer. Zarząd ma 14 dni na pozew przeciwko związkom. Czy strony wrócą do rozmów?
2015-02-12, 19:45
Posłuchaj
Postanowienie w sprawie udzielenia JSW zabezpieczenia zapadło przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach. "Polega ono na tym, że decyzją sądu zakazane jest podejmowanie przez członków Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego JSW SA działań i zaniechań, które wyrządzają spółce szkodę" - wskazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Rzeczniczka JSW: sąd zakazał strajku, który jest nielegalny
- Mówiąc wprost, postanowienie sądu zakazuje prowadzenia strajku, który jest nielegalny, i wszelkich innych działań oraz zaniechań związanych z akcją strajkową, które narażają spółkę na szkody materialne. Postanowienie to zostało wysłane pocztą na adres spółki i zostanie doręczone dzisiaj lub jutro - dodała.
Jak wynika z treści postanowienia, na wniosek JSW sąd zakazał związkowcom "działań lub zaniechań w formie zakładającej powstrzymanie się pracowników od pracy na terenie przedsiębiorstwa () lub kierowania strajkami" w oparciu o wyniki referendum strajkowego, przeprowadzonego pod koniec stycznia.
JSW ma 14 dni na wniesienie pozwu przeciwko organizatorom strajku
Zgodnie z postanowieniem JSW ma 14 dni na wniesienie pozwu przeciwko organizatorom strajku. Jeśli w tym czasie tego nie zrobi, udzielone zabezpieczenie upadnie. Postanowienie sądu jest wykonalne natychmiast, ale można złożyć na nie zażalenie.
Pracodawcy: dobra decyzja sądu
To bardzo dobra decyzja - mówi Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP - organizacji, która złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. działań liderów związków w JSW.
Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP:
REKLAMA
Źrodło: Newseria
Związkowcy czekają na oficjalne pismo z sądu
Związkowcy na razie nie chcą odnosić się merytorycznie do decyzji sądu, nie zaprzestają też akcji strajkowej. - Czekamy na oficjalne pismo, kiedy je otrzymamy, nasi prawnicy się do niego odniosą - powiedział PAP Łukasz Karczmarzyk z biura prasowego śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Z kolei lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek powiedział PAP: "Żyjemy w kraju bandytów, złodziei i mafii, która jest silniejsza niż rząd".
Związkowcy są gotowi do powrotu do rozmów
Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiadali z kolei, że są gotowi na powrót do rozmów w sprawie ratowania spółki. Taką informację przekazał Ministerstwu Skarbu rządowy mediator, Longin Komołowski.
REKLAMA
Pełnomocnik rządu do spraw górnictwa, Wojciech Kowalczyk, uważa, że kluczowe jest porozumienie w sprawie czternastych pensji, sześciodniowego tygodnia pracy oraz odpracowania strajku w soboty. Według jego informacji, związkowcy z Jastrzębia zgadzają się na oszczędności w wysokości 128 milionów złotych. Ta kwota nie wystarcza jednak na uratowanie miejsc pracy i sytuacji w JSW - mówił Wojciech Kowalczyk. Jego zdaniem, temat odwołania prezesa JSW jest zastępczy, kluczowa jest właśnie sprawa "czternastek".
Odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego to jeden z głównych postulatów trwającego już 16. dobę strajku w spółce.
Manifestacja rodzin przed siedzibą spółki
W czwartek przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbyła się manifestacja górniczych rodzin.
Niektóre kobiety biorące w niej udział przyniosły tzw. paski z wypłatami swoim mężów. Jak przekonywały, ich zarobki są niższe niż wynikałoby to z opinii o wysokich, sięgających kilku tysięcy miesięcznie zarobków górników - częściej mieszczą się w przedziale 2-3 tys. zł.
Podczas demonstracji było jednak stosunkowo spokojnie. Oklaski dostał kilkuletni chłopiec, który powiedział przez nagłośnienie manifestujących: "Ten pan musi odejść".
To już 16. dzień strajku
W czwartek, w 16. dobie strajku, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim tego dnia łącznie ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.
REKLAMA
Strajkujący górnik: JSW boryka się z problemami, a zarząd wydaje ogromne kwoty na doradców.
Źrodło: TVP/x-news
Związkowcy z OPZZ w środę w piśmie skierowanym do ministra skarbu napisali, że warunkiem koniecznym przywrócenia spokoju społecznego i wznowienia wydobycia węgla jest odwołanie prezesa zarządu spółki. Premier Kopacz mówi, że istotą sporu nie jest osoba prezesa.
REKLAMA
Związkowcy napisali też, że każdego dnia Jastrzębska Spółka Węglowa przynosi straty finansowe w wysokości 27 milionów złotych a kolejne dni strajku pogarszają sytuację finansową kopalni.
Premier Ewa Kopacz: nie chodzi o prezesa
Istotą sporu w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, nie jest osoba prezesa, uważa premier Ewa Kopacz. Jak podkreśliła w rozmowie w Radiu Łódź, wprowadzenie pakietu oszczędnościowego w spółce jest konieczne a górnicy muszą wziąć to pod uwagę, jeżeli chcą ochronić swoje miejsca pracy.
Szefowa rządu podkreśliła, że nawet jeśli doszłoby do zmiany prezesa, to nowy szef spółki będzie musiał wprowadzić pakiet naprawczy i zarzuty wobec niego prawdopodobnie będą identyczne.
