Budżet UE na 2018 rok: na czym skoncentrują się wydatki?
Rada UE i Parlament Europejski zatwierdziły w czwartek porozumienie ws. budżetu na 2018 rok. Ostatni budżet całej "28" ma być skoncentrowany na wsparciu wzrostu gospodarczego, tworzeniu miejsc pracy oraz migracji i bezpieczeństwie.
2017-11-30, 13:35
Unijne zobowiązania będą mogły sięgnąć w przyszłym roku 160,1 mld euro, natomiast płatności 144,7 mld euro.
Za przyjęciem budżetu głosowała jednak niewielka liczba eurodeputowanych - 295 podniosło rękę "za"; 154 było przeciw, a 197 wstrzymało się od głosu.
Równolegle do głosowania w PE budżet zatwierdzili też przedstawiciele państw członkowskich w Radzie UE.
- Parlament Europejski i Rada podzielają dwa główne priorytety na przyszły rok finansowy: zajęcie się migracją i bezpieczeństwem oraz wsparcie innowacji, wzrostu gospodarczego oraz zatrudnienia w Europie - oświadczył wiceszef resortu finansów sprawującej prezydencje Estonii Maert Kivine.
Obawy Parlamentu Europejskiego
Porozumienie w tej sprawie zostało przyjęte po całonocnych negocjacjach 18 listopada. PE początkowo chciał, by budżet UE wyniósł w 2018 roku 162,6 mld euro w zobowiązaniach, o 1,2 proc. więcej, niż zaproponowała w projekcie budżetu Komisja Europejska.
Ostatecznie stanęło na tym, że zobowiązania zostały ustalone na 160,1 mld euro, czyli o 0,2 proc. więcej niż w 2017 r. W Parlamencie Europejskim były obawy o to, że wzrost ten może nie być wystarczający.
- Wchodzimy w drugą połowę realizacji wieloletniej perspektywy finansowej na lata 2014-2020 i wszyscy beneficjenci przyspieszają realizację projektów współfinansowanych z unijnego budżetu - podkreślił w czasie debaty poprzedzające czwartkowe głosowanie europoseł PiS z komisji budżetu Zbigniew Kuźmiuk.
Przestrzegał też przed problemem zaległości w płatnościach, jakiego UE doświadczyła w latach 2012-2014, kiedy to pod koniec tego okresu "dziura" sięgnęła blisko 30 mld euro.
Choć faktycznie zobowiązania (czyli obietnice przyszłych płatności) nie zmieniły się za wiele, to już płatności, z których realnie są wypłacane środki na konkretne projekty, idą w górę w przyszłym roku o 14,1 proc. w porównaniu z 2017 r. Tłumaczone jest to rozpędzeniem się wdrażania programów na lata 2014-2020.
Niezadowolenie z kształtu przyszłorocznego planu finansowego wyraziła druga największa frakcja Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, której eurodeputowani wstrzymali się od głosowania.
Europejska Partia Ludowa (EPL) skrytykowała tę postawę. - Nie ma uzasadnienia dla wstrzymania się od głosu, bo budżet wzmacnia środki na rzecz zatrudnienia, młodzieży, badań i innowacji, a także wewnętrznej i zewnętrznej solidarności. Czy to znaczy, że (socjaliści) nie troszczą się o to w ogóle - pytał zasiadający w komisji budżetowej Jose Manuel Fernandes z EPL.
Chadecy przekonują, że udało im się z sukcesem zabezpieczyć dodatkowe środki, które wzmacniają potencjał wzrostu gospodarczego, a także wspierają tworzenie miejsc pracy.
Jakie wydatki w przyszłorocznym budżecie?
W przyszłorocznym budżecie zapisano m.in. 11 mld euro na program innowacji i badań Horyzont 2020 (wzrost w stosunku do tego roku o 8,4 proc.). Więcej ma pójść też na instrument "Łącząc Europę" - 2,7 mld euro (czyli o 7,9 proc. więcej niż w tym roku), czyli na projekty w obszarze transportu, energii, informacji i technologii komunikacyjnych. Więcej funduszów zabezpieczono również w programie COSME, który wspiera małe i średnie przedsiębiorstwa (354 mln euro, o 1,4 proc. więcej niż w tym roku).
Innym kluczowym priorytetem ma być wsparcie dla młodych ludzi. Środki przeznaczone na program Erasmus plus mają urosnąć o 12,1 proc. do 2,3 mld euro. Inicjatywa na rzecz zatrudnienia młodych dostała 350 milionów euro. 34 mln euro na trafić do młodych rolników, aby zmniejszyć bezrobocie wśród młodzieży na obszarach wiejskich. Ponadto o 95 mln euro zwiększono środki finansowe na wsparcie praktyk rolniczych, które są korzystne dla klimatu i środowiska naturalnego.
Przez Brexit w unijnej kasie zabraknie 10 - 12 mld euro
Unia Europejska szykuje się też na przyszłe ograniczanie wydatków ze wspólnej kasy.
Wstępne koncepcje w sprawie finansów UE do 2025 roku, jakie przedstawił przed wakacjami unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger, mówią o możliwości cięć choćby z powodu Brexitu.
- Cięcia w porównaniu do obecnego okresu budżetowego będą w następnej dekadzie konieczne. W momencie wyjścia Wielkiej Brytanii (z UE) będzie nam brakowało 10 - 12 mld euro, nie możemy działać tak samo jak przedtem - tłumaczył wówczas Oettinger.
Dlatego KE poprosiła państwa członkowskie, by wskazały, czy chcą zmniejszenia budżetu, czy też wolą, by niektóre z zadań zostały wraz z pieniędzmi przeniesione z poziomu krajowego na poziom europejski. Komisja najchętniej sięgnęłaby po więcej środków z budżetów narodowych, ale ministrowie finansów z krajów płatników netto (dopłacających do unijnej kasy więcej, niż z niej wyciągają) zawsze niechętnie patrzą na takie zakusy.
REKLAMA
PAP, awi
REKLAMA