Ekonomiści o rządowych planach dotyczących przemysłu stoczniowego
Dzisiaj rząd zajmuje się tzw. ustawą stoczniową., której celem jest odbudowa przemysłu stoczniowego w Polsce.
2016-04-05, 13:43
Posłuchaj
Projekt przewiduje zwolnienie stoczni z podatku VAT, wybór między CIT a zryczałtowanym 1-proc. podatkiem od wartości sprzedanej produkcji oraz możliwość włączenia stoczni do Specjalnych Stref Ekonomicznych. Te działania mają służyć odbudowie polskiego przemysłu okrętowego.
̶ Tego typu preferencje podatkowe dla wybranej branży to nie jest najlepszy pomysł - mówił dzisiaj na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.
Preferencje podatkowe dla branż komplikują system podatkowy
Jak zaznacza, nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, w którym za pomocą komplikowania systemu podatkowego próbuje się załatwiać problemy poszczególnych branż.
Posłuchaj
REKLAMA
̶ Tych jest bardzo wiele i gdy będziemy rozwiązywali ich problemy przy pomocy systemu podatkowego, to ten będzie nieprzejrzysty i tak naprawdę nie będziemy wiedzieli, kto jest w tym systemie preferowany - mówi.
Po górnikach, zajmiemy się stoczniowcami
Z tą opinią zgadza się Adam Ruciński, prezes firmy audytorskej BTFG.
Jak zauważa, opiekujemy się już górnikami, teraz dochodzą do tego stoczniowcy.
̶ Ja jestem za tym aby wspierać polski przemysł – mówi.
REKLAMA
Posłuchaj
I dodaje, że wszelkie uprzywilejowania podatkowe bardzo sprawę utrudniają i komplikują.
Czy przemysł stoczniowy pociągnie polską gospodarkę?
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny Gazety Wyborczej oraz Adam Ruciński nie sądzą, aby to przemysł stoczniowy mógł pełnić bardzo ważną rolę w polskiej gospodarce.
Polskie stocznie nie mają szans na odbudowę swojej pozycji
Jak podkreśla Gadomski, w głowach obecnej ekipy jest takie przekonanie, że przemysł stoczniowy odgrywał ważną rolę, ale w tej chwili polskie stocznie nie mają żadnej szansy aby budować to co kiedyś – czyli proste kontenerowce.
REKLAMA
Posłuchaj
̶ To przeniosło się do Chin – mówi publicysta.
Tymczasem polski przemysł stoczniowy ma 12-procentowy udział w remontach statków, 5-procentowy w budowie nowych jednostek w Europie i daje nam to drugie miejsce w Europie po Niemczech i piąte na świecie.
Tyle, że jak podkreślają ekonomiści, to nasza pozycja w Europie, a tymczasem wszystko przeniosło się do Azji.
REKLAMA
̶ Dlatego mam nadzieję, że nie chodzi tylko o to aby odtworzyć moce przerobowe i istnieć, ale aby sprzedawać – mówi Ruciński.
I dodaje - jeśli nie ma rynków zbytu albo poczucia, że będziemy konkurencyjni wobec Azjatów, to rodzi się pytanie – po co?
Stocznie powinny postawić na nisze rynkowe
Zdaniem Tomasza Kaczora, polskie stocznie już w tej chwili świetnie sobie radzą dzięki skoncentrowaniu się na wybranych niszach rynkowych, i nie należy tego zmieniać.
Zaznacza, że powinniśmy stawiać na wybranych produktach, a nie konkurować globalnie, gdyż nie mamy na to szans.
REKLAMA
Rober Lidke, jk
REKLAMA