Zdaniem premier Ewy Kopacz w tej sprawie konieczne jest podejmowanie racjonalnych decyzji i nie wolno kierować się emocjami. Przypomniała, że JSW to spółka giełdowa i to rada nadzorcza odwołuje jej prezesa a nie związki zawodowe. Ład korporacyjny nie polega na tym, by ulegać nastrojom społecznym - dodała premier.
Zagórowski: załoga JSW zmanipulowana, a zmiany w spółce niezbędne
Jarosław Zagórowski stara się przekonywać załogę JSW , że została zmanipulowana przez liderów związkowych i że zmiany, które chce przeprowadzić są niezbędne.
Konflikt w Jastrzębskiej Spółce Węglowej eskaluje. Protestuje 5 tysięcy górników, kilkunastu rozpoczęło głodówkę.Wciąż powtarzany jest postulat, że musi odejść prezes spółki.
REKLAMA
Zagórowski tłumaczy, dlaczego nie poda się do dymisji
Zagórowski powiedział w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że nie ma powodu, by podawał się do dymisji. Spółka musi bowiem tak prowadzić proces produkcji, by był on efektywny ale przy niższych kosztach - zaznaczył.
Spółka musi się przystosować do niższych cen węgla
Wyjaśnił, iż spadek cen na rynkach światowych z 300 do 120 dolarów jest na tyle duży, że spółka musi wdrożyć plan oszczędnościowy. Ma być on wykonany w dwóch elementach: pierwszy to ochrona bieżącej płynności a drugi to trwałe dostosowanie spółki do niższych przychodów spowodowanych obecną ceną na rynkach światowych.
Spółka traci codziennie 30 mln zł
Prezes Zagórowski podkreślił, że z powodu protestów, spółka narażona jest na ogromne straty finansowe. Z racji niewydobywania węgla traci każdego dnia około 30 milionów złotych przychodów. Są również straty prestiżowe. Jastrzębska Spółka Węglowa zawsze była wiarygodna dla odbiorców a dzisiaj to zaufanie do spółki zostało nadszarpnięte.
Prezes wyraził nadzieję, że klienci zrozumieją sytuację ale też obawę, że w przyszłości ich polityka pójdzie w kierunku dywersyfikacji dostaw i większego oparcia się o węgiel nie z JSW.
REKLAMA
JSW musi się zmieniać
Jarosław Zagórowski zwrócił uwagę, że spółka musi dostosować się do rzeczywistości rynkowej. Nie da się bowiem funkcjonować w oparciu o umowy sprzed 30 lat.
Zmiany są niezbędne i wszystkie te sektory gospodarki w Polsce, które zmian nie przeszły już nie istnieją. Nie ma Ursusa, nie ma FSO, nie istnieją stocznie w tym wymiarze, w którym były - wyliczał rozmówca IAR. Dodał, że te firmy nie zrozumiały, że żyjemy w gospodarce wolnorynkowej i że trzeba umieć się do niej codziennie dostosowywać.
Prezes Zagórowski przypomniał że plan oszczędnościowy JSW przewiduje między innymi uzależnienie wypłaty czternastej pensji od zysku firmy oraz zapłatę za pracę w sobotę i niedzielę zgodnie z kodeksem pracy a nie zgodnie z regulacjami wewnętrznymi.
Blokady dróg na Śląsku
Związkowcy na blisko dwie godziny zablokowali w środę dwie ważne trasy w woj. śląskim - drogę krajową nr 1 w Rzeniszowie oraz drogę krajową nr 11 pomiędzy Kokotkiem a Pustą Kuźnicą. Tak wyrażali solidarność z górnikami protestującymi w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
REKLAMA
Blokady obydwu dróg rozpoczęły się ok. godz. 11. W Rzeniszowie grupa związkowców spacerowała po przejściu dla pieszych. Co pewien czas protestujący schodzili z jezdni, przepuszczając samochody. - Nie chodziło nam o to, by utrudniać życie kierowcom, ale zamanifestować solidarność z kolegami - zaznaczył jeden ze związkowców.
Protest tej drogi zakończył się o godz. 12.30, czyli pół godziny wcześniej niż planowano. Po tym jak policja zorganizowała objazdy, do blokady nie dojeżdżały już żadne auta.
O godz. 13. związkowcy zakończyli blokowanie drogi nr 11. Tam także policja wytyczyła objazdy. Jak poinformował dyżurny śląskiej drogówki, prowadziły one przez Koszęcin i Krupski Młyn.
Droga krajowa nr 1, łącząca Cieszyn z Gdańskiem, należy do najbardziej obciążonych ruchem w całym kraju. Droga nr 11 prowadzi z Górnego Śląska w kierunku Wielkopolski i woj. zachodniopomorskiego.
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej: górnicy w JSW muszą zrozumieć, że strajkiem doprowadzą do upadłości spółki.
REKLAMA
Źródło: Newseria
Plan oszczędnościowy
Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności.
Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.
Związkowcy dotąd nie odpowiedzieli na wystosowany w poniedziałek przez resort skarbu apel o przerwanie strajku, czekają - jak mówią - na "jakieś konkrety" ze strony jego przedstawicieli.
W kopalniach JSW trwa okupacja i głodówka.
REKLAMA
Źródło: TVP/x-news
IAR/PAP, awi, jk
REKLAMA