Prezes Tauronu: zadania inwestycje za nami, i przed nami

Zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce do 2030 roku wzrośnie o 25 proc., jak szacuje rząd. To jest o jedną czwartą więcej niż produkujemy teraz i temu wyzwaniu musimy sprostać.

2019-03-07, 20:18

Prezes Tauronu: zadania inwestycje za nami, i przed nami
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay

Posłuchaj

Jak przebiega przyłączanie do sieci energetycznej mikro instalacji odnawialnych źródeł energii? I w jaki sposób takie inwestycje zmieniają polski sektor energetyki, wyjaśnia w radiowej Jedynce Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauron Polska./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Problemem są starzejące się elektrownie, tym bardziej, że po 2025 roku skomplikuje się możliwość finansowego wspierania  starszych bloków węglowych, a część z nich będzie musiała zostać wyłączona.

Energia na przyszłość

Dlatego tak ważne są nowe, nowoczesne  inwestycje. Budowa nowego bloku energetycznego w Jaworznie dobiega końca. To jest dziś jedna z największych inwestycji realizowanych w Polsce. Jest to równocześnie ostatnia wielka inwestycja w duże węglowe źródło wytwarzania Grupy Tauron. Blok w Jaworznie wykorzystuje najbardziej innowacyjne obecnie technologie. W porównaniu do dotychczas eksploatowanych bloków energetycznych będzie on spełniał najnowsze normy z zakresu ochrony środowiska, ograniczając emisję CO2 o prawie 30 proc. oraz o 91 proc. emisję pyłów, tlenków azotu i siarki.

Jak podkreśla gość Jedynki Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauron Polska Energia, blok Jaworzno 910 jest dzisiaj największą realizowaną inwestycją w sektorze energetycznym, i także największą dla całej Grupy Tauron.

– Ta inwestycja przesunie nas w zupełnie nową erę wytwarzania energii elektrycznej. Obecnie jej stan zaawansowania wynosi 87 proc. I chcielibyśmy ten projekt zakończyć  jeszcze w tym roku. Czyli w roku 2020 ten blok już normalnie będzie funkcjonował w sieci. I będzie zapewniał bezpieczeństwo energetyczne dla 2,5 mln gospodarstw domowych w naszym kraju. Jest to inwestycja bardzo istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, i bardzo kosztowna, bo kosztuje ponad 6 mld złotych. Jest to niezwykle skomplikowane zadanie, ale właśnie zadaniem firm energetycznych jest, poza tym żeby się same rozwijały – zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. I jako Tauron to zadanie staramy się wykonywać –  podkreśla prezes Filip Grzegorczyk.

REKLAMA

Bezpieczeństwo to także sieci…

Spółki energetyczne inwestują w nowe bloki, ale też są realizowane inwestycje w sieci przesyłowe. Tauron podpisał z Polską Siecią Elektroenergetyczną i Spółką Enea porozumienie w sprawie koordynacji rozwoju sieci przesyłowej i dystrybucyjnej. Czyli firma inwestuje też w nowe sieci, a to zwiększy pewność dostaw energii elektrycznej. Bo dziś problemem są te stare sieci przesyłowe.

– Oczywiście jest to problem, gdyż te stare sieci były w dużej mierze niedoinwestowane. Ponieważ to nie jest tak, że jak już raz zbuduje się sieć, to ona w nieskończoność będzie funkcjonować. I będzie w dobrym stanie. To wymaga cały czas inwestycji. Ponadto spotykamy się z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Jak chociażby zeszłoroczne wichury, które spowodowały problemy z ciągłością dostaw energii elektrycznej. Sam Tauron w ubiegłym, 2018 roku, zainwestował ponad 2 mld złotych w swoją infrastrukturę sieciową – wylicza gość radiowej Jedynki.

Na te projekty zrealizowane w segmencie dystrybucji składa się prawie 70 tys. różnych zadań inwestycyjnych.

– I nie ma co ukrywać, że to właśnie dystrybucja jest takim pierwszym wyborem w zakresie projektów inwestycyjnych. Czyli właśnie dystrybucja ma niewątpliwie w Grupie Tauron priorytet – dodaje prezes Filip Grzegorczyk.

