Rynek LNG czeka poważne tąpnięcie
Wojna handlowa pomiędzy USA i Chinami będzie miała poważny wpływ na sytuację na rynku LNG – wieszczą analitycy S&P Global Platts Analytics.
2018-09-19, 17:10
* Chińskie cła na LNG odbiją się na wszystkich odbiorcach surowca.
* Amerykanie mogą wstrzymać niektóre gazowe projekty.
* Jeżeli cła będą się utrzymywać, wzrost cen LNG jest przesądzony.
Ich zdaniem, nałożenie przez Pekin ceł na amerykański skroplony gaz oznacza, że korzyści odniosą inni producenci surowca, a cena gazu dla importerów - w tym Polski - wzrośnie.
REKLAMA
Od wtorku obowiązują chińskie taryfy na wiele amerykańskich towarów. Między innymi 10-proc. cłem został obłożony skroplony gaz ziemny.
Dla obu krajów cła na LNG to problem. Według danych amerykańskiej Agencji ds. Informacji Energetycznej w 2017 r., Chiny miały 15-proc. udział w amerykańskim eksporcie LNG. W przypadku Chin udział amerykańskiego LNG w całkowitym imporcie tego surowca wynosił 5 proc.
− Cła to poważne wyzwanie, biorąc pod uwagę, że chiński rynek LNG bardzo dynamicznie się rozwija. Za pięć lat co trzeci metr sześcienny LNG będzie odbierany w tym kraju – mówi Ross Wyeno z Platts Analytic.
Jego zdaniem, jeżeli faktycznie USA wypadną z tego rynku, oznacza to poważny wstrząs w całej branży i odbije się bezpośrednio lub pośrednio na wszystkich eksporterach i importerach LNG, a wśród nich jest Polska.
REKLAMA
Pierwszym, najszybszym następstwem ceł może być wzrost cen LNG pochodzącego z innych niż Chiny krajów.
Według ekspertów S&P Global Platts, chińska decyzja może wpłynąć pozytywnie na producentów gazu z Kanady, Bliskiego Wschodu i Rosji. Będą oni mogli za swój surowiec żądać nieco więcej. Chiny ograniczyły sobie bowiem potencjalne źródło dostaw gazu.
Dla innych odbiorców, jak np. Polska, chińska decyzja oznaczać będzie, że za gaz zapłacą więcej. O ile, nie wiadomo. Wiadomo jest jednak, że w pierwszym stopniu dotknie to rynek dostaw spotowych (natychmiastowych), kontrakty długoterminowe zdrożeją później.
Drugim poważniejszym, bo długofalowym następstwem decyzji Pekinu, jest zaszkodzenie niektórym amerykańskim projektom związanym z produkcją i eksportem gazu.
REKLAMA
Jak tłumaczą eksperci, Amerykanie przygotowali wiele perspektywicznych projektów dotyczących wydobycia gazu i jego eksportu. Teraz muszą one zostać poddane gruntownej analizie. Odpowiedzieć trzeba będzie na pytanie, czy gaz z nowych złóż znajdzie klientów, jakie mogą być ceny.
Co ciekawe, Pekin kupuje od Waszyngtonu także inne surowce energetyczne. Stany Zjednoczone są obok Rosji i Arabii Saudyjskiej największym dostawcą ropy naftowej na chiński rynek. Jednak ta nie została objęta cłami. Jak mówią analitycy, ze strony Chin byłby to bowiem niemal samobójczy krok.
Dariusz Malinowski
REKLAMA