Ekonomiści tłumaczą, dlaczego nie powinniśmy obniżać wieku emerytalnego
Obniżenie wieku emerytalnego to zły pomysł dla gospodarki oraz samych emerytów, uważają goście Pulsu Gospodarki w Polskim Radiu 24.
2016-05-09, 14:23
Posłuchaj
̶ Obniżenie wieku do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, to nie tylko powiększenie rzeszy emerytów z bardzo niskimi świadczeniami, ale również marnowanie potencjału doświadczonych pracowników - uważa Maryjka Szurowska, publicystka Gazety Bankowej.
Rezygnujemy z doświadczeń wypracowanych latami
̶ Nie będziemy korzystali z tego, co pracownicy wypracowali przez lata. Jak patrzę na dzisiejszych 60-latków to nikt z nich do grobu lub na emeryturę się nie szykuje – mówi publicystka.
Posłuchaj
Stąd, jak dodaje, powinniśmy wydłużać, a nie skracać wiek emerytalny.
REKLAMA
Niższy wiek emerytalny uderzy w gospodarkę
Podobnie uważa Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych w PKO Banku Polskim.
Jak mówi, obniżenie wieku emerytalnego to bardzo niefortunny pomysł dla naszej gospodarki.
̶ Z jednej strony zwiększą się wydatki budżetu, a z drugiej strony trzeba pamiętać, że w gospodarce już teraz brakuje rąk do pracy – mówi ekonomista.
Tylko skok produktywności może zniwelować skutek większej liczby emerytów
Dodaje jednocześnie, że jednym z pomysłów na zniwelowanie tego negatywnego wpływu może być otwarcie na emigrantów, ale to raczej nie jest możliwe.
REKLAMA
Posłuchaj
Innym wyjściem jest, jak podkreśla, wzrost produktywności gospodarki, dzięki innowacjom i postępowi technologicznemu.
̶ Ale to wymagałoby wielkiego skoku w gospodarce, ale ten scenariusz nie jest łatwy do zrealizowania – mówi ekonomista.
Jak długo pracować? Jak najdłużej
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium podkreśla, że powinniśmy pracować tak długo, jak to możliwe.
REKLAMA
Czeka nas nie tylko spadek liczby ludności, ale jednocześnie spadek liczby aktywnych zawodowo Polaków i wzrost osób biernych zawodowo, czyli emerytów i rencistów.
Coraz mniej rąk do pracy
Jak podkreśla ekonomista, już teraz mamy problem ze znalezieniem pracowników, wg GUS, ten problem zgłasza 20 procent firm.
̶ Są branże, takie jak produkcja mebli czy sprzętu transportowego, w którym ten odsetek rośnie do 50 procent – mówi ekonomista.
Jak dodaje, prognozy mówią, że do 2020 r. liczba brakujących pracowników zwiększy się o kolejne 3 miliony.
REKLAMA
Posłuchaj
Dlatego Maryjka Szurowska poszłaby dalej i zamiast obniżania jeszcze bardziej podwyższałaby wiek emerytalny.
̶ Już teraz wchodzącym na rynek pracy należy mówić, że będą pracowali do 70-go roku życia, osoby młodsze od nich o 5 lat – do 72 roku życia, mówi publicystka.
Sylwia Zadrożna, jk
REKLAMA
REKLAMA