Trzecia linia metra w Rzymie: najdroższa na świecie
Najdroższa na świecie - tak trzecią linię rzymskiego metra, otwartą po latach opóźnień na początku listopada, opisano w raporcie włoskiego urzędu do walki z korupcją. Zawiera on listę błędów, zaniedbań i nieprawidłowości podczas budowy.
2014-11-22, 10:06
Włoska prasa, która przytoczyła treść dokumentu opracowanego zaledwie dwa tygodnie po inauguracji całkowicie zautomatyzowanej linii C, podkreśla, że nie oszczędzono w nim ani władz miasta, ani wykonawców inwestycji i jej administracji.
692 mln euro więcej
Nowa linia, łącząca północną część Wiecznego Miasta z zachodnią, miała kosztować 3 miliardy 47 milionów euro. Na razie, choć nie jest jeszcze ukończona, wydano na nią o 692 miliony euro więcej. Ostateczny rachunek znany będzie w połowie przyszłego roku, gdy oddane zostaną do użytku niektóre niegotowe wciąż stacje.
Ryzykowny pomysł
Co więcej, jak zauważono, nadal nie wiadomo, kiedy zostanie zbudowany najtrudniejszy odcinek, w pobliżu Koloseum, a nawet, czy w ogóle on powstanie, bo kontrowersji nie brakuje. Pomysł uruchomienia podziemnej kolejki w rejonie antycznego zabytku wielu ekspertów uważa za bardzo ryzykowny.
Być może zatem dojdzie do nowych korekt w projekcie. Do tej pory zmieniany był on 45 razy.
Budowę kontroluje 200 osób
Władzom miejskim urząd zarzucił brak należytej kontroli nad kolejnymi etapami budowy i to mimo że przy zarządzie stolicy powołano właśnie w tym celu specjalną komórkę, zatrudniającą prawie 200 pracowników.
Faktycznie jednak według autorów raportu nikt nie czuwał nad postępem robót na budowie linii, planowanej od lat 90, która - jak pierwotnie zakładano - miała być gotowa na obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Od tamtego czasu Wiecznym Miastem rządzi już czwarty burmistrz.
Z powodu braku nadzoru w mieście, w którym zawsze brakuje pieniędzy na inwestycje, padł rekord wysokości wydanych funduszy - zauważa się.
W październiku z powodu zastrzeżeń technicznych ministerstwo transportu zablokowało w ostatniej chwili planowaną wtedy inaugurację. Choć błędy i zaniedbania poprawiono, pierwszy pociąg na nowej trasie nie dojechał do stacji końcowej. Zatrzymał się w połowie drogi.
Publicysta "Corriere della Sera" wyraził przekonanie, że sprawą zajmie się teraz prokuratura.
PAP, abo
REKLAMA
Polecane
REKLAMA