REKLAMA

…a to ciągle nasz problem

Bo to są bardzo ważne inwestycje. Wystarczy przeanalizować mapę polskich i europejskich sieci przesyłowych i można od razu stwierdzić, że polskich jest o wiele mniej niż tych we Francji, Niemczech czy Szwecji.

– To wynika z wieloletnich zaniedbań. Głównie tych z czasów PRL-u, kiedy to gros inwestycji na energetykę kierowano na elektrownie, a znacznie mniej inwestowano w sieci. Ta proporcja to było 60 do 40, a w niektórych latach nawet 70 do 30. Natomiast polityka krajów zachodnich była zupełnie inna. Tam większość inwestycji przeznaczano na sieci, a mniejszość na wytwarzanie. Albo przynajmniej pół na pół. Po zmianie ustroju w Polsce ta proporcja zaczęła wracać na normalne tory i zaczęły się duże inwestycje w sieci. Ale  jednak wieloletnich zaniedbań nie da się nadrobić szybko – tłumaczy Rafał Zasuń, redaktor portalu WysokieNapięcie.pl.

I pomóc mają w tym właśnie takie porozumienia, jak to między Tauronem, Polską Siecią Elektroenergetyczną i Spółką Enea, a dotyczące rozbudowy sieci elektroenergetycznych.

– Tutaj trzeba jednak podkreślić, że sieć dystrybucyjna w Grupie Tauron, w efekcie naprawdę poważnego wysiłku inwestycyjnego, jest obecnie najlepszą siecią dystrybucyjną w Polsce. Aczkolwiek, jeszcze wiele brakuje. Tak więc zadania inwestycje i za nami, i przed nami – ocenia prezes Filip Grzegorczyk.

REKLAMA

A wszystkie te inwestycje mają na celu przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa energetycznego.

8 tys. mikroinstalacji OZE

Energetyka XXI wieku to jednak także odnawialne źródła energii czyli OZE. I w tym segmencie są już realizowane i duże inwestycje, ale też mniejsze, czyli  mikroinstalacje, których dynamicznie przybywa w naszym kraju.

– W ubiegłym roku, 2018 Tauron do sieci energetycznej podłączył 8 tys. mikroinstalacji, o łącznej mocy 49,826 MW. I to jest wynik dwukrotnie wyższy aniżeli w roku 2017. Jak więc widać, ten trend zarówno w kierunku OZE, jak też prosumencki jest w Grupie Tauron dostrzegany i podchodzimy do niego bardzo serio – podkreśla gość radiowej Jedynki.

I dodaje, że to były bardzo różne mikroinstalacje. Przede wszystkim jednak fotowoltaiczne.

REKLAMA

– Te instalacje mają bardzo różny charakter, dlatego że energię paradoksalnie można pozyskiwać z bardzo różnych źródeł. Musimy pamiętać o tym, że już nie do końca można opierać system elektroenergetyczny wyłącznie na dużych blokach systemowych. One muszą istnieć, ale właśnie te mikroinstalacje, czy też takie odnawialne źródła energii jak np. wiatraki zaczynają odgrywać w naszym systemie elektroenergetycznym coraz większą rolę. I na to nie można się zamykać – uważa prezes Filip Grzegorczyk.

To, czy takich mikroinstalacji będzie przybywać, bardzo zależy od wielu różnych czynników. Na pewno jakaś dynamika wzrostu w tym zakresie się utrzyma.

– Ale trzeba też zwrócić uwagę na Projekt Polityki energetycznej Polski do 2040 roku, który jest obecnie w konsultacjach, bo on też wiele rzeczy przesądza. Choćby właśnie z punktu widzenia odnawialnych źródeł energii. Ponieważ to jest tak, że budujemy system elektroenergetyczny bazując na elektrowniach węglowych, jako stabilnym źródle zasilania, ale z drugiej strony idziemy w OZE, idziemy w mikroinstalacje po to, aby tę bazę węglową uzupełniały w maksymalnie możliwym stopniu – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

Bloki węglowe – ale coraz nowocześniejsze

I Tauron też zmierza w kierunku zmiany mixu wytwórczego: elektrownie węglowe będą zastępowane przez inne źródła.

REKLAMA

– W dalekiej przyszłości pewnie tak. Dzisiaj np. blok w Jaworznie, jakkolwiek węglowy, to jednak jest kompletnie inny od tych starych bloków. A te stare będą zresztą sukcesywnie wyłączane. Bo choćby z punktu widzenia emisyjności, ten nowy blok emituje o 30 proc. mniej CO2. A jego sprawność będzie dużo wyższa. To będzie najnowocześniejszy blok węglowy w Europie. Czyli co prawda węglowy, ale jednak kompletnie niepasujący do stereotypu. Ale oczywiście, my też planujemy w pewnej perspektywie, wejście np. w inwestycje typu off-shore – podkreśla gość Jedynki Filip Grzegorczyk, prezes zarządu Tauron Polska Energia.

Wiatraki na lądzie i na morzu

Ponieważ rozwój energetyki wiatrowej to szansa dla polskiego przemysłu na tanią energię elektryczną wyprodukowaną w farmach wiatrowych. Wiatraki na morzu to ma być także wasze źródło  pozyskiwania energii. A Polska ma świetne warunki do rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, ale też na morzu. Właśnie kończą się konsultacje projektu nowelizacji ustawy o OZE. Ministerstwo Energii chce zwiększyć udział OZE w zużyciu energii w Polsce. Do 2020 roku ten udział ma sięgnąć 15 proc., bo takie są wymogi unijne.

– Obecnie mamy ok. 10 – 12 proc. czyli cały czas cel UE nie jest zrealizowany. Ale intencja rządu jest taka, żeby ten cel spełnić. Chociażby poprzez zainwestowanie w energetykę wiatrową na lądzie, która jest technologią najszybszą do zrealizowania tego celu, w jak najkrótszym czasie. A zarazem za jak najmniejsze pieniądze odbiorców końcowych – tłumaczy gość PR 24 Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

I dodaje, że obecnie istniejące wiatraki mają moc niemal 6 tys. MW. I to jest moc największej w Europie elektrowni na węgiel, czyli Bełchatowa.

REKLAMA

– Resort energii proponuje, by w tym roku w drodze aukcji przyznać wsparcie dla nowych wiatraków na lądzie o mocy 2,5 tys. MW, i także dla fotowoltaiki. Te aukcje OZE są pewnego rodzaju gwarancją dla banków na to, że ta energia dostanie kredyt, i będzie mogła być zrealizowana – wyjaśnia Janusz Gajowiecki.

Jednak jeszcze nie mamy farm na morzu

Jak przypomina gość Polskiego Radia 24, pierwsze projekty farm morskich, które były rozwijane przez takie grupy jak Pol-Energia, PGE, Orlen Energa powstały w roku 2011.

– Jednak nie było do tej pory odpowiednich motywacji ze strony rządu, aby powstały regulacje umożliwiające rozwój tej technologii na Bałtyku. Dzisiaj jako branża, potrzebujemy ustawy dla morskich farm wiatrowych. Ta ustawa powinna zawierać trzy główne elementy: system wsparcia skierowany do morskich farm wiatrowych, po drugie kwestie związane z umowami przyłączeniowymi i samych przyłączy oraz po trzecie -  program łańcucha dostaw, który powinien być nieodłącznym elementem inwestycji powstających na polskich strefach terytorialnych, wykorzystujących potencjał polskiego przemysłu – wylicza Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Ale dobre rozwiązania już się pojawiły. I dziś, po paru ciężkich latach, kondycja farm wiatrowych jest dobra. I ostatni rok, związany ze zwyżkami cen energii, spowodował, że sytuacja farm wiatrowych stała się stabilna. Dodatkowo zostały również zdjęte z farm wiatrowych obciążenia dodatkowym podatkiem od nieruchomości nałożonym w roku 2017.

REKLAMA

Justyna Golonko, Karolina Mózgowiec, Aleksandra Tycner, Małgorzata Byrska, jk


Logo NBP Logo NBP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej