Maciej Krzyżanowski i Stanisław Dałek w kosmicznej chmurze
Dane satelitarne to kopalnia informacji, które mogą być przydatne w praktycznie każdej dziedzinie. Twórcy spółki CloudFerro - Maciej Krzyżanowski, Stanisław Dałek, goszczący w Polskim Radiu 24 opowiadają, jak dali naukowcom i przedsiębiorcom narzędzie, dzięki któremu te dane – aktualne i archiwalne, mogą być dostępne praktycznie od ręki.
2017-04-23, 16:30
Posłuchaj
CloudFerro zajmuje się usługami chmurowymi. Spółka powstała w 2015 roku, choć jej założyciele mają za sobą ponad dwudziestoletnie doświadczenie w branży ICT. Razem z Creotech Instruments i Brockmann Consult zbudowali EO Cloud (Earth Observation Cloud) - platformę do przetwarzania danych satelitarnych opartą na szybkiej chmurze obliczeniowej.
Platforma powstała na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej i przełamuje dotychczasowe ograniczenia związane ze ściąganiem i przetwarzaniem danych satelitarnych.
Chmura na miarę
– Rynek satelitarny jest rynkiem bardzo rozwojowym, co roku przybywa mnóstwo nowych satelitów – tłumaczy Stanisław Dałek, wiceprezes CloudFerro - Wzrasta też rozdzielczość instrumentów, które satelity obserwacyjne oferują, podobnie jak wzrasta rozdzielczość aparatów w telefonach. W efekcie ilość danych do przetworzenia eksploduje w tempie wykładniczym. Przy przetwarzaniu tych danych okazuje się, że łącza internetowe, nawet te najszybsze, dalekosiężne, są zbyt wolne, by przetwarzać takie ilości danych. Satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej zrzucają ogromne ilości danych, pierwotnie zrzucały je do różnych repozytoriów, tzn. każdy satelita, każda misja była obsługiwana przez osobny ośrodek obliczeniowy z osobnym składem danych i te dane były rozproszone. Naukowcy, przedsiębiorcy musieli więc ściągać te dane z różnych miejsc po otwartym Internecie, co jest procedurą wolną i zawodną. Musieli mieć też swój przeogromny storage, bo tu mówimy o ilościach danych rzędu petabajtów, czyli miliona gigabajtów. Repozytorium takie, jak nasze, które składuje w tej chwili dane z satelitów Sentinel-1, Sentinel-2, Sentinel-3 i jeszcze paru innych, liczy sobie w tej chwili ponad 1,5 petabajta i codziennie przybywa do niego od 5 do 10 terabajtów z przestrzeni kosmicznej – mówi Dałek.
Jak to działa w praktyce?
W specjalnej wyszukiwarce wpisujemy współrzędne geograficzne, daty, które nas interesują i dostajemy dane satelitarne tego miejsca - aktualne i archiwalne, sprzed roku czy sprzed 10 lat. Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro podkreśla, że te dane to nie tylko zdjęcia – Satelity, które nad nami latają, cały czas obserwują ziemię i mogą mieć rozmaite instrumenty, mogą być to kamery, które dają zdjęcia w rozmaitych długościach fal widzialnych i blisko fal widzialnych i są też satelity radarowe, które potrafią patrzeć przez chmury i dokładnie zmierzyć przesunięcia terenu, np. w trakcie trzęsienia ziemi. I wszystkie te dane są dostępne w tym repozytorium, które jest przy naszej chmurze. Możemy wybrać sobie miejsce, okres i dostać informacje, że w tym zakresie jest tyle konkretnych produktów z konkretnych satelitów. Możemy te produkty ściągnąć, obejrzeć przy pomocy przeglądarki, po czym można zapuścić na tym jakieś analityczne oprogramowanie, które może wydobyć całą masę ciekawych informacji. Np. może zmierzyć przesunięcie terenu, czyli możemy się dowiedzieć, że dana ulica opadła o centymetr w jakimś miejscu. Można zapytać, po co nam ta wiedza? W niektórych krajach tego typu narzędzie jest używane do wykrywania przecieków z rur, z kanalizacji, bo jak jest przeciek nawet malutki, to zaczyna ubywać materiału pod jezdnią, jezdnia opada, można od razu wysłać ekipę, wyciąć asfalt i okazuje się, że tam rzeczywiście jest ten przeciek – wyjaśnia prezes.
REKLAMA
Zdjęcia satelitarne zamiast mozolnej pracy ankieterów
Dane satelitarne dają całą masę innych możliwości. Np. w rolnictwie. – To co, w tej chwili robi GUS pracowitą metodą wysyłania ankieterów, czyli dowiedzenie się, jak są podzielone uprawy, gdzie jest kukurydza, a gdzie rzepak. W tej chwili jest to robione metodą ankietową, zajmuje 3-4 miesiące. Można to zrobić porównując zdjęcia z satelitów fotografujących w paśmie widzialnym i satelitów radarowych. I za pomocą sprytnych algorytmów można się dowiedzieć, gdzie jest jaka uprawa i całą tę wiedzę mieć przed żniwami – mówi Maciej Krzyżanowski.
Złoty biznes
Dane z platformy EO Cloud dają ogromne możliwości zarabiania na umiejętnym ich wykorzystaniu i tworzenia innowacji. - Wokół przetwarzania danych satelitarnych powstaje w tej chwili nowa branża przemysłu, która z surowych danych pobieranych z satelitów przetwarza je na użyteczne informacje. Chodzi o to, by zamiast bezużytecznych pomiarów i obrazków, uzyskać informacje o tym, że właśnie gdzieś pękła rura albo informacje dla rolnika, które pole, kiedy i w jaki sposób należy nawozić – mówi Dałek.
Współtwórcy platformy podkreślają, że dostarczają narzędzie, które może posłużyć do dalszej eksploracji, natomiast nie wiedzą, co osoby korzystające z bazy, robią z danymi.
– Jesteśmy jak sprzedawcy kilofów podczas gorączki złota, to jest ta analogia, której się trzymamy – śmieje się wiceprezes.
REKLAMA
Wygrana w przetargu ESA
Spółka była w trakcie przygotowywania rozwiązania chmurowego opartego na standardzie OpenStack. Jednak zanim rozwiązanie trafiło na rynek, pojawiło się zapotrzebowanie ze strony Europejskiej Agencji Kosmicznej.
– Było to zamówienie dosyć zbieżne z tymi pomysłami, które mieliśmy wcześniej. Oczywiście nie mogliśmy zrobić tego sami, bo jesteśmy bardziej specjalistami w dziedzinie IT i chmury, potrzebowaliśmy kogoś, kto dobrze orientuje się w rynku kosmicznym i to jest polska spółka Creotech. Znaleźliśmy też partnera dobrze rozumiejącego rynek algorytmiki kosmicznej – to jest Brockmann Consult z Niemiec. I ta mikstura z tymi rozwiązaniami, nad którymi już pracowaliśmy, okazała się najlepsza dla Europejskiej Agencji Kosmicznej – mówi Krzyżanowski.
Czy trudno jest wygrać taki przetarg?
– Poniekąd bardzo łatwo. To jest to, co usłyszeliśmy – odpowiada Dałek –Wystarczy w każdej dziedzinie zaproponować rozwiązanie lepsze od konkurencji.
REKLAMA
CludFerro, oprócz flagowego projektu dla ESA, dostarcza też rozwiązania chmurowe dla przedsiębiorców.
Karolina Mózgowiec, jk
REKLAMA