Płaca minimalna w Niemczech: jaką decyzję podejmie Komisja Europejska?

Dziś w południe Komisja Europejska ma rozpocząć przeciwko Niemcom procedurę o naruszenie unijnego prawa za przepisy o płacy minimalnej. Chodzi o to, czy kierowcy zagranicznych przewoźników przejeżdżających przez Niemcy też mają otrzymywać niemiecką płacę minimalną, która wynosi 8,5 euro za godzinę.

2015-05-19, 12:43

Płaca minimalna w Niemczech: jaką decyzję podejmie Komisja Europejska?
Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion; Witold Gadomski z „Gazety Wyborczej”; Rafał Antczak, wiceprezes firmy doradczej Deloitte . Foto: PR24

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion; Rafał Antczak, wiceprezes firmy doradczej Deloitte; Witold Gadomski z „Gazety Wyborczej” /Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Z nieoficjalnych informacji  korespondentki Polskiego Radia w Brukseli - Beaty Płomeckiej wynika, że Komisja może nie zgodzić się na obowiązek stosowania minimalnej płacy dla zagranicznych kierowców przejeżdżających przez Niemcy. 

Zgodzi się natomiast, aby zagraniczne firmy świadczące usługę kabotażu wewnątrz Niemiec, czyli utrzymywania połączeń komunikacyjnych między poszczególnymi niemieckimi miastami, były  zobowiązane do płacenia minimum 8,5 euro swoim kierowcom.

Takie rozwiązanie jest zrozumiałe, twierdzi Piotr Kuczyński, główny analityk firmy Xelion.

- Jeżeli jest transport pomiędzy dwoma miastami niemieckimi, świadczony przez polską firmę, to tak na logikę on powinien podlegać regulacjom odnośnie płacy minimalnej. Dlaczego Polska ma płacić dwa euro za godzinę, a Niemcy muszą płacić 8,5 euro – mówi Piotr Kuczyński.

REKLAMA

Posłuchaj

Piotr Kuczyński i Rafał Antczak o decyzji KE ws. płacy minimalnej w Niemczech 1:58
+
Dodaj do playlisty

Tymczasem Rafał Antczak, wiceprezes firmy doradczej Deloitte uważa, że taka decyzja Komisji jest sprzeczna z prawem unijnym i służy jedynie ochronie niemieckich firm, które nie wytrzymują polskiej konkurencji.

- Unia miała w swojej naczelnej zasadzie ujednolicanie wszystkich zasad funkcjonowania w jej ramach: przepływu kapitału, ludzi i usług. Widzimy, że na tych usługach się zatrzymało, bo one są drażliwym tematem. Dotyczy to dużej liczby małych i średnich firm, które nie sią w stanie konkurować globalnie. W związku z tym jest to próba przeczekania, żeby coś się zmieniło. A jeżeli polska firma przejęła niemiecką i chce optymalizować koszty i realizować ich część po cenach konkurencyjnych, czyli polskich, a część po cenach niemieckich, bo uważa, że to będzie dobra strategia, decyzja Komisji Europejskiej ograniczy jej taką możliwość – zaznaczył Rafał Antczak.

REKLAMA

Innego zdania jest Piotr Kuczyński.

- Niemcy nie zakazują działalności, nie hamują świadczenia usług transportowych na swoim terytorium przez Polaków. Oni tylko narzucili wszystkim, również sobie, minimalną płacę za godzinę. Usługi można nadal świadczyć na ich terenie, tylko po ich cenie – podkreśla analityk Xelion.

Natomiast publicysta ekonomiczny "Gazety Wyborczej" Witold Gadomski twierdzi, że ta decyzja uderza przede wszystkim w polskie firmy transportowe, które mają znacznie niższe koszty działania niż firmy niemieckie.

Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie płacy minimalnej dla pracowników  zagranicznych firm transportowych działających w Niemczech ma być ogłoszona w najbliższych godzinach.

REKLAMA

Robert Lidke, